No to Isiu życzę przede wszystkim zdrowia i dobrego samopoczucia.
U mnie chociaż parę stopni więcej, to też zimno, a od rana dość solidnie pada.
Wczoraj byłam po pracy na działce i na szczęście jakichś strat nie zauważyłam, poza listkami jednej małej wisterii. Były /są jakby zwarzone od mrozu, ale rosnąca obok druga już takich objawów nie miała. A obie są malutkie mimo, że już siedzą w ziemi trzeci rok. Jak mnie zdenerwuja to je wywale i już.
U mnie jeszcze trochę tulipanów kwitnie, bratki, szafirki pełne dopiero zaczęły, serduszki i białe, babcine narcyz. To robi u mnie teraz za wypełniacze do czasu kolejnych kwitnien. Chociaż pierwszy powojnik wcześnie kwitnący już zakwitl. Ale to tylko dlatego, że był sadzony tej wiosny, a w szkółkach trzymają je w warunkach chyba bardziej szklarniowych. Nie mniej cieszy swoim kolorem i wielkością kwiatów.
Dobrego dnia kochana
