Witajcie
Aniu, dzięki. Te koleusy to tylko dwie odmiany. Te bordowe z zielonym brzegiem i te różowo-bordowe jasno obrzeżone to ta sama odmiana lecz rosną w różnych miejscach. Te jaśniejsze mają więcej słońca a te bordowe rosną prawie całkowicie w cieniu.
Jeszcze nie zaczęłam ich ukorzeniać, ale muszę się pospieszyć, bo coś słyszałam o możliwych przymrozkach w mojej okolicy
Soniu, na nowej kwaśnej rabacie już wsadziłam kilka wrzosów, i cebulki krokusów, narcyzów i hiacyntów. Cebulki swoim zwyczajem wsadziłam w koszykach aby sprawnie wykopać je po przekwitnięciu. Póki co tak to wygląda.

W lewym rogu jeszcze muszę coś wsadzić, myślałam, że może kolumnowego wolno rosnącego cisa

lub coś innego kolumnowego, zadowalającego się słońcem tylko do południa
Rigida właściwie dopiero się rozkręca
Z jeżówkami poczekam do wiosny.
Iguni najlepiej u babci

to nic dziwnego, że nie chce wracać do domu
Dziękuję i również życzę cieplutkich dni
Lucynko, dzięki, o koleusach napisałam wyżej, to tylko dwie odmiany. Warunki świetlne sprawiły, że tak różnie wyglądają.
W rabatę dla rodków już zaczęłam wciskać to i owo

obym tylko w porę przestała, bo znów powstanie miszmasz

O tej porze nawet niewielki deszczyk ma znaczenie, bo ziemia choć trochę zwilżona, nie wysycha tak szybko, w nocy rosa też trochę nawilża tak glebę jak i liście więc rośliny jakoś sobie radzą.
Dziękuję, na zdrowie na razie nie narzekam i na brak humoru też, czego również Wam życzę
Loki, czasem zdarzają się takie psikusy

Ale różowe marcinki też mam, choć nie tak jaskrawe.
Te fioletowe udało mi się trochę lepiej pokazać
Przesadziłam hortensję Diamant Rouge, kwiaty poszły do bukietu.
Cynie ciągle kwitną
Miłego cieplutkiego weekendu, przyjemnego ogrodowania
