Ewa, z pogoda to tak jak z kobietą,zmienną jest.Mamy nadzieję na wiosnę,a możemy śnieg oglądać do kwietnia.
Lucynko,ja chyba odchodzę powoli,bo mam nadciśnienie,biorę leki,a wczoraj byłam nie do życia 97/71 i bądż tu mądry.
Marzenka,jak ma ci poprawić to humor to niech i tak będzie.
Tadziu, w mieście widać odwilż,ale u mnie gdzie wzrokiem nie sięgnąć biało.Na razie nigdzie nie ma prześwitów ziemi,widzę już jedynie czubki kopców kreta.
Gosiu,idę zaraz do miasta,umówiłam się z kolezanką to wejdę do ogrodniczego,ale nie liczę jeszcze na nic.
Aniu,posiałam czarną petunię,ostróżkę i lwią paszczę.Została gazania i kleome,więcej nie sieję.
Dorotko,umówimy się,ze jak będzie cudo to będziemy myslały w przyszłym sezonie.Bardzo chciałabym,zeby wzeszła mi szałwia muszkatułowa,bo byłam nią zachwycona.
