Dzień dobry wszystkim! Wolne i sen do 10ej to jest to

(więcej nie piszę, by nie denerwować ludu pracującego stolycy i nie tylko ;-))
Zaraz się zbieram do ogrodu! Pogoda wciąż dopisuje i chociaż wieje i słońce chowa się za chmurami, to jest ciepło.
Magda, Ty na urlopie czy w fabryce? ;-)
Marzko, ja zwyczajnie dziś zabalowałam w łóżeczku
Madziu,
Charming Piano zamówione i wiosną zawita do mojego ogródka - to przecudnej urody różyczka, nie sądzisz?
Tadziu, kupowanie bez planu to bolączka wielu z nas... z roku na rok jestem rozsądniejsza, ale przyznaję, że wciąż różnie z tym bywa... w tym momencie zadowoliłaby mnie sama możliwość oglądania i kupowania, na żywo, zwłaszcza, że pogoda na zewnątrz wciąż przypomina przedwiośnie. Róże mają się bardzo dobrze, niektóre ciągle z liśćmi!
Aguś, oj tak, planuję, ale tak naprawdę będzie to tylko kilka sztuk... nie mam już miejsca, poza tym nie chcę zbytnio zaburzać koncepcji ogrodu drzewiasto-krzewiastego. W każdym razie te parę róż zupełnie mnie zadowala. Powiedz proszę o swoich planach? Czy po stratach ubiegłej zimy planujesz nowe róże?
Firletko, dzięki za link i te kilka zdań o
Honeymilk - faktycznie różyczka przeurocza... Ja mam w sumie niewiele róż o tym odcieniu, także muszę się zastanowić, czy gdzieś na front rabaty by mi pasowała... niemniej jednak, urody nie można jej odmówić! Bardzo mi miło, że mnie odwiedzasz i cenię sobie każde Twoje słowo wsparcia czy zwykłe życzliwe kibicowanie w ogrodowych poczynaniach... pozdrawiam Cię serdecznie!
Ewa, mam nadzieję, że będziesz mogła spełnić wiele ze swoich różanych marzeń... wydaje mi się, że róże historyczne wspaniale pasują do Twojego ogrodu, zwłaszcza że można też liczyć - poza urodą - na ich zdrowie i wytrzymałość. Zamówiłaś już coś?
Edytko, przyznaję, że katalog Tantau i jego zawartość godne uwagi... ja już mam sporo róż od tego hodowcy, ale jeszcze kilka porusza moje serce. Fajnie, że nasze gusta różane są zbieżne... znajdujesz miejsce na nowe nasadzenia? Myślę, że plan to podstawa; ja też nie lubię utykać po kątach...
Jagódko, widzę, że plany różane nabierają coraz większych rumieńców i masz też upatrzone konkretne miejsca zakupowe - świetnie! Wiem, że
M.Fastnacht bardzo Ci się podoba - ja mam ambiwalentne uczucia do tej róży i do tego koloru, ale przyznaję że rabata o takich odcieniach plus biel i mocny róż, wyglądałaby ciekawie.
Asiu, dzięki za odwiedziny! Czy podobnie jak Kasia, potwierdzasz wszelkie walory
Artemisa?
Marzko, czy skusisz się na jakieś różyczki wiosną? Planowałaś kilka sztuk, prawda?
Gosiu, ja już od dziś staram się jeść normalnie, bo mimo, że nie objadaliśmy się jakoś wyjątkowo, to jednak tyle jedzenia na raz jest czymś co na co dzień miejsca nie ma. Także na śniadanie jogurt z musli i szluzz jedzeniowy. Fajnie, że polecasz
Aphrodite... czy jej kolor idzie bardziej w stronę różu czy łososiowego?