Tereniu kochana..u Ciebie same piekności..zawsze coś nowego..coś stargo co wypuszcza młodziutkie listki..i same rarytaski...które uprawiasz z pełnym powodzeniem..gratulacje kochana..jesteś niesamowita..
Jadziu cieszę się że do mnie zajrzałaś A co do parapetowców, to pewnie jeszcze nie trafiłaś na takie które będą z tobą współpracować Pati, ja strelicji nie zamierzam wystawiać na podwórko, bo tak jak u Iwonki słonko mi ją poparzy. Może niektórym nie szkodzi, ale ja znam kilka osób które w ten sposób zniszczyły sobie strelicję Iwonko, właśnie dlatego swojej nie wystawiam Kasiu, dzięki za miłe słowa
Dziewczyny, to wam kwiatki same nie wskakują do koszyka czyżby tylko mój koszyk miał takie właściwości przyciągania Co ja poradzę że nagle przy kasie się orientuję że w koszyku pomiędzy jogurtami, serkami i kiełbaską jakaś roślinka się schowała. Odnieść na półkę szkoda, zwłaszcza że tak żałośnie na mnie patrzy i prosi żeby jej na marketową śmierć nie posyłać
No ale trafiają się i całkiem świadome zakupy, zwłaszcza jak jakaś choroba, np. hojoza ma nawrót
Ostatnio wpadły mi w oko dwie ślicznotki i musiałam, po prostu musiałam je kupić.
A oto i one : hoja sp.Gunung Gading Borneo i hoja Vitellinoides
Poza tym czasem ktoś rozsadza jakąś roślinkę i wiedząc że mam na ich punkcie lekkiego świra podrzuca mi sadzonkę Ostatnio mój tata rozsadzał anthurium andreanum i do mnie trafiła jedna z sadzonek
Poza nowościami niewiele się na parapetach dzieje, choć niektóre roślinki nadal kwitną nie zwracając uwagi na kalendarz