Witaj
Asiu przy wyborze róż kierowałam się przede wszystkim wyglądem kwiatów, krzewu ich zdrowotnością. Przyznam, że zapach odgrywał drugorzędną rolę. Wiele z moich róż nie posiada zapachu np Baronessa którą uwielbiam. Jednakże gdy wyjdę na taras czuć delikatny zapach róż. Uwielbiam jak pachnie Louise Odier
Jolu dobre

przypomniałam sobie jak kiedyś próbowałam przez telefon wytłumaczyć facetowi o jaki kolor blachodachówki mi chodzi.
Poległam

i od tej pory nawet nie próbuje, wchodzić na takie tematy. Jak już coś chcę to jadę z gotowym próbnikiem.
Doczekałam się wreszcie nowego aparatu fotograficznego i teraz mam nową frajdę. Dopiero się uczę, cykam cykam a później i tak połowę odrzucam, bo nie przeszły cenzury.
Moni wczoraj zdążyłam wrzucić tylko kilka zdjęć i okazało się, że muszę odejść od kompa.
Pierwsze zdjęcie to moja żółta rabata

Miały tam trafiać żółte rośliny , które mi nie pasowały a szkoda było mi ich wyrzucać . Ale okazało się, że po kilku sezonach i tak róże stopniowo zaczęły wypierać żółciaki Obecnie został tylko jeden liliowiec ,wiciokrzew i żółte jeżówki których nie mogłam sobie odmówić. I tak z żółtej powstała biało-żółta.
Na 2, 7 i 8 jest Gracefull Palace, 3-Stephanie Baronin zu Guttenberg Rose, 4-Ledreborg Castle 5-Lions Rose 6-Clair Austin