Witam wszystkich miłych gości ,pada wciąż ,ja dzisiaj kupiłam na targu trochę rozsady astrów i cynii ubrałam sie w ciepłą kurtkę i wsadziłam je ,bo miałam przygotowane mięciutkie miejsce ,wsadziłam też iryski od Doroty ,a cała reszta stoi przed domem ,kurtka mi przemokła i trzeba było wracać,jest teraz 10 stopni to jakby trochę cieplej jak wczoraj ,ale deszcz jest już niepokojący .
Lucynko,lubię takie wyzwania,żebym tylko miała wolną głowę i w miarę ciepło ,no i bez deszczu,dzisiaj byłam w biurze rachunkowym ,w aptece i na targu i też trochę czasu mi uciekło,wymyśliłam ,że jak pada to ja będę malować ,mam takie zardzewiałe łabędzie do ogrodu i podpory pod jeżyny ,bo leżą olbrzymie ,przywiozłam od Marysi Maski w tamtym roku malusie jeżyny bezkolcowe ,bo nie miałam i takie piękne i duże urosły ,bardzo się z nich cieszę ,ale konieczne są podpory ,więc suszą się 2 podpory wielkie ,były na polu teraz stoją pod kaloryferem ,i będę malować ,farbę dzisiaj kupiłam ,Marysia mogła by mnie upomnieć dlaczego leżą te piękne jeżyny

,może zjemy jakieś owocki w tym roku ,ładnie rozprowadzę pędy i będzie dobrze,pozdrawiam

lilijki pięknie kwitną przed domem .
Elżuniu,ja lubię rukolę ,a musztardowca od razu spróbowałam i też pyszny ,dla mnie trochę chrzanowy smak ,ale piszą ,że to musztardowy smak ,niech będzie co chce ale dobre jest więc się cieszę ,wyguglowałam musztardowiec -nasiona i są do kupienia i można go siać później na jesienny zbiór,masz rację praca zawsze się do mnie lepiła i lepi dalej ,coś mnie zawiało i boli mnie policzek ,gonię z ciepłego domu na zimne pole i mam ,teraz mam sie wygrzewać i smarować ,ale lekarz miał rację bo przyszłam z zimnego pola dzisiaj do domu w którym ciepło i ból znowu powrócił ale dam radę ,pozdrawiam
Aniu,mąż mnie czasem tak zaskoczy ,ja nie wiem kiedy posadzę pomidorki ,gdybym miała folię to nie byłoby problemu,jest zimno i pada dalej ,pozdrawiam
Beatko,dziękuję ,staram się jak mogę ,żeby goście byli zadowoleni ,bo i ja wtedy jestem szczęśliwa ,te wspólny czas spędziliśmy cudownie ,myślę ,że wszyscy pojedzeni ,wypoczęci i zrelaksowani odjechali do swoich domków,pogoda była na zamówienie i zostałam wysłuchana ,teraz pada i pada ,a moje pomidorki czekają w kolejce ,pozdrawiam

,lilijka cudnie rozkwitła .
Andrzejku,dziękuję spotkanie myślę ,że sie udało, był piękny dzień i wspaniali ludzie i co chcieć więcej i została pyszna historia ,pozdrawiam
Marysiu,u mnie też bardzo mokro i dalej pada i też mam dużo sadzenia ,ja przywlokłam do domu duże podpory pod jeżyny bezkolcowe ,które przywiozłam od Ciebie ,urosły bardzo długie i jak pomaluję te podpory to fajnie rozwieszę na poprzeczkach ich pędy i może już pojemy owoców w tym roku ,no i jeszcze dam im obornika ,pozdrawiam i buziaczki
