aneczka1979 pisze:Ach Aniu... ależ masz fajnie... Ja też byłam pod wielkim urokiem Little Mermaid... dopóki w połowie sezonu nie zeschła doszczętnie i od dwóch lat już się nie pojawia...

A taka była piękna...
No weź mnie nie strasz Ania

Mój jest wybitnie dzielny, bo zachowałam się jak blondynka z kawałów i posadziłam go przy furtce, gdzie miało być reprezentacyjne miejsce... Po czym przy pierwszym otwarciu się bramy wjazdowej został zerwany z pergoli, do której go podwiązałam...

W ogóle zapomniałam, że tam brama zahacza

Tak więc Little Mermaid został przerwany na pół, to co zostało przesadziłam w inne miejsca, a on... zakwitł

No mężna sztuka z niego, że szok
