
Bardzo trafne pytanieonectica pisze:I tak na start dajesz im już nawóz? Przecież mają jakis zapas.

Niektórzy nie dają w ogóle, inni połowę dawki. A ja tak jak już napisałem pełną dawkę zalecaną przez producenta.
Robię tak dlatego, że w ogóle nie zauważyłem aby miało to jakikolwiek negatywny wpływ na siewki. Za to potrzebny jest ten nawóz bo podłoże jest całkowicie jałowe.
Ja trzymam siewki w zamknięciu długo bo minimum 3 miesiące i przez ten czas muszą coś jeść aby rosnąć. Dzięki dłuższemu ich przytrzymywaniu mam mniejsze straty przy przepikowaniu. Bo sieweczki większe i korzonki już ładne. To jest też doskonały sposób na drobne nasionka. Jest tylko pewne ale ... na nasionkach nie może być zarodników grzybów i pleśni. Trzeba zaglądać i kontrolować ale jak wszystko jest dobrze to na 3 miesiące mamy spokój

A i jeszcze jedno. Nie wiem czy to jest prawda ale kiedyś wyczytałem, że należy takie pojemniki otwierać stopniowo, pomału. Bo jak otworzymy od razu to mogą nam siewki paść. Tak jak już pisałem nie wiem czy to prawda ale na wszelki wypadek otwieram po mału przez parę dni, zanim całkowicie zdejmę wieczko. Nigdy strat z tego tytułu nie miałem.

Poniżej zdjęcie przykładowe sieweczek trzymanych 4,5 miesiąca w zamknięciu. Jak widać nie ma tu ani pleśni ani glonów które mogłyby zagłuszać wzrost maluszków.
