
Ogród - hal1959 /r.2008/
- giga45
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4108
- Od: 28 lut 2008, o 12:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Legnica
Witaj Halinko.To dziąki chyba Tobie i ja zaczęłam eksperymenty-fotki juz widziałaś.
Tydzień temu wsadziłam następne patyki i puszczają pąki jak szalone. Stoją na parapecie w doniczkach.Cały czas mają wilgoć, bo wodę leję na dno pojemnika, w którym stoją doniczki. Mam nadzieje, że się uda. Po pracy cykne fotkę.
Za to pelargonia marnieje, zrobiłam tak jak mówiłaś ,ale coraz słabiej wygląda. Pozdrawiam serdecznie :P
Tydzień temu wsadziłam następne patyki i puszczają pąki jak szalone. Stoją na parapecie w doniczkach.Cały czas mają wilgoć, bo wodę leję na dno pojemnika, w którym stoją doniczki. Mam nadzieje, że się uda. Po pracy cykne fotkę.
Za to pelargonia marnieje, zrobiłam tak jak mówiłaś ,ale coraz słabiej wygląda. Pozdrawiam serdecznie :P
- hal1959
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8778
- Od: 13 mar 2008, o 19:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Gosiu witaj.
U mnie też patyki rosną,zwłaszcza datury,są już w doniczkach i mają się ekstra,oby tak dalej.Z pelargoniami to jest u mnie tak,te Angielskie mają się super i "mamuśki "przyniesione na przetrzymanie(nie robiłam tego jeszcze) i sadzonki rosną fajnie czyli musiały się ukorzenić.Te zwykłe pelargonie z donicami też przyniesione na przetrwanie rosną ,chociaż ciągle żółkną im listki,ale się tym nie przejmuję,bo one zostały przyniesione z ogrodu na odpoczynek ,więc ich nie odżywiam,zrobię to pod koniec zimy żeby wiosną dały pokaz(ale to moja teoria
).Zawsze zresztą z nich można pobrać szczepki,więc nie martwię się jej wyglądem.Mam nadzieję jednak,że przetrwają.Z tą co Ty masz u mnie też lipa,z tych sadzonek nic nie będzie,w tamtym roku udało się,ale w tym raczej nie.Trudno nie można mieć wszystkiego
Pozdrawiam
U mnie też patyki rosną,zwłaszcza datury,są już w doniczkach i mają się ekstra,oby tak dalej.Z pelargoniami to jest u mnie tak,te Angielskie mają się super i "mamuśki "przyniesione na przetrzymanie(nie robiłam tego jeszcze) i sadzonki rosną fajnie czyli musiały się ukorzenić.Te zwykłe pelargonie z donicami też przyniesione na przetrwanie rosną ,chociaż ciągle żółkną im listki,ale się tym nie przejmuję,bo one zostały przyniesione z ogrodu na odpoczynek ,więc ich nie odżywiam,zrobię to pod koniec zimy żeby wiosną dały pokaz(ale to moja teoria


Pozdrawiam
