justus niestety, ale muszę przyznać się publicznie, że zachorowałam na skrętknikozę

Wiedziałam, że prędzej czy później się nie oprę

I to przypadkowo się zaczyna, bo nie planuję, to dostaję to listek, to małą sadzoneczkę od nosicielek wirusa(tak, to o Ciebie
Moniu chodzi

) i tak to wirus się rozprzestrzenia
Moniu dziękuję
nowapasja poczekaj..ja też zaczynałam z dwuliścienną, a zanim się obejrzysz, już jej nie poznasz

Długo stała w miejscu, a teraz jak poczuła promienie słoneczne, to czuję, że będzie szła jak burza
deissy właśnie wstawię zdjęcie tej donicy w wątku balkonowym
Póki co, zakwitły kohlerie
