Witajcie!
Ręce opadają. Wczoraj napisałam długiego posta, wysłałam i ... nic z tego, bo straciłam połączenie internetowe.
Dzisiaj napisałam ponownie, wchodzę do swojego wątku i widzę, że nic nie widzę. Co się dzieje?!
Wobec tego piszę po raz trzeci. Jak to mówią? "Do trzech razy sztuka". Się okaże.
W związku z tym, że słoneczko pięknie świeciło, nie zważając na wiatr i niską temperaturę, wybrałam się na działkę.
Dobrze zrobiłam, ponieważ wsadziłam wszystkie cebulki lilii i nie zmarzłam. Naturalnie działce poświęciłam tylko pół dnia, tym razem bowiem M narzekał na zimno, więc w obawie o przeziębienie wróciliśmy do domu. Misia skorzystała z kilkugodzinnej wolności, dzięki czemu teraz sobie smacznie śpi i w domu jest spokój. Ostatnie dwa dni spokojne nie były. Kota chodziła po mieszkaniu i miauczała tak, że uszy puchły. Przywykła do swobody i trudno jej było pogodzić się z zamknięciem w czterech ścianach.
Asiu [DzonaK] - u nas też
bezgrzybie. Skoro może być bezrybie....
Październik na pewno sprezentuje nam nieco ciepłych dni, więc nie ma co się śpieszyć. Zdążymy przed zimą.
Maryniu - u mnie już grzeją, wobec czego w mieszkaniu cieplutko, ale za progiem tylko 14* w najcieplejszym momencie plus wiatr, ale i słoneczko na błękicie nieba. Nie było tak źle.
Moje cebule w poprzednim mokrym sezonie po prostu wygniły, a wiosnę muszę mieć kolorową, toteż czeka mnie sadzenie.
Dobre życzenia zawsze w cenie, dziękuję.
Iwonko1 - nie jest tak dobrze, jak by się chciało. Mnie też od czasu do czasu coś gdzieś łupnie i muszę przystopować.
Dla mojego rejonu deszczy na razie nie przewidują, nawet temperatura ma wzrosnąć i wiatr się uspokoić, jest więc nadzieja na dłuższe pobyty na działeczce.
U nas na działkach wszyscy robią porządki jesienią, to ja nie mogę być gorsza, a wiosną później się moje roślinki budzą z uwagi na położenie działki.
Jak dotąd staram się nie szaleć i dzisiaj tylko lilie wsadziłam. Jutro odpoczywam w domu, bo ma być tylko 11*, pojutrze przy osiemnastostopniowej temperaturze będzie się dobrze sadziło.
Coś tam jeszcze kwitnie na rabatach, nawet jednoroczne, ale ich los jest przesądzony - do czwartku mają luz.
Za dobre życzenia serdecznie dziękuję i z całego

odwzajemniam.
Marysiu [Maska] - kiedyś przecież pogoda musi być łaskawsza, więc powtarzam: niech Ci słonko zaświeci i członeczki ogrzeje, a zwłaszcza grzbiet podczas zbierania orzechów.
Ja na szczęście nie muszę rozniecać ognia, inni to za mnie robią i tyle dobrego z mieszkania w bloku.
Aleś mi smaka narobiła na grzybki, których u nas nawet na ryneczku nie uświadczy!
Pozdrawiam wzajemnie i również zdrówka Wam życzę.
Aniu [anabuko1] - no, toś mi wskoczyła na ambicję

Z tą pracowitością. Ja zajęcia na działce traktuję jako relaks i każda czynność sprawia mi ogromną przyjemność.
Cieszę się, jeśli choć trochę pomogłam Ci w sprawie nawożenia.
Stasiu - skoro tak mówisz... Cieszę się, że przynajmniej jeden problem już masz rozwiązany.

Będzie dobrze również w wynikach, na które czekacie, czego z całego serca Wam życzę.
Prace działkowe zdążysz zakończyć, wszak październik nie poskąpi nam ładnych złotojesiennych dni.
Serdecznie dziękuję za dobre życzenia

i Wam życzę samych pomyślnych wiadomości, dużo zdrówka i słoneczka.
Jeśli i tym razem post zginie gdzieś w obłokach, to..... Nie, nie będę się wyrażała.
Dobrej nocy wszystkim.
-- 25 wrz 2018, o 20:37 --
Wow! Udało się!
