Masko, dżem figowy jadłam w dzieciństwie (czy to możliwe?

)
W końcu nie wiem, których marcinków nie masz
Małgosiu, podeprzyj gaurę leszczynowym kijkiem, będzie niewidoczny, a róża w obłoku białej gaury będzie zachwycała
Sławku, ależ zaglądaj, zapraszam, bo mam w planach jeszcze dużo różnych słodkości
Dorotko, ja też bardzo lubię jesienne ogrody
Alanko, chciałabym mieć więcej gaury w ogrodzie, bo pasuje do każdej rośliny, a i sama w sobie jest urocza. Dziwię się, że tak długo jej nie zauważałam. Gdyby tylko chciała się u mnie wysiewać...
Jago, jak przyjemnie czytać Twoje zawsze miłe słowa...

Po tylu latach zabawy w ogród jest tak jak chciałam, od wczesnej wiosny do późnej jesieni kolorowo, trochę romantycznie... Wdzięcznie pastelowy kwiatowy rozgardiasz, do którego serdecznie zapraszam
Niemen... dopiero dzisiaj umiem docenić wszystko w pełni i widzieć wielkość
Pytałaś o rudzielca
Miłko, wszystko zgadłaś! Dżem figowy przygotowałam do przepysznej chałki, którą zawsze sama piekę (chwalipięta

)
Jeszcze niebiesko od stroiczek...
