Witam, pogoda w Szczecinie płata straszne figle. Co rusz mamy przymrozki.
Niektóre moje róże już trzeci raz podnoszą się po oberwaniu od minusowych temperatur.
Szczególnie wrażliwe okazały się Luise Odier, Fresia i Zephrine Drouchin. Na szczęście w kość dostają tylko szczyty, pąki są nietknięte.

Najbardziej odporna okazała się Warm Welcome

Z powodu przymrozków mam malo kwitnących kwiatów, wszystko uśpione, lum czeka w tunelu na przesadzenie do gruntu.
W sumie kwitną tylko orliki, bratki i kończą tulipany.
Okazuje się że orliki lubią się z lubczykiem

bardzo ładnie rosną w swoim towarzystwie.

Przymrozki wymroziły mi kwiaty czereśni i prawie 100% brzoskwiń. Zostały tylko jabłka i gruszki, te ostatnie cieszą szczególnie bo to pierwsze z tego drzewka (kolumnowego duo)

W foliaku robi mi się bardzo ciasno. Pomidory i papryki częściowo już we wiadrach, te na grunt z powodu zimna meczą sie w kubkach.

Ogórki szklarniowe dzisiaj poszły do ziemi, niech rosną.

I cała masa kwiatów czeka na ciepło by je wysadzić.
