Witajcie!
Cud się stał pewnego razu! Przez cały dzień ani jedna kropelka deszczu nie spadła! Nawet słoneczko po niebie wędrowało i z lekka przygrzewało.
Jestem potwornie zmęczona, ale szczęśliwa, bo M jednak dostał wreszcie swoją porcję chemii, a i przeziębienie prawie go opuściło. Jednak domowe sposoby też potrafią cuda zdziałać.
Krysiu [leszczyna] - masz absolutną rację,

tylko mój pan jest uparty jak dziki osioł, wszystko lepiej wie i dużo energii tracę na walkę z nim

o jego dobro.
Staram się jak mogę i nie zrażam się jego uporem. Ja też potrafię stanąć okoniem, zwłaszcza w ważnych sprawach.
Marysiu [Maska] - ej, a może dokooptujesz sobie do posiadanych już pierzastych grzebiących jeszcze dodatkowo latające....
Kochana, ja się nie buntuję,

tylko czasami sił mi brakuje, zwłaszcza gdy muszę toczyć bitwy w dobrej sprawie.
A ja mam ładną pogodę.

Ciekawe jak długo.
Dziękuję za dobre życzenia

i Wam również zdrówka życzę.
Ewuniu [ewarost] - bardzo miła jesteś, dziękuję.
W przyszłym roku i Twoje floksy będą szaleć. Variegata faktycznie wolniej przyrastają.
Czytam, że masz odętkę variegata, niepotrzebnie dołożyłam do paczuszki tę roślinę. Oj tam, oj tam, będziesz miała więcej.
Prawa jazdy nie mam, bo bałam się i boję siąść za kierownicą samochodu.
Ciężko jest żyć ze świadomością małej odporności, ja bym sobie pewnie nie radziła. Podziwiam Cię i życzę zdróweczka.
Aniu [anabuko] - dzisiaj do mnie zajrzało

i od razu cieplej na duszy się zrobiło.
Dziękuję pięknie za miłe słowa i cieplutko pozdrawiam.
Tereniu [tencia] - masz tydzień dla działeczki, wykorzystaj go więc, tylko nie zapomnij o zachowaniu ostrożności, byś nie zaszkodziła swojemu zdrowiu.

Jesteś potrzebna rodzince.
Podglądaj i notuj sobie, co byś ode mnie chciała i tylko daj znać. Buziaczki.
