Pomidory - nawożenie

[BozenkaA]

Miejcie więc świadomość, że stosując gnojówkę na warzywa jesteście przestępcami.

Do tej pory gnojówką podlewałam jedynie kwiatki. Ale muszę się zastanowić, co w tym roku...

Przysłowie mówi: szukajcie a znajdziecie. I jak tu nie wierzyć, że przysłowia są mądrością narodów...

PORADNIK ROLNIKA EKOLOGICZNEGO co prawda trochę stary, bo z 2006 r.

Str. 29 Tabela 4. Wyciągi roślinne:
pokrzywa - roztwór przefermentowany - stosowanie cały rok na rośliny, działanie: "wzmocnienie roślin, podlewanie sadzonek, moczenie korzeni, przeciw zarazie ziemniaczanej"
itd.

My chyba źle używamy określenia: "gnojówka".

[aria]

Przede wszystkim Ustawa o nawożeniu dotyczy profesjonalnych gospodarstw rolnych a nie ogródków działkowych czy przydomowych.

[Basia86]

Czy ktoś z Was ma doświadczenie w używaniu suchego obornika przy uprawie warzyw / ziół w pojemnikach? Tak sobie wymyśliłam, że mogłabym go trochę dodać do ziemi np. dla pomidorków koktajlowych czy papryk. Jak myślicie, dobry pomysł? W jaki sposób powinnam go wtedy dodać? Po prostu dosypać do ziemi czy rozpuścić w wodzie i wymieszać? Będę wdzięczna za wszelkie wskazówki

[Dziunia87]

Wiecie co tak czytam, i czytam ten wątek od początku i im bliżej końca jestem tym coraz bardziej głupieję....

Chyba najlepiej powiem jak u mnie wygląda sytuacja i przedstawię moją propozycje nawożenia (proszę o wyrozumiałośc dla niedoświadczonej osoby w tym temacie).
W planie tylko pomidory gruntowe.

Otóż glebę mam pieruńsko, ciężką, tłustą wręcz i bardzo, bardzo mokrą (mada rzeczna?, teren wydarty Odrze, podmokły), stąd też pomidorki planuję hodować na podwyższonych zagonach co by nie zgniły.

Plan jest taki, aby przed posadzeniem rozsady dać w te dziury obornik ->> pytanie jaki, bo końskiego ze wzglądu na turkucie nie chcę dawać..

Potem co dwutygodniowe (co 3 tyg.? ze względu na żyzną glebę?) podlewanie gnojówką z pokrzyw (w pobliżu ma ich całą masę :P )
Zapobiegawczo też opryski z tejże gnojówki na ewentualne mszyce. Czy na coś jeszcze ona jest?
Opryski z mleka (od krowy, nie UHT) to dopiero jak owoce sie zawiążą? Czy raczej od posadzenia co tydzień?

A kiedy już krzaczki zawiążą małe owocki to chcę dać coś z potasem, jeśli dobrze wyczytałam z FO.
Tylko co? Co z naturalnych wyciągów, wywarów itp. najlepiej się nada, aby pomidorki ładnie się wykształciły?

Bardzo proszę o pomoc, to mój pierwszy raz z pomidorkami

[jode22]

Dziunia 87, przeczytaj sobie ten wątek. http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 30&start=0
forumowicz wyjaśnia tam, jak się robi nawożenie rzędowe. Ale z drugiej strony, jak masz bardzo żyzną glebę, to może w ogóle nie potrzebne nawożenie Przenawożenie też nie jest dobre , najlepiej to dać glebę do analizy

[BozenkaA]

Dziunia87, nie martw się, to jesteśmy dwie początkujące z pomidorkami. Też zamierzam dać w dołki pod pomidory obornik kurzy. Planuję tak, że gdy dam obornik, wtedy wbiję od razu kołek, który będzie podpórką dla krzaczka. Pomidory wsadzę dopiero po ok. 2 tygodniach, bo tyle ponoć powinno być odstępu między tymi czynnościami.

Będę podlewać gnojówkami, ale nie tylko z pokrzywy. Będę robić z pokrzywy, mniszka, skrzypu, trawy. Dodawać będę również zioła, które zechcą mi wyrosnąć, więc rumianek, nagietek, itp.

Pomidorów nie będę sadzić w rządkach obok siebie, tylko między nimi znajdą miejsce: pietruszka, seler naciowy, fasola karłowa, wczesna kapusta, aksamitka, cebula, nagietek, itp.

Zamierzam ściółkować szarą niezadrukowaną tekturą, pociętą słomą, młodymi chwastami bez nasion, trawą, pokrzywą, skrzypem, przekwitłymi nagietkami, rumiankiem, itp.

Zapobiegawczo też opryski z gnojówki do momentu zawiązania owoców. Potem opryski z rozcieńczonego mleka, gdy będą suche dni i z rozcieńczonej serwatki (niegotowanej), gdy będzie padać.

Zastanawiam się jeszcze nad zakupem 1l EM-ów do rozmnożenia. Wtedy dodawałabym je do gnojówek i nieraz w deszczowe dni opryskałabym krzaczki. Mam nadzieję, że uda mi się bez chemii.

[x-xm-a]

BozenkaA jakieś założenia zrobiłaś i uważam, że słusznie. Ja w ubiegłym roku też byłam pierwszakiem i też założyłam od samego początku - w przeciwieństwie do Ciebie zdecydowałam się stosować chemię wyłącznie na pomidory.
Dlatego też chciałam cię zapytać czy rozpoznałaś w jakikolwiek sposób czy gnojówkami jakie chcesz stosować, które, nie ma bata, polecą przy okazji na to: pietruszka, seler naciowy, fasola karłowa, wczesna kapusta nie potrujesz siebie i swojej rodziny? Czy Ty robiłaś już kiedyś gnojówki i widziałaś co tam nawet na powierzchni się dzieje? To samo z kazeiną zawartą w mleku. Powiem Ci szczerze do ust bym takiej pietruszki nie wzięła nawet po godzinnym płukaniu.
Jednym słowem czy Ty to dobrze przemyślałaś?

[ida74]

Dziewczyny do odważnych świat należy

Moniko czemu nie mogę napisać do Ciebie PW

[x-p-o]

Bo Monika przyjmuje tylko Pw od panów

[ida74]

To poproszę męża

[x-xm-a]

jakoś Panowie nie upominają się o moje PW

ida74 a Ty chcesz mi nawrzucać? wal śmiało
żartowałam...nie mam tajemnic, nie mam PW, jawność zobowiązuje przynajmniej do grzecznych wypowiedzi, aaa i wszyscy domownicy mogą mi zajrzeć przez ramię co skrobię słowo harcerza, taka jestem

[ida74]

[BozenkaA]

Moniko, robię gnojówkę w zakręcanych butlach. Więc u mnie chyba bardziej grasują beztlenowce. Mam nadzieję, że w tym roku dodam do nich trochę EM-ów. Zapach nie jest najprzyjemniejszy, ale ja się chyba na niego uodporniłam. Ponieważ takie gnojówki zawierają dużo azotu, więc nie będę nimi zbytnio szafować.

Masz rację, że na razie to teoretyczne gdybania, jesienią będę mogła napisać co się sprawdziło a co nie. Do uprawy bez chemii zachęciła mnie samosiejka z ubiegłego roku. Rosła sama, leżała na ziemi a owoce miała zielone. Więc tak sobie pomyślałam, że rośliny też chcą żyć, my powinniśmy nie przeszkadzać i trochę pomóc. Bo jak to ktoś ładnie napisał wcześniej: "gdy pacjent bardzo chce żyć, to medycyna jest bezsilna".

[x-xm-a]

BozenkaA no nie mów że przeprowadzasz fermentację beztlenową w tych butlach?
Ja się nie czepiam, po prostu trochę trzeba być świadomym co się robi. Bo może lepiej nic nie robić, nie przeszkadzać i dać roślinom spokojnie rosnąć bez takiego cudowania

[BozenkaA]

Moniko, ostatnie 2 lata tak właśnie robiłam. Wkładałam pokrzywę do butli, zalewałam wodą i zakręcałam. Trochę tego tlenu było. Potem przefermentowaną rozcieńczałam i podlewałam kwiaty. Nie narzekały, zdrowo rosły i ładnie kwitły.