Po raz kolejny
witam się z Wami późną nocą.
Tyle się dzieje, że trudno wyrwać wolną chwilę w tzw. międzyczasie.
Tereniu [TerDob] - dziękuję

, kochana jesteś, jak zawsze.
Maryniu - na kwiaty białego onętka czekałam długo , niecierpliwie i pełna obaw, czy aby na pewno będzie biały.
Sąsiadka (w wieku mojej mamy) powiedziała, że kolor kwiatów można wróżyć po barwie łodygi. Ten kosmos ma łodyżki jasnozielone, toteż liczyłam na biały kwiat, ale nie sądziłam, że będzie pełny. Sprawił mi miłą niespodziankę.
Kosmos siarkowy kiedyś miałam, raz się sam wysiał, a później zginął.
Ewelinko - mam kilka łubinów, ale tylko dwa z nich ładnie urosły, jeden zakwitł, pozostałe nie spieszą się zanadto.
Gdybym miała większą działkę, to miałabym większy tzw.
'nieład artystyczny' niż teraz.
Skoro Twoim roślinkom brakuje wody z nieba, to życzę Ci obfitego deszczu

, ale może po weekendzie...
Julio - kochana

, gdybyś zobaczyła mój ogródek na żywo, to zmieniłabyś zdanie.
Panuje w nim bowiem taki galimatias, że sama się już w tym buszu gubię

, a żal przerzedzać.
Komarów się nie boję, one mnie po prostu nie lubią.

A M znowu będzie zarabiał, więc na działkę wpadnie i wypadnie.
Marysiu [Maska] - witaj, witaj!
Kurki mojego eMa mają zadaszoną wolierę, ale gdy pada deszcz, to one specjalnie wychodzą, żeby wziąć prysznic.

A jak śmiesznie wtedy się zachowują...
Kwitnące celozje to jeszcze te siane w domu. Samosiewki dopiero się przymierzają do
robienia pąków.
Weekend mija w podniosłej atmosferze, fantastycznie!

Aż żal, że jutro się skończy.
Dorotko 71 - nie padało przez cały dzień, tylko kilkadziesiąt minut, ale dolało na zapas.
Kochasz drzewa, więc wycieczka na pewno sprawiła Ci ogromną frajdę.
Starym zwyczajem zapraszam na spacerek.

Zakwitł niebieski hibiskus.
Bieluń surmikwiat rozwija coraz więcej kwiatów.

Obficie kwitnie tytoń.
Ketmia południowa.
Lobelia zagrożona...
Troszeczkę bieli.
Kleome cierniste.

Ketmia syryjska.
Jeżówki.

Dzwonek karpacki i rozchodnik.
Aster karłowy.
Dobrej nocy, smacznych snów i wspaniałej niedzieli dla wszystkich.
