Polikola - parapetowce

[Nolinka]

Mnie się wydaje, że je załatwili w sklepie. Być może były zalane i to jest spóźniona reakcja. Nie pozostaje ci nic innego niż cierpliwe czekanie i trzymanie kciuków. Można spróbować przesadzić, ale nie daje to gwarancji, że coś pomoże.

[kubasia]

A mi się wydaje, że to jest sprawa retardantów, którymi lane są nasze hibiskusy przez producentów. Jedne rośliny sobie lepiej radzą, inne nie

[polikola]

przędziorków nie ma na pewno (oglądałam dokładnie, poza tym są zabezpieczone)
korzeni nie oglądałam, obawiam się stresu u rośliny i zrzucenia większej ilości liści
odnośnie retardantu - coś w tym jest - sąsiedni hibiskus jest o połowę wyższy, ale i bardziej gęsty

[IkaD]

No to w takim razie wina leży w doniczce.Wybij je z doniczek i jeśli mają mokro przesusz trochę i obetnij uszkodzone korzenie jeśli takie sa .Natomiast jeśli mają suche to rozluznij bryłe korzeniową i wypłucz pod kranem delikatnym strumieniem wody aby ich nie uszkodzić,mozna troszke przyciąć korzonki i sadzić do lekko wilgotnego podłoża, podlej na razie niewiele i czekaj.aha jak przytniesz korzonki to górę dla równowagi tez troszkę.

[mniodkowa]

bardziej jednak mnie martwią nowości od mamy - obydwa żółkną w zastraszającym tempie
nic z nimi nie robię, nie zalewam, nie przesuszam, szkodników nie mają (były zabezpieczone), może to kwestia aklimatyzacji

tak się właśnie dzieje z każdym kupionym ostatnio przeze mnie hibiskusem

kiedyś, powiedzmy 3 lata temu jak kupiłam hibka to jakby nie czuł żadnej zmiany, kwitł pięknie i sobie radził.. teraz wydaje mi się, że w hodowli coś im robią, aby sprzedać, a potem... radź sobie babo sama

[IkaD]

Ja mam jednego małego za 9 zł z kwiaciarni firmy holenderskiej http://www.vireo.eu i nic mu sie takiego nie dzieje ale może inne firmy rzeczywiście co ś robią tylko pytanie po co? Przecież klient już z takiej firmy nie kupi następnym razem

[polikola]

tak na szybko - wsadzić do większej doniczki?

[Nolinka]

Ja bym przesadziła, jak bryła korzeniowa jest w całości, to przesadzenie nie zaszkodzi roślinie.

[polikola]

w tej chwili to już jest wypłukana podjęłam dość radykalne kroki, bo dwa moje hibiksusy wyglądają w tej chwili tak:

i ten gorszy:

spróbuję wymienić im podłoże, mieszanka własnej kompozycji, już im pokazałam gdzie jest kompostownik

Żeby nie było, że u mnie wszystko tak pięknie rośnie - jedna z moich Miltonii (uwaga drastyczne zdjęcia, nie dla wrażliwych)

Miltonia jest w takim stanie już dość długo, liczę na to, że jakieś oznaki chęci przetrwania pokaże

[Nolinka]

Może się ogarną i zaczną rosnąć. Najważniejsze, to obserwować, czy wyrastają młode listki, jeśli tak to roślinki sobie poradzą. Po ostrym przycięciu, też zostają badyle, a roślinka odrasta. Lepiej już nic z nimi nie rób, bo ciągłym "gmeraniem" też można zaszkodzić. Zraszaj od czasu do czasu i zero nawozu.
Na temat miltonii się nie wypowiem, bo to nie moja bajka, ale chyba niezbyt dobrze to rokuje .

[IkaD]

No to bryła korzeniowa jest zdrowa ale wymagała natychmiastowego przesadzenia bo korzenie gołe i wołały jeść teraz powinny się zabrać za odtwarzanie liści i pamiętaj nie nawozić po przesadzeniu jakieś 3 tygodnie.

[polikola]

obiecuję już nic nie robić, musiałam je przesadzić dla czystego sumienia, że zrobiłam dla nich wszystko co się dało
wiem, że to nie jest najlepszy moment na przesadzanie, o nawozie też wiem, o nadgorliwości sama kiedyś pisałam KaRo, zastosuję się do zasad (i będę podziwiać bez dotykania )

Miltonia wg Jovanki ma marne szanse, ale nawet marne oznacza jeszcze możliwość uratowania, a że nadzieja ma zielony kolor to ten jeden ciągle nieźle wyglądający listek jest światełkiem w tunelu

sąsiad tych dwóch bidaków hibikusowych

trzyma kwiaty dwie doby proszę nie zwracać uwagi na doniczkę

[Karolina__]

Jest przepiękny! I jakie zdrowe ma liście... Skąd go masz?

[eva-]

Wpadłam tu na chwilkę i zauroczyły mnie .. kociaki moja koteczka też ma cztery maluszki.
Podziwiam Twoje różnokolorowe Hibiskusy i Storczyki

[polikola]

Karolina_ - przytargałam do z Kauflandu, podejrzewam, że doczekał aż ja go wezmę tylko dlatego, że nie kwitł i miał tylko pąki

eva- - kociaków już u mnie nie ma, kotka też jest w nowym domu, ja byłam tylko tymczasowym
tu na zdjęciu jeszcze u mnie