Kolejny raz wielkie dzięki
gracesz pisze:Warto zaglądać do Twojego wątku, bo można zobaczyć rośliny, których nawet w ogrodach botanicznych się nie spotka. Moją uwagę przykuł mały ale bardzo ładny kwiat
Echidnopsis cereiformis. Małe cudo

Grażynko - on się jeszcze nie rozwinął w pełni. Obawiam się jednak, że do końca nie będzie mi dane tego zobaczyć chyba, że się drugi pączuś jakoś rozwinie. Dziękuję za ciepłe i miłe słowa!
brombiel pisze:Jak zwykle...warto tu zaglądać bo wciąż coś nowego...wszystkie kwiaty cudne, choć mnie zauroczyły gymno

Agnieszko - mnie jak kwitną również

i również dzięki!
bebos pisze:...i nawet kaktusy Ci kwitną! Nawet...bo z tego co pamiętam, nie wynosisz ich do żadnej piwnicy, czy na strych - tylko do umiarkowanie chłodnego pomieszczenia w mieszkaniu...chyba że coś pokręciłam
Dzięki

Nic
Beatko nie pokręciłaś. tylko dodam, że w dodatku przy parapecie i to wszystko.
bebos pisze:Ja w tym roku zbieram się do prawdziwego przezimowania (na strychu w pracy) tych kilku kaktusów, jakie u mnie jeszcze zostały - z ciekawości, czy zakwitną...
Jak to mawia Henryk - jeśli kaktus został dobrze przezimowany, zgodnie z jego potrzebami, to nie ma powodu, by nie kwitł, jeśli ma do tego zdolność. Kurcze, to jest świetna frajda oglądać ich kwitnienia, zwłaszcza te własne, te "wypracowane" przez siebie! Koniecznie próbuj!
bebos pisze:Kwiatki Echidnopsis cereiformis przeszły mi koło nosa - zebrało im się na rozkwit akurat kiedy wyjechałam, fajnie że Ty i Ewa pokazujecie te drobiny... Aglaonema ma świetny kwiatostan - nic, że zostawiony na chwilę - ważne, ze upamiętniony! - kolba jest znacznie bardziej ozdobna niż u difenbachii. Myślisz, że difenbachie też kwitnienie osłabia? - nigdy im nie usuwałam kwiatostanów...
Mam nadzieję, że załapię się na ten drugi pączek.
A teraz opowiem Ci, jak to było z moją aglaonemą.
Dostałam pierwszą 17 lat temu od swojej uczennicy. Niestety - jest to o tyle przykre wspomnienie, bo zginęła w wypadku dwa lata temu. Byłam jednak przekonana, że jest to diffenbachia, tak zresztą było napisane na doniczce o ile pamiętam. Ja tak naprawdę za "doniczkowymi" jakoś nie przepadałam - ta jedna w towarzystwie kilku zwykłych rosła sobie, bo moje roślinne zainteresowania wiadomo, szły w innym kierunku. Niemniej przekonana, że mam diffenbachię, wycinałam ten kwiatostan, choć nie zawsze, bo tak ktoś mi powiedział, że trzeba. Jak nie wycięłam, to się nic nie stało, ale podobno trzeba.
Dopiero od dwóch lat jakoś tak inaczej na te "doniczkowe" patrzę, a zwłaszcza gdy zaczęłam przeglądać Forum. Aglaonemy się spodobały bardzo, szykowałam na nie miejsce, podobnie jak na diffenbachie.
W końcu zapytałam Iwonę (raflezja), która mi potwierdziła, że ta moja to raczej aglaonema. Niemniej i diffenbachia, i aglaonema, to ta sama rodzina Araceae - obrazkowate, więc chyba i przy kwiatostanie przydatne jest to samo działanie. Skoro ktoś kiedyś tam dobrych parę lat temu kazał mi te kwiaty wycinać, to chyba się powinno. Może ktoś bardziej zaawansowany w obrazkowych się wypowie jeszcze.
A ja dziękuję za wszystkie miłe słowa
(z nadzieją proszę o jeszcze kolejne
) - i o kaktusach, i moich aglaonemach.
Skoro się kaktusy spodobały, to dziś przy pełnym rozkwicie - kilka impresji na temat kwitnącego w pełni
Gymnocalycium mihanovichii:
oraz
G.ragonesii
i dzisiaj pękł kolejny

...
Gymnocalycium mihanovichii variegata
:
Tak sobie wyglądają wszystkie trzy:
I z tym widokiem ja zostawiam Was na parę dni, gdyż przed nami wakacyjny miniwypad. Wielu kwitnień i do zobaczenia!
