Róże w krainie winem płynącej
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5487
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże w krainie winem płynącej
Też zauważyłam to podobieństwo
Na razie nie ma żadnych pączków i wygląda nie za ciekawie Jest malutka i jakaś taka niezgrabna
Na razie nie ma żadnych pączków i wygląda nie za ciekawie Jest malutka i jakaś taka niezgrabna
Re: Róże w krainie winem płynącej
Oj, to coś jej musi dolegać . Przecież rugosy to takie mocarne róże, radzą sobie w każdym środowisku, nawet na piachu rosną i trudno je "zabić". Może jakaś licha sadzonka była, nieumiejętnie zaszczepiona...? Albo coś jej korzenie podjada?
Powinna jednak w drugim sezonie dobrze rosnąć i już przynajmniej zacząć pokazywać pączki .
Powinna jednak w drugim sezonie dobrze rosnąć i już przynajmniej zacząć pokazywać pączki .
- alexia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: Róże w krainie winem płynącej
Czy ladne , to kwestia gustu... , chcialam tylko powiedziec , ze polyanthy maja urocze paczki , bez wzgledu , co pozniej z tego sie wykluje.Pedrowa pisze:...alexia, a pączusie jakiej konkretnie różowej polyanthy mi pokazałaś? Ciekawe, czy kwiaty równie ładne...?
Na zdjeciu paczunie ; "Mme Francois Graindorge". /skasowalam , zeby nie zasmiecac.
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Róże w krainie winem płynącej
Kolejna moja róża to Laguna, silnie rosnąca, pnąca piękność wykreowana przez firmę Kordes. Zdrowa, o błyszczących liściach, z certyfikatem ADR. Posadziłam ją wiosną 2014 (kupiona w donicy) i w pierwszym sezonie zaszczyciła mnie dwoma kwitnieniami. Już od pierwszego kwiatu podbiła moje serce .
Kwiaty pachną bardzo ładnie i dość intensywnie. Pokazują się w bukietach po kilka sztuk:
Wkrótce po posadzeniu, w trakcie pierwszego kwitnienia Laguna była u mnie maleńkim krzaczątkiem; tu go trochę niewyraźnie widać pomiędzy liśćmi klona palmowego:
Ale zaraz po pierwszym kwitnieniu panna wzięła się za rośnięcie i szybko musieliśmy budować dla niej podporę. Drugie kwitnienie było już na wysokości, a do końca sezonu zdołała wypuścić 3 ponad 2-metrowe pędy i parę mniejszych.
Dziś widzę już potęgę tej róży . Pergola ma jakieś 2,20 - 2,30 m wysokości:
Cała jest zapączkowana, pełno pączusiów w bukietach więc czekam teraz na pokaz jej umiejętności :
A jako przerywnik pomiędzy prezentacją kolejnych róż, dla miłych gości moje dwa miniaturowe różaneczniki Scarlet Wonder pośród płatków śniegu czyli pod przekwitającą wiśnią:
Pozdrawiam z winnej krainy
Kwiaty pachną bardzo ładnie i dość intensywnie. Pokazują się w bukietach po kilka sztuk:
Wkrótce po posadzeniu, w trakcie pierwszego kwitnienia Laguna była u mnie maleńkim krzaczątkiem; tu go trochę niewyraźnie widać pomiędzy liśćmi klona palmowego:
Ale zaraz po pierwszym kwitnieniu panna wzięła się za rośnięcie i szybko musieliśmy budować dla niej podporę. Drugie kwitnienie było już na wysokości, a do końca sezonu zdołała wypuścić 3 ponad 2-metrowe pędy i parę mniejszych.
Dziś widzę już potęgę tej róży . Pergola ma jakieś 2,20 - 2,30 m wysokości:
Cała jest zapączkowana, pełno pączusiów w bukietach więc czekam teraz na pokaz jej umiejętności :
A jako przerywnik pomiędzy prezentacją kolejnych róż, dla miłych gości moje dwa miniaturowe różaneczniki Scarlet Wonder pośród płatków śniegu czyli pod przekwitającą wiśnią:
Pozdrawiam z winnej krainy
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże w krainie winem płynącej
Witam Laguna cudownej urody, wielka różyca z niej, niech pieknie rośnie i raduje Twoje i nasze oczy
Powiedz jeszcze, co to za piękna, podejrzewam, że paproć rośnie koło różaneczników. Bardzo oryginalna
Powiedz jeszcze, co to za piękna, podejrzewam, że paproć rośnie koło różaneczników. Bardzo oryginalna
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16045
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Róże w krainie winem płynącej
Jako miłośniczka róż z przyjemnością będę oglądać Twój ogród, gdzie zresztą widzę nie tylko róże, ale i inne piękne rośliny ładnie umieszczone wśród uporządkowanego, stylowego otoczenia. A i poczytać ciekawe posty też lubię. Na razie dołączę się do pochwał Laguny, bo faktycznie jest to wigorna odmiana o przepiępięknej barwie i zapachu, nie mówiąc już o jej zdrowotności. Miłego tygodnia Ci życzę
Re: Róże w krainie winem płynącej
daysy, ta paproć faktycznie jest śliczna. To polystichum polyblepharum "Jade". Mam 5 sztuk tej odmiany w ogrodzie, bo bardzo ją lubię (ale mam też inne paprocie). Tak oryginalnie wygląda ta paproć wiosną w czasie wypuszczania nowych pędów (fotki były robione 26 kwietnia). "Jade" jest zimozielona, co ma dla mnie duże znaczenie w czasie moich bezśnieżnych zim, natomiast wiosną rusza bardzo wcześnie. Latem jej liście są mocno błyszczące, jakby nawoskowane i wypolerowane. Tak wyglądały te paprotki wczesną jesienią:
A tak 15 listopada i przez całą zimę nie zmieniły wyglądu:
Tu jeszcze fotka z 13 kwietnia (te młodziutkie pędy są mięciutkie i puchate, bardzo miłe w dotyku ):
Wanda7, bardzo miło mi Cię gościć w moim wątku . Dziękuję też za miłe słowa . W tak małym ogródeczku jak mój, przestrzeń musi być uporządkowana, bo inaczej natychmiast powstaje wrażenie wielkiego chaosu.
Widziałam, że tworzysz bardzo romantyczny i nastrojowy ogród wśród dębów . Muszę go dokładniej pozwiedzać. Na razie rzuciła mi się w oczy twoja kolekcja klonów palmowych (ja mam jednego, tego, którego liście pokazałam przy okazji Laguny - to Bloodgood) oraz twoje zamiłowanie do hortensji, które ja też uwielbiam. Dla Ciebie kwiat jednej z moich Annabelle (i moja przy nim "prawie dziecięca" dłoń). Pozdrawiam Cię ciepło i również życzę udanego tygodnia oraz lata pełnego kwiatów.
A tak 15 listopada i przez całą zimę nie zmieniły wyglądu:
Tu jeszcze fotka z 13 kwietnia (te młodziutkie pędy są mięciutkie i puchate, bardzo miłe w dotyku ):
Wanda7, bardzo miło mi Cię gościć w moim wątku . Dziękuję też za miłe słowa . W tak małym ogródeczku jak mój, przestrzeń musi być uporządkowana, bo inaczej natychmiast powstaje wrażenie wielkiego chaosu.
Widziałam, że tworzysz bardzo romantyczny i nastrojowy ogród wśród dębów . Muszę go dokładniej pozwiedzać. Na razie rzuciła mi się w oczy twoja kolekcja klonów palmowych (ja mam jednego, tego, którego liście pokazałam przy okazji Laguny - to Bloodgood) oraz twoje zamiłowanie do hortensji, które ja też uwielbiam. Dla Ciebie kwiat jednej z moich Annabelle (i moja przy nim "prawie dziecięca" dłoń). Pozdrawiam Cię ciepło i również życzę udanego tygodnia oraz lata pełnego kwiatów.
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże w krainie winem płynącej
Piękne paprocie już sobie je zapisuję, i idę szukać w internecie bardzo by mi się przydały do mojej "leśnej rabaty". Widowiskowe o każdej porze roku Dzięki bardzo za informacje
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16045
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Róże w krainie winem płynącej
Olbrzymie te hortensjowe kwiaty. Ja mam na swojej Anabelce też niemałe kule, ale do Twoichto im naprawdę bardzo daleko.
- Tolinka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1715
- Od: 1 mar 2013, o 23:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Róże w krainie winem płynącej
Ale kwiaty u Anabelki rzeczywiście okaz ;:224myślałam że to zdjęcie z reklamy jakiegoś sprzedawcy hortensji paprocie i mnie bardzo się podobają ,jakie one mają wymagania?A jak nazywa się ta roślinka co rośnie przy paprociach?Śliczna jest
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5487
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże w krainie winem płynącej
Czy Twoja Laguna rośnie w pełnym słońcu? Tak się do niej przymierzam od zeszłego roku i ciągle to odkładam....Mam miejsce, ale w półcieniu. Czy 5-6 godzin po południu jej wystarczy?
A kwiat hortensji robi niesamowite wrażenie
A kwiat hortensji robi niesamowite wrażenie
Re: Róże w krainie winem płynącej
Cześć dziewczyny
Anabalka produkuje tym większe kule im krócej się ją tnie wiosną (oczywiście drugim czynnikiem są warunki glebowe oraz dobre zadomowienie się rośliny). Jeśli kule mają być wielkie, to będzie to jednak kosztem ich ilości. Ja w tym roku swoich Anabelek nie cięłam na krótko (mam ich 5), bo chcę zobaczyć jak będą wyglądały z dużą ilością mniejszych kulek. Ale krzaczorki już zrobiły mi się ogromne i bardzo gęste.
Tolinko, te paprocie nie mają żadnych wyjątkowych wymagań. Półcieniste stanowisko, gleba z dużą zawartością próchnicy o neutralnym pH, umiarkowana wilgoć. U mnie miały początkowo trochę za dużo słońca (wiśnia, pod którą rosną była jeszcze mała) i za sucho więc przypalały im się listki. Teraz, gdy się już dobrze zakorzeniły (są u mnie 3 lata) to nawet okresowa susza im nie przeszkadza.
Ta roślinka przy paprociach to skimia japońska "Magic Marlot" - bardzo dekoracyjna odmiana o zmieniającej się barwie kwiatostanów i dwubarwnych liściach. Rośnie kompaktowo i jest znacznie mniejsza od innych odmian. Kwiaty pachną przyjemnie "konwaliowo". Bardzo ją lubię więc mam aż 4 sztuki w ogrodzie .
Dorotko, moja Laguna rośnie na tzw. "patelni" czyli w słońcu od wschodu do zachodu. Wielokrotnie spotykałam się z opiniami, że kwiaty Laguny "mdleją" gdy róża rośnie na zbyt słonecznym stanowisku. Możliwe, że dzieje się tak, gdy ma za mało wody lub rośnie w zbyt lekkiej, piaszczystej glebie. Ja mam ciężką gliniastą glebę, którą mieszam do głębokości 60-70 cm z dużą ilością próchnicy, co powoduje, że wilgoć bardzo dobrze się w niej utrzymuje. Faktycznie w trakcie swojego pierwszego kwitnienia (tuż po posadzeniu) Laguna miała w czasie upału nieco "omdlałe" kwiaty ale to raczej oczywiste, gdyż zupełnie nie była jeszcze ukorzeniona. W drugim kwitnieniu kwiaty pozostawały już cały czas ładne, więc sądzę, że lepsze ukorzenienie miało tu znaczenie, bo warunki te same.
Czy wystarczy jej 5-6 godzin słońca? Nie wiem na pewno, ale moim zdaniem nie jest to jakoś bardzo mało (mam róże, które mają znacznie mniej słońca). Poza tym, ze względu na rozpowszechniony pogląd o przypalaniu się kwiatów Laguny na słońcu, wielu ludzi sadzi ją właśnie w półcieniu. Może nie jest to dla niej lepiej, ale z pewnością nie powoduje, że nie będzie kwitła (może mniej obficie). Ja bym spróbowała na twoim miejscu, bo róża jest warta posiadania. A przy jej zdolnościach do wyjątkowo obfitego kwitnienia, to nawet jeśli u Ciebie miałaby mieć tych kwiatów ciut mniej, to i tak będzie ich mnóstwo .
Anabalka produkuje tym większe kule im krócej się ją tnie wiosną (oczywiście drugim czynnikiem są warunki glebowe oraz dobre zadomowienie się rośliny). Jeśli kule mają być wielkie, to będzie to jednak kosztem ich ilości. Ja w tym roku swoich Anabelek nie cięłam na krótko (mam ich 5), bo chcę zobaczyć jak będą wyglądały z dużą ilością mniejszych kulek. Ale krzaczorki już zrobiły mi się ogromne i bardzo gęste.
Tolinko, te paprocie nie mają żadnych wyjątkowych wymagań. Półcieniste stanowisko, gleba z dużą zawartością próchnicy o neutralnym pH, umiarkowana wilgoć. U mnie miały początkowo trochę za dużo słońca (wiśnia, pod którą rosną była jeszcze mała) i za sucho więc przypalały im się listki. Teraz, gdy się już dobrze zakorzeniły (są u mnie 3 lata) to nawet okresowa susza im nie przeszkadza.
Ta roślinka przy paprociach to skimia japońska "Magic Marlot" - bardzo dekoracyjna odmiana o zmieniającej się barwie kwiatostanów i dwubarwnych liściach. Rośnie kompaktowo i jest znacznie mniejsza od innych odmian. Kwiaty pachną przyjemnie "konwaliowo". Bardzo ją lubię więc mam aż 4 sztuki w ogrodzie .
Dorotko, moja Laguna rośnie na tzw. "patelni" czyli w słońcu od wschodu do zachodu. Wielokrotnie spotykałam się z opiniami, że kwiaty Laguny "mdleją" gdy róża rośnie na zbyt słonecznym stanowisku. Możliwe, że dzieje się tak, gdy ma za mało wody lub rośnie w zbyt lekkiej, piaszczystej glebie. Ja mam ciężką gliniastą glebę, którą mieszam do głębokości 60-70 cm z dużą ilością próchnicy, co powoduje, że wilgoć bardzo dobrze się w niej utrzymuje. Faktycznie w trakcie swojego pierwszego kwitnienia (tuż po posadzeniu) Laguna miała w czasie upału nieco "omdlałe" kwiaty ale to raczej oczywiste, gdyż zupełnie nie była jeszcze ukorzeniona. W drugim kwitnieniu kwiaty pozostawały już cały czas ładne, więc sądzę, że lepsze ukorzenienie miało tu znaczenie, bo warunki te same.
Czy wystarczy jej 5-6 godzin słońca? Nie wiem na pewno, ale moim zdaniem nie jest to jakoś bardzo mało (mam róże, które mają znacznie mniej słońca). Poza tym, ze względu na rozpowszechniony pogląd o przypalaniu się kwiatów Laguny na słońcu, wielu ludzi sadzi ją właśnie w półcieniu. Może nie jest to dla niej lepiej, ale z pewnością nie powoduje, że nie będzie kwitła (może mniej obficie). Ja bym spróbowała na twoim miejscu, bo róża jest warta posiadania. A przy jej zdolnościach do wyjątkowo obfitego kwitnienia, to nawet jeśli u Ciebie miałaby mieć tych kwiatów ciut mniej, to i tak będzie ich mnóstwo .
Re: Róże w krainie winem płynącej
Pora na szybką prezentację moich tegorocznych nabytków różanych, bo za chwilkę trzeba będzie już pokazywać aktualne kwiaty . Najpierw na biało:
Herzogin Christiana, nowa kreacja firmy Kordes (2013) z pachnącej serii "Parfuma". To róża rabatowa, ponoć zdrowa i chętnie kwitnąca bukietami, o pełnych "pomponikowych" białych kwiatach muśniętych w środku różem. Kupiłam ją w pojemniku, ale sadzonka była kiepskiej jakości w dodatku dostałam ją z powyłamywanymi pączkami i połamanymi pędami (uroki zamówień internetowych). Mimo to ładnie się zregenerowała i jako pierwsza pokazała u mnie pączusia. A teraz pączuś jest już taki tłuściutki :
Krzaczek radzi sobie dzielnie i z biednego połamańca zrobił się już taki:
Mimo swojego wigoru, H. Christiana jest najprawdopodobniej mało odporna na stresy i różnorakie zabiegi przy niej. Niedługo po posadzeniu dostała u mnie dziwnych plam na liściach, a że zbiegło się to z opadami deszczu, to było podejrzenie o strasznego grzyba. Jednak plamy miały jakieś podłoże fizjologiczne. Nie wiem z całą pewnością na co panna tak zareagowała ale mogła to być jedna z dwóch rzeczy, albo obie na raz: wsadzenie go gruntu, do mocno żyznej gliniastej ziemi z kompostem i obornikiem (przy czym trochę musiałam jej poszarpać korzenie, bo pozbywam się zawsze większości substratu, który dają do donicy, a wraz z nim dwóch garści kolorowych kulek z chemicznymi nawozami, dodatkow po posadzeniu jeszcze raz ją wyciągałam i wsadzałam, bo za wysoko siedziała, więc mogłam ją nieco mocniej poturbować), albo na oprysk mydłem potasowym z czosnkiem. Pryskałam chyba 2 dni przed deszczami. Plamy zauważyłam po 2 dniach ciągłego padania (nie wiem czy były już w pierwszym dniu deszczów) i może wtedy do korzeni doszło z rozmokniętej ziemi dużo różności z mojej "mikstury". Do tego ten oprysk.... W każdym razie jedna różana koleżanka mi doniosła, że u niej także Christiana spaliła się po oprysku chemicznym podwójnym preparatem na grzyby i robale. Więc może faktycznie należy z nią ostrożnie.
Plamy u mnie nieco wyblakły, nie zwiększyły zasięgu, a listki nie zżółkły i nie opadły. Nie jest więc aż tak źle, a księżna produkuje nowe przyrosty i pąki. Teraz czekam na pokaz kwitnienia .
Schneeflocke, róża okrywowa z serii "Flower Carpet" firmy Noack o białych półpełnych, lekko pachnących kwiatach. Posiada certyfikat ADR więc powinna być zdrowiutka, kwitnie ponoć bardzo obficie i ciągle, bukietami. Nabyłam 4 sztuki tej odmiany, by obsadzić nimi miejsca po zjedzonych przez gąsiencę Cydalima perspectalis bukszpanowych stożkach. Ponieważ stanowisko dla tych róż jest mocno półcieniste, to szukałam odmiany, która polecana jest właśnie do półcienia. Dwie z tych róż mają nieco więcej słońca, a dwie naprawdę niewiele (ze 3 godziny może). Zobaczymy jaka będzie różnica, bo na razie nie widzę żadnej. Wszystkie krzaczki ładnie rosną i budują mnóstwo pączków. Najtłuściejszy jest już taki:
Wszystkie 4 wyglądają podobnie, są na razie malutkie ale ładnie się rozwijają:
Zamieszkały na tzw. "białej rabacie", na której rosną też 4 hortensje Annabelle, miskanty Morning Light oraz Ferner Osten o przebarwiających się na biało kwiatostanach, silnie pachnące i kwitnące na biało skimie japońskie Fragrant Cloud, kwitnące na biało tawułki Younique White i trochę formowanych kulek. Rabata jest wąska i długa i ciągnie się od furtki do drzwi wejściowych oraz dalej do wejścia do ogrodu. W zeszłym roku wyglądała tak (teraz Schneeflocke zajęły miejsce bukszpanowych stożków, a bukszpanowe kule zostały wymienione na kule z tui Mr. Bowling Bowl):
Rabata po środku przedzielona jest małym tarasikiem z ławeczką pod murem domu, przy którym rośnie moja druga palma, a na dwóch rogach lawenda Hidcote Blue:
Liczę, że Schneeflocke dobrze wpasują się w otoczenie i zrobią mi "kwiatowy dywan" wzdłuż chodnika .
Pozdrawiam serdecznie
Herzogin Christiana, nowa kreacja firmy Kordes (2013) z pachnącej serii "Parfuma". To róża rabatowa, ponoć zdrowa i chętnie kwitnąca bukietami, o pełnych "pomponikowych" białych kwiatach muśniętych w środku różem. Kupiłam ją w pojemniku, ale sadzonka była kiepskiej jakości w dodatku dostałam ją z powyłamywanymi pączkami i połamanymi pędami (uroki zamówień internetowych). Mimo to ładnie się zregenerowała i jako pierwsza pokazała u mnie pączusia. A teraz pączuś jest już taki tłuściutki :
Krzaczek radzi sobie dzielnie i z biednego połamańca zrobił się już taki:
Mimo swojego wigoru, H. Christiana jest najprawdopodobniej mało odporna na stresy i różnorakie zabiegi przy niej. Niedługo po posadzeniu dostała u mnie dziwnych plam na liściach, a że zbiegło się to z opadami deszczu, to było podejrzenie o strasznego grzyba. Jednak plamy miały jakieś podłoże fizjologiczne. Nie wiem z całą pewnością na co panna tak zareagowała ale mogła to być jedna z dwóch rzeczy, albo obie na raz: wsadzenie go gruntu, do mocno żyznej gliniastej ziemi z kompostem i obornikiem (przy czym trochę musiałam jej poszarpać korzenie, bo pozbywam się zawsze większości substratu, który dają do donicy, a wraz z nim dwóch garści kolorowych kulek z chemicznymi nawozami, dodatkow po posadzeniu jeszcze raz ją wyciągałam i wsadzałam, bo za wysoko siedziała, więc mogłam ją nieco mocniej poturbować), albo na oprysk mydłem potasowym z czosnkiem. Pryskałam chyba 2 dni przed deszczami. Plamy zauważyłam po 2 dniach ciągłego padania (nie wiem czy były już w pierwszym dniu deszczów) i może wtedy do korzeni doszło z rozmokniętej ziemi dużo różności z mojej "mikstury". Do tego ten oprysk.... W każdym razie jedna różana koleżanka mi doniosła, że u niej także Christiana spaliła się po oprysku chemicznym podwójnym preparatem na grzyby i robale. Więc może faktycznie należy z nią ostrożnie.
Plamy u mnie nieco wyblakły, nie zwiększyły zasięgu, a listki nie zżółkły i nie opadły. Nie jest więc aż tak źle, a księżna produkuje nowe przyrosty i pąki. Teraz czekam na pokaz kwitnienia .
Schneeflocke, róża okrywowa z serii "Flower Carpet" firmy Noack o białych półpełnych, lekko pachnących kwiatach. Posiada certyfikat ADR więc powinna być zdrowiutka, kwitnie ponoć bardzo obficie i ciągle, bukietami. Nabyłam 4 sztuki tej odmiany, by obsadzić nimi miejsca po zjedzonych przez gąsiencę Cydalima perspectalis bukszpanowych stożkach. Ponieważ stanowisko dla tych róż jest mocno półcieniste, to szukałam odmiany, która polecana jest właśnie do półcienia. Dwie z tych róż mają nieco więcej słońca, a dwie naprawdę niewiele (ze 3 godziny może). Zobaczymy jaka będzie różnica, bo na razie nie widzę żadnej. Wszystkie krzaczki ładnie rosną i budują mnóstwo pączków. Najtłuściejszy jest już taki:
Wszystkie 4 wyglądają podobnie, są na razie malutkie ale ładnie się rozwijają:
Zamieszkały na tzw. "białej rabacie", na której rosną też 4 hortensje Annabelle, miskanty Morning Light oraz Ferner Osten o przebarwiających się na biało kwiatostanach, silnie pachnące i kwitnące na biało skimie japońskie Fragrant Cloud, kwitnące na biało tawułki Younique White i trochę formowanych kulek. Rabata jest wąska i długa i ciągnie się od furtki do drzwi wejściowych oraz dalej do wejścia do ogrodu. W zeszłym roku wyglądała tak (teraz Schneeflocke zajęły miejsce bukszpanowych stożków, a bukszpanowe kule zostały wymienione na kule z tui Mr. Bowling Bowl):
Rabata po środku przedzielona jest małym tarasikiem z ławeczką pod murem domu, przy którym rośnie moja druga palma, a na dwóch rogach lawenda Hidcote Blue:
Liczę, że Schneeflocke dobrze wpasują się w otoczenie i zrobią mi "kwiatowy dywan" wzdłuż chodnika .
Pozdrawiam serdecznie