Monika
Lucynko, mój syn jest jest w stałym związku już wiele lat ale o dzieciach nie chce słyszeć. Młodsza córka od najmłodszych lat gadała bez przerwy o dzieciach a teraz czeka, nie bardzo wiem na co. Chociaż one obie zawsze idą w parze więc może lada dzień się okazać że będę podwójną babcią.
Młodsza jak miała dwa latka przemyciła się cichaczem do chlewika i podejrzała narodziny prosiaczków w tym samym dniu przyszły na świat szczeniaczki. Rzecz działa się u teściów. Zamieszanie było spore i jakoś nikt jej na czas nie zauważył. Ja dowiedziałam się o jej przeżyciach dopiero po powrocie do domu, wieczorem.
Przyszli do nas na kolację znajomi. Dzieci były już w łóżkach. Nagle z pokoju dziewczynek dobiegł nas szloch młodszej. Wpadam do sypialni. Młodsza zanosi się płaczem a starsza śmiechem. Pytam co się stało a młodsza na to że nikt jej nie rozumie i jest taka nieszczęśliwa, bo chciała by mieć 12 dzieci tak jak świnka babci Lodzi. Myślałam że się uduszę ze śmiechu ale musiałam się powstrzymać. Tłumaczę jej że może da się zrobić, nigdy nić nie wiadomo a ona na to że ma tylko dwa pielsiony i czym te dzieci wykarmi. No rozbroiła mnie całkiem. Jak jej wytłumaczyłam że dzieci można karmić butelką i cała rodzina jej pomoże to się od razu uspokoiła i usnęła. Do tematu więcej nie wracała. Ale jak zaczęła dorastać temat dzieci wracał a ja się strasznie bałam że może za wcześnie spełnić swoje marzenia a teraz okazuje się że zmieniły się jej priorytety.
Mysia, czworo wnucząt to już niezła gromadka. Mówisz że masz tunel, to jesteś penie szczęśliwa. Tunel to fajna sprawa szczególnie wiosną, będziesz mogła sadzonki w dzień doświetlać. Musisz uściskać chłopaków i w podzięce wyhodować piękne warzywa.
Iwonko, całkowicie się z Tobą zgadzam. Napracowałam się przy wychowywaniu dzieci. Teraz mam zamiar kochać i rozpieszczać i i ani mi w głowie wychowywanie.
Tereniu to tak jak ze wszystkim. Syty głodnego nie zrozumie
Beatko jak kilka osób tak radzi to ja na pewno się dostosuję.
