W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
- BRZOSKWINKA
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1912
- Od: 17 maja 2010, o 18:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Rójka z natury nie żądli. Mój tata zawsze gołymi rękami bierze. Ale wrażenie rójki na głowie na pewno bezcenne. Ja bym umarła.
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Pozdrawiam, Joasia
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3675
- Od: 16 lis 2008, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Powiem tak-nie ma co ryzykować-to są owady, zaopatrzone w niezłą broń- wystarczy tylko jeden nerwowy ruch, i zaczyna się nieprzyjemnie robić..
Nigdy, nie idę do pszczół bez kapelusza i bez dymu!!! Takie bohaterstwo mi nie imponuje całkowicie..
Mój kapelusz zawsze jest w pogotowiu, tak samo jak dym. Tego ostatniego używam rzadko, tak jak ludzie,pszczoły tego nie lubią
Do spokojnych to i ja nie należę, ale rzadko kiedy bywa, żeby mnie pszczoła ucięła
Potwierdzam rójka, zasadniczo, nie jest w nastroju do żądlenia
Nigdy, nie idę do pszczół bez kapelusza i bez dymu!!! Takie bohaterstwo mi nie imponuje całkowicie..
Mój kapelusz zawsze jest w pogotowiu, tak samo jak dym. Tego ostatniego używam rzadko, tak jak ludzie,pszczoły tego nie lubią

Do spokojnych to i ja nie należę, ale rzadko kiedy bywa, żeby mnie pszczoła ucięła

Potwierdzam rójka, zasadniczo, nie jest w nastroju do żądlenia

- BRZOSKWINKA
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1912
- Od: 17 maja 2010, o 18:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Mój tata to nawet lubi jak go pożądlą. za to komarów nie moze zdzierżyć. ;)
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Pozdrawiam, Joasia
- romaszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1410
- Od: 31 gru 2010, o 23:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie. Wola Uhruska
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Teraz - ser podpuszkowy
Od razu powiem, że robię to amatorsko i muszę jeszcze dużo się nauczyć. Wypróbowałam kilka metod i wybrałam, jak dla mnie, najłatwiejszą a co najważniejsze, najszybszą, bo w moim domu, raczej nie realne, żeby ser mógł leżeć i dojrzewać
za dużo chętnych na ten smakołyk
Metoda Twixi jest, jak najbardziej zbliżona do receptury sera dojrzewającego, z tym że, jeśli chcemy odstawić ser na dojrzewanie to po uformowaniu sera już nie wrzucamy go do serwatki lecz, od razu do solanki, żeby nie zabić potrzebnych bakterii, tych które wprowadziliśmy do mleka dodając, na początku cyklu serowarskiego jogurt. Natomiast, wrzucając serowe kulki do podgrzewanej serwatki, uzyskamy ser typu Mozzarella. Żeby zrobić to w miarę fachowo, w warunkach domowych, musimy założyć lateksowe rękawiczki, nagrzewać w serwatce po jednej kulce sera co jakiś czas wyjmując i rozciągając ją palcami jak ciasto, dopiero jak ser osiągnie konsystencje miękkiego, elastycznego ciasta formujemy w kulkę mozzarellową, trzymamy jeszcze chwilkę w ciągle podgrzewanej serwatce, po czym łyżką cedzakową wyjmujemy na talerz i bierzemy się za następną kulkę. Nie wiem, czy zrozumiałe to opisałam, jak nie to proszę pytać
Ja robię tak:
Mleko podgrzewam do temperatury zbliżonej do tej jak od razu po dojeniu, zdejmuje garnek z kuchni, dodaje jogurt ( 5 L. mleka X 1 mały jogurt), dobrze mieszam, zostawiam na 20-30 minut. Dodaje sól morską, podpuszkę ( 2-3 kropli na 1 L.), mieszam, odstawiam mniej więcej na 1-2 godziny. ( Zasada jest taka, że czym więcej dodacie podpuszki tym szybciej mleko się skrzepi a ser będzie więcej skrzypiący (na zębach), ale radzę nie przesadzać z dawkowaniem, niektóre przepisy z netu, wprost przerażają ilością dodawanej podpuszki a przecież jest to enzym zwierzęcy, niby nie szkodliwy ale pigułka witaminowa też nie szkodzi, pod warunkiem, że nie łykniemy kilka opakowań na raz.) Jak mleko się zbierze w zwarty, jednolity skrzep/galareta, zaczynamy krojenie skrzepów, najpierw kroimy w większe kwadraty, potem w mniejsze i mniejsze. Odstawiamy na jakiś czas, aż pokrojone skrzepy całkowicie zanurzą się w serwatce. Chochlą nadbieramy część serwatki, resztę podgrzewamy na średnim ogniu, ciągle mieszając, do czasu aż pokrojone skrzepy staną się miękkie i elastyczne, wykładamy do formy, przyciskamy ciężarkiem, po pół godzinie przewracamy ser i kładziemy ciężarek.

Niestety, nie mogę pokazać jak ser wygląda w środku ponieważ, sąsiad zamówił na jutro a przecież nie sprzedam nadpoczętego sera
Ale powiem słownie, smak i konsystencja coś między mozzarellą a oscypkiem
Pokaże następnym razem ... jak zdążę zdjęcie zrobić 

Od razu powiem, że robię to amatorsko i muszę jeszcze dużo się nauczyć. Wypróbowałam kilka metod i wybrałam, jak dla mnie, najłatwiejszą a co najważniejsze, najszybszą, bo w moim domu, raczej nie realne, żeby ser mógł leżeć i dojrzewać



Ja robię tak:
Mleko podgrzewam do temperatury zbliżonej do tej jak od razu po dojeniu, zdejmuje garnek z kuchni, dodaje jogurt ( 5 L. mleka X 1 mały jogurt), dobrze mieszam, zostawiam na 20-30 minut. Dodaje sól morską, podpuszkę ( 2-3 kropli na 1 L.), mieszam, odstawiam mniej więcej na 1-2 godziny. ( Zasada jest taka, że czym więcej dodacie podpuszki tym szybciej mleko się skrzepi a ser będzie więcej skrzypiący (na zębach), ale radzę nie przesadzać z dawkowaniem, niektóre przepisy z netu, wprost przerażają ilością dodawanej podpuszki a przecież jest to enzym zwierzęcy, niby nie szkodliwy ale pigułka witaminowa też nie szkodzi, pod warunkiem, że nie łykniemy kilka opakowań na raz.) Jak mleko się zbierze w zwarty, jednolity skrzep/galareta, zaczynamy krojenie skrzepów, najpierw kroimy w większe kwadraty, potem w mniejsze i mniejsze. Odstawiamy na jakiś czas, aż pokrojone skrzepy całkowicie zanurzą się w serwatce. Chochlą nadbieramy część serwatki, resztę podgrzewamy na średnim ogniu, ciągle mieszając, do czasu aż pokrojone skrzepy staną się miękkie i elastyczne, wykładamy do formy, przyciskamy ciężarkiem, po pół godzinie przewracamy ser i kładziemy ciężarek.







Niestety, nie mogę pokazać jak ser wygląda w środku ponieważ, sąsiad zamówił na jutro a przecież nie sprzedam nadpoczętego sera



-
- 200p
- Posty: 233
- Od: 6 lut 2011, o 22:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Na temat pszczół ja wiem tylko jedno ,kiedy mnie użądli musze natychmiast zażyć środek odczulający.
Mam pytanie z innej beczki -czy ktoś widział ''czerwone''białko? Robię na kolację jajecznice a tu takie cudo ,aż się wystraszyłam
Och Romaszko znowu narobiłaś smaczku
Mam pytanie z innej beczki -czy ktoś widział ''czerwone''białko? Robię na kolację jajecznice a tu takie cudo ,aż się wystraszyłam

Och Romaszko znowu narobiłaś smaczku

Pozdrawiam
- BRZOSKWINKA
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1912
- Od: 17 maja 2010, o 18:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Ałła, super! Gdzie kupiłaś podpuszkę?
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Pozdrawiam, Joasia
- romaszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1410
- Od: 31 gru 2010, o 23:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie. Wola Uhruska
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Felcia to może tam kurczę już się zarodziło?
Asiu podpuszkę dostałam od znajomego on kupuje w sklepie internetowym, podzielił się ze mną bo termin ważności już się kończy i trzeba ja zużyć. Z tego co wiem, to lepiej kupować od sprawdzonego producenta bo są podpuszki sztucznie wyprodukowane a są prawdziwe, czyli z żołądka cielęcego. Muszę wziąć od niego adres, bo ta co mam jest OK.

Asiu podpuszkę dostałam od znajomego on kupuje w sklepie internetowym, podzielił się ze mną bo termin ważności już się kończy i trzeba ja zużyć. Z tego co wiem, to lepiej kupować od sprawdzonego producenta bo są podpuszki sztucznie wyprodukowane a są prawdziwe, czyli z żołądka cielęcego. Muszę wziąć od niego adres, bo ta co mam jest OK.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3675
- Od: 16 lis 2008, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Chyba nie zjadłaś?felcia24 pisze:
Mam pytanie z innej beczki -czy ktoś widział ''czerwone''białko? Robię na kolację jajecznice a tu takie cudo ,aż się wystraszyłam


Prawdopodobnie w jajku zaczął się rozwijać już kurczak..
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 682
- Od: 4 mar 2010, o 00:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Widzę fajny temacik o pszczółkach, mój dziadek też miał kiedyś kilkanaście uli, więc z pszczółkami to ja od dziecka niemal obeznany.
Zawsze podziwiałem te pracowite owady, nawet pracę z biologii na ich temat napisałem - z oryginalnymi dodatkami była bo jako eksponaty miałem np. mateczniki i inne cuda z ula.
Na jesieni jak co roku byłem u znajomych po miodek, pogadaliśmy trochę o pszczołach i tak mnie chęć i myśl naszła żeby sobie ze dwa ule w ogródku postawić.
Nawet moja Ż, dotąd sceptycznie nastawiona do tego tematu zmieniła zdanie.
Jak się rójka zaczynała i łapało się uchodzący rój to nigdy mnie nie ucięły, chociaż siadały mi na rękach i przy wkładaniu roju do nowego ula także.
Siatkę na głowę jednak polecam jak najbardziej, bo jak się zaplącze we włosach to się może zdenerwować i uciąć - to tylko 'zwierz'
Zawsze podziwiałem te pracowite owady, nawet pracę z biologii na ich temat napisałem - z oryginalnymi dodatkami była bo jako eksponaty miałem np. mateczniki i inne cuda z ula.
Na jesieni jak co roku byłem u znajomych po miodek, pogadaliśmy trochę o pszczołach i tak mnie chęć i myśl naszła żeby sobie ze dwa ule w ogródku postawić.

Nawet moja Ż, dotąd sceptycznie nastawiona do tego tematu zmieniła zdanie.

Jak się rójka zaczynała i łapało się uchodzący rój to nigdy mnie nie ucięły, chociaż siadały mi na rękach i przy wkładaniu roju do nowego ula także.
Siatkę na głowę jednak polecam jak najbardziej, bo jak się zaplącze we włosach to się może zdenerwować i uciąć - to tylko 'zwierz'

Pozdrawiam
Jerry
Jerry
- BRZOSKWINKA
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1912
- Od: 17 maja 2010, o 18:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
O, Jerry! Miło Cię tu widzieć. 
Ałła, jak będziesz mogła to podpytaj o adres sklepu i puść mi na pw.

Ałła, jak będziesz mogła to podpytaj o adres sklepu i puść mi na pw.

„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Pozdrawiam, Joasia
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2562
- Od: 8 maja 2010, o 22:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: gm.Konopiska k/Częstochowy
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Romaszko , a z serwatki robisz riccotę ??
Brzoskwinko , podpuszczkę można kupić zarówno w proszku jak i w płynie naturalną czyli pozyskiwaną z żołądków cielaków lub mikrobiologiczną . Mozna kupić w "Piwodzieju" lub "Zdrowodomowo" albo w "Agrovisie" ale oni mają chyba tylko duże opakowania.
Brzoskwinko , podpuszczkę można kupić zarówno w proszku jak i w płynie naturalną czyli pozyskiwaną z żołądków cielaków lub mikrobiologiczną . Mozna kupić w "Piwodzieju" lub "Zdrowodomowo" albo w "Agrovisie" ale oni mają chyba tylko duże opakowania.
-
- 200p
- Posty: 233
- Od: 6 lut 2011, o 22:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Jajko ma tylko trzy dni , już kurcze by tam byłoromaszka pisze:Felcia to może tam kurczę już się zarodziło?![]()
.

Nie zjadłamevluk pisze: Chyba nie zjadłaś?chociaż np Japończycy takie "zalęgnięte" jaja lubią...
Prawdopodobnie w jajku zaczął się rozwijać już kurczak..


Pozdrawiam
- BRZOSKWINKA
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1912
- Od: 17 maja 2010, o 18:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Dzięki Chudziak. 

„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Pozdrawiam, Joasia
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3675
- Od: 16 lis 2008, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Felcia,
A tak na poważnie: to nie zarodek to są tak zwane plamy krwawe lub plamy mięsne. Wpływ na to ma wiek i utrzymanie kury oraz żywienie i przebyte choroby.
W trakcie tworzenia się jaja z jajowodu dostała się krew do jaja (kura mogła przejść wcześniej jakiś uraz, lub jest/była chora)..

A tak na poważnie: to nie zarodek to są tak zwane plamy krwawe lub plamy mięsne. Wpływ na to ma wiek i utrzymanie kury oraz żywienie i przebyte choroby.

W trakcie tworzenia się jaja z jajowodu dostała się krew do jaja (kura mogła przejść wcześniej jakiś uraz, lub jest/była chora)..
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Oj Romaszko, aż mi ślinka cieknie......
Spróbujcie sami zrobić oscypka.
http://oscypek.wrotamalopolski.pl/
Bacę zaproszono w karnawale na bal przebierańców. Pytają się go znajomi, za co się przebierze.
- A za łoscypka.
- A jak to będzie, baco, za oscypka?
- A siedne sobie w kąciku i będę śmierdzioł.
Spróbujcie sami zrobić oscypka.

http://oscypek.wrotamalopolski.pl/
Bacę zaproszono w karnawale na bal przebierańców. Pytają się go znajomi, za co się przebierze.
- A za łoscypka.
- A jak to będzie, baco, za oscypka?
- A siedne sobie w kąciku i będę śmierdzioł.