Witajcie!
Jak u BLACK CHERRY i ''CZARNY KSIĄŻĘ'' (Noire de Crime) z odpornością na zarazę?
Od razu dodam, że chcę hodować pod gołym niebem.
Jakie macie doświadczenia w hodowli?
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Przy Black Cherry musisz wstawić wyyyysoki palik, u mnie sięgnął 3 metry w gruncie, na zarazę dosyć odporny, gorzej z szarą pleśnią i owocki lubią pękać gdy pogoda paskudna. Za to bardzo smaczny.
Ja miałam 2-metrowy palik i łodygi smętnie zwisały, wiatr nimi targał, jeśli jest ładna pogoda to, to jest pomidorek nie do zdarcia.
A takie buduje grona;
Oj, nie pamiętam czy pachniały. W ub. roku ich nie miałam ale w tym sezonie będą, za dużo chętnych było na nie, znikały z krzaczka. Z początku trochę wilków oberwałam ale potem dałam sobie spokój bo to przecież koktajlówka. Łodyg było sporo, u góry wiotkich, trudno to wszystko było w ryzach utrzymać, powiązać, by wiatrzysko nie niszczyło.
To jest rzeczywiście bardzo dobry i plenny pomidor , miałam go już 2 sezony i zostanie u mnie na pewno na zawsze. Nie wiem tylko, co robiłam nie tak , bo mi nie urósł do takiej wysokości jak u Gieni.Pewnie za mało miał papu.
Podłoże po pieczarkach zastosowane jesienią, dosyć grubo no bo była tego pełna przyczepa a składować nie za bardzo jest gdzie. I tak połowa przyczepy została na następny rok. A tyczka od fasoli (2,5m długa) musiała robić za palik.
Tak wyglądają owoce Black Cherry, obok czerwone koktajlówki Sprite:
Eee tam , kup podłoże do uprawy pieczarek. Będziesz miała 2 w 1. Pieczarki teraz, a jak zakończą swoją wegetację, to sporo krzaczków podłożem po pieczarkach podsypiesz .
A Czarnego Księcia też zamówiłam, zaciekawiła mnie nazwa .
Obornik- tyz piknie! To podłoże to było z pieczarkarni, dawniej to i pieczarki nam rosły w warzywach, ale odkąd jest obowiązek termicznego traktowania podłoża już zużytego, niestety ani jednej pieczarki nie uświadczysz.
Po dwóch latach uprawiania Black Brandywine moje wnioski:
- nie za słodki, zdecydowany, pomidorowy aromat, dla mnie pyszny,
-lepszy był w pierwszym roku po oborniku, choć w drugim też ładnie rósł (w przeciwieństwie do Black zebry, ta na drugi rok była smaczniejsza)
- średnio podatny na zarazę -ani nie poległ jako pierwszy, ani jako ostatni (opryski 2x pokrzywa+skrzyp, 1xbiosept, 1x ridomil gold i 1x amistar, po prawie 4 tygodniach w sierpniu bez opieki był już mocno porażony więc nie zbierałam nasio0n, ale jeszcze było co pojeść.
- trzeba uważać, żeby nie zebrać zbyt późno, może się robić kaszowaty,
-nie poleży zbyt długo
-dla mnie na stałe, razem z Japanese Trifele.