Jacku! Bo moje dalie naprzemian kwitną
A do tej dalii miałam pewne typy. To taka stara ogródkowa odmiana, która się dobrze przechowuje i ludzie sobie rozdają, nie mając pojęcia jak się nazywa
Paula! Ja kupiłam sobie bez czarny Black Lace, chociaż na niego w ogóle nie polowałam. Chciałam wymienic dziki na jakić ładnie wygladający, bo dziki lekko przesadził z rozmiarami
5 dalii to fajnie! W sam raz, żeby sie nimi zachwycać. Na pewno bedę miała do podziału Golden Scepter (wysoka), Osaka (wysoka), Garden Show, może Preference i Burgund. To wszystko zdrowe, bujne odmiany, obficie kwitnące, bez fanaberii.
Krysiu- Christinkrysia! Teesbrook Audrey jest od Ciebie i co na nia patrzę - myślę o Tobie

Pewnie i ja kiedyś zredukuję swoją kolekcję, ale póki co...
Krystynko - Leszczynko! I ja mam takie przygody ze złamanymi daliami

Daj znać jak zakwitnie!
Jest tyle odmian, na pewno coć fajnego na wiosnę w ręce wpadnie
Paula! Jesteśmy umówione
Wczoraj zlikwidowałam resztki pomidorów w szklarni. Poszargane przez zarazę ziemniaczana, dokonały żywota. Resztkę zielonych pomidorów oberwalam i czekam aż dojdą. Ale najedliśmy się do syta, miałam kilka smacznych odmian, kilka takich sobie, 2 niewypały (zachorowały na wstępie). Mam kolejne typy na przyszły rok. Celem jest konsumpcja bezpośrednia, mam za mały warzywnik, żeby uprawiać na przetwory.
Ale rodzina zadowolona! Chłopaki brały do pracy do dogryzania przy kanapkach.
W szklarni pozostały papryczki: ostra maleńka i mała żółta słodka. Ostra to wcielony diabeł. Jedna maleńka pali w całym garnku.
W warzywniku pozostały fasolki na jesienny zbiór, por, seler i rukola, którą musze sprzatnąć, wyłuskać nasiona i posiać chociaż rządek w szklarence na jesienny zbiór.
Wszędzie jest pełno cebulek, bo szczypiory sie pourywały i nie wiem gdzie co jest.
Ale dość o zieleninie. Fotki na dziś:
Kupiłam w Auchan dwa powojniczki, mam nadzieję, że to dobry materiał, bo producent mi nie znany
I typowy widok: rusałaka na rozchodniku
Princessin Irene von Preussen
Kelvin Floodlight
