faniczekolady pisze: nie wiedziałem tego,człowiek stary , nad grobem stoi a się ciągle uczy
Otóż to, wiedzy dziś brakuje - sama telewizyjna paplanina, a w ulotkach reklamowych nie piszą - i nie dziwota...
Sam tu na forum przypadkiem trafiłem - w ślad za Pomologiem, który się rzetelną wiedzą dzieli. Chwalebne - zatem i ja się dzielę.
Z pestycydami jeden jest problem. Ich faktyczna szkodliwość nic nie ma wspólnego z jednorazowym zatruciem. Tak zwana dawka toksyczna czy śmiertelna (LD, Dosis letalis 50) ma znaczenie tylko w medycynie - ostre zatrucia się leczy. W praktyce - nikt normalny pestycydu nie wypije, ani opryskiwać bez skafandra i maski P-gaz nie będzie.
Niebezpieczne są skutki działania
wielokrotnego dawek podprogowych - nawet tak niskich że "dopuszczalnych w żywności". Dlatego tak groźne są środki trwałe, a zwłaszcza systemiczne - wnikają do roślin i pozostają na długo, trując wszystko w czambuł, przewlekle, przez cały czas. Nas też.
Fosforoorganiki - niewiele lepsze od nikotynowców. Także neurotoksyczne, również trwałe w środowisku (może mniej) - w glebie pozostają przez rok lub dłużej. Ostre zatrucia są wyleczalne; jeśli nie zejdzie się od razu - pełny powrót do zdrowia do miesiąca, medycyna dysponuje odtrutkami.
Mechanizm działania ostrego na układ nerwowy polega (głównie) na blokowaniu cholinoesteraz, w tym acetylocholinoesterazy - pestycyd uniemożliwia rozkład acetylocholiny, co blokuje synapsy. Inne receptory cholinergiczne w układzie nerwowym i nie tylko też są porażane. Same pestycydy nie kumulują się materialnie w organizmie, toteż efekt toksyczny jest jednorazowy i w zasadzie odwracalny.
Natomiast
wielokrotne narażenie na małe dawki - to już zupełnie inna historia. Mamy tu do czynienia z tzw. "kumulatywnym skutkiem biologicznym", czy też "opóźnionym działaniem neurotoksycznym".
Z grubsza a po ludzku: obserwuje się neuropatie obwodowe, następują zwyrodnienia nerwów długich, oraz zniszczenie osłonek mielinowych - podobnie jak w stwardnieniu rozsianym. Mechanizmy nie były w moich czasach jeszcze dokładnie poznane; uszkodzenia nie są efektem działania pestycydu wprost (ten blokuje synapsy), lecz wynikiem reakcji obronnej organizmu uruchamianej w odpowiedzi na pestycyd. Stąd skutek nie jest proporcjonalny do przyjętej dawki, a raczej do ilości "kontaktów" z toksyną.
Warto dodać - niewielu pamięta - że fosforoorganikiem jest także Glifosat (Roundap i inne) - herbicyd. Jego toksyczność dla ludzi nie jest zbadana, bo niby nie trzeba... Z tym że zwierzynie w środowisku szkodzi.
Już przed ćwierćwieczem postulowano wycofanie tych środków, z uwagi na skutki długofalowe. Ale DDT też wtedy zostało oficjalnie zakazane - i co? Nadal w użyciu, można sobie kupić ...
Neonikotynoidy - neurotoksyny. Mechanizm toksyczny podobno ten co u zwykłej nikotyny, ale nie chciałbym wprowadzać w błąd. Informacjom producentów nie wierzę - jeszcze nie widziałem rzetelnych, a trochę już żyję. Musiałbym sprawdzić.
Mechanizm działania ostrego: blokują działanie acetylocholinoesterazy - uniemożliwiając rozkład acetylocholiny, co blokuje synapsy - jak wyżej

. Dla owadów bardziej szkodliwe niż dla ludzi - działają na receptory nikotynowe, których owady mają więcej.
Działanie przewlekłe dla ludzi nie jest mi bliżej znane, nie jestem na bieżąco - wiem że istnieje i to bardzo groźne. Nikotynowce kumulują się w organizmie, zaś dawka toksyczna skumulowana bywa nawet kilkaset razy niższa niż jednorazowa. Są to wysoce złożone związki, które w organizmie ulegają rozkładowi na inne metabolity, przeważnie jeszcze bardziej toksyczne. Pewnie ktoś już sprawę zbadał, a niektóre efekty wyjdą po latach, jak zawsze.
Wpływ w środowisku jest mi znany: są to środki bardzo trwałe, zwłaszcza te nowocześniejsze; w glebie i wodzie utrzymują się co najmniej kilka lat (Apacz nawet do 20!) - czyli praktycznie
są stale obecne. Działają w roślinie systemicznie i są skutecznie pobierane z gleby. Raz "zaprawione" pole np. rzepaku nie wymaga ochrony przez następne kilka lat - nowe rośliny nadal zabijają każdego owada...
Szczególnie szkodliwe są dla owadów pszczołowatych, właśnie z powodu wysokiej toksyczności przewlekłej.
Np. dawka śmiertelna (LD 50) imidaclopridu (Gaucho, Confidor etc) dla pszczół wynosi 40 ng jednorazowo, ale tylko 1 pg przewlekle przez 10 dni. 4.000 razy mniej... A do zabicia całego ula w dłuższym czasie wystarczy dawka jeszcze kilka rzędów wielkości mniejsza. Z tego powodu zostały zakazane: we Francji już w 1999 (po 4 latach stosowania!), w Niemczech, Włoszech i Słowenii w 2008 - dopiero po masowych demonstracjach pszczelarzy...
Dodatkowe niebezpieczeństwo środków trwałych stanowi efekt synergii. W przypadku ich stosowania, w chwili jakiegoś oprysku w środowisku obecne są także inne, jeśli nawet w mniejszych dawkach.
Dla laików: łączna toksyczność kilku środków jest nieproporcjonalnie większa niż każdego z osobna. Efekt "koktailu" jest wielokrotnie potężniejszy i zupełnie nieprzewidywalny.
Dla zobrazowania: efekt toksyczny thiaclopridu (Calypso) w zestawieniu z piperonyl butoxide (dodatek synergiczny w pestycydach, celowo dodawany) wzrasta 154 razy, ale z propiconazolem (fungicyd, u nas też używany) rośnie 559 razy, a z triflumizolem jest wyższy aż 1.141 razy!
Kto chce zatruć sobie ogródek na lata?
Pewien profesor spotkał kiedyś rolnika opylającego dojrzałą kapustę. Gdy zwrócił uwagę że trująca będzie, usłyszał:
Panie, to nie do jedzenia, to na sprzedaj!
Nic dodać, nic ująć...