Niekończąca się opowieść...

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Sosenki4
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6846
Od: 8 lut 2012, o 12:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Niekończąca się opowieść...

Post »

Straty w ogrodzie zawsze będą naszą zmorą. Dowiaduję się tego na forum, a i sama w tym roku to dostrzegłam. Wcześniej nie zajmowalam się ogrodem, to nie zwracałam na to uwagi.
Jedne roślinki nie dały rady oprzeć się mrozowi, zwłaszcza tej majowy był okrutny, a inne wręcz zmrożone zimą kwitną ze zdwojoną siłą, widziałam na przykładzie bzu u siebie.
Robisz piękne zdjęcia, mają głębię i przenikają duszą.
xbibi19x
50p
50p
Posty: 51
Od: 3 kwie 2011, o 12:08
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Rogoźno

Re: Niekończąca się opowieść...

Post »

Krajobraz świetny, roślinki piękne a całość to w ogóle szaleństwo! Nie mogę się napatrzeć ;) ;:173
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36510
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Niekończąca się opowieść...

Post »

Asiula, rozumiem doskonale.
Może się odniechcieć pracy w ogrodzie po takiej diagnozie a przedtem zimie.
Ale Ada dobrze pisze.
Nieraz tracimy dużo cenniejsze rzeczy czy bliskich a jednak żyjemy dalej.
Więc głowa do góry i sadż coś innego, zmieniaj, twórz od nowa, upiększaj, przyj do przodu.
Kto stoi w miejscu ten się cofa.
Nie pozwól na to, bo szkoda czasu na rozterki, które i tak nie pomogą.
Asiu przecież rosną jeszcze inne rośliny, więc może jednak pstrykniesz jakieś fotki. ;:196 :wit
Grażyna.
kogro-linki
daffodil
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2217
Od: 22 lut 2011, o 23:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Beskidy

Re: Niekończąca się opowieść...

Post »

Chciałam Wam moi drodzy Wszystkim odpowiedzieć, ale coś mi fotek strajkuje..... może za chwilę...
Awatar użytkownika
an-ka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6978
Od: 12 sty 2009, o 21:10
Lokalizacja: Śląsk

Re: Niekończąca się opowieść...

Post »

Asiu ,Gagwi mieszka ode mnie jakieś 4km i wyobraż sobie,że przymrozek zebrał spore żniwo u niej ,a u Neli i u mnie wszystko żyje i nic nie zmarzło.
I co zrobiła Gaga jak odkryła te straty?Natychmiast pojechala do szkółki na odreagowanie-pomogło.
Trzymam więc kciuki ,żebyś też odreagowala. ;:196
Awatar użytkownika
chatte
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 15068
Od: 19 paź 2006, o 08:52
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Niekończąca się opowieść...

Post »

Zdaje się, że mamy bardzo podobne straty i podobne przezycia z tym związane.
Ale mnie już trochę przeszło, Tobie tez przejdzie ;:196 Moc forumków jest wielka!
Tylko ta guzowatość ... To rzeczywiście jest problem :roll:
Chyba trzeba w takim wypadku wymienić podłoże? Tak mi się wydaje ... Szkoda taki kawał ziemi zostawić odłogiem, a poza tym to może sie rozprzestrzenić.
Asiulku, tak czy inaczej, na wszystko jest jakaś rada, a w ogrodzie i tak coś zawsze kwitnie :D

Mnie fotek nie chciał przyjąć więcej zdjęć, to wysyłałam po 5 i wziął :lol:
;:196
daffodil
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2217
Od: 22 lut 2011, o 23:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Beskidy

Re: Niekończąca się opowieść...

Post »

Hosting działa teraz, więc chciałabym Wam odpowiedzieć i opowiedzieć o tym co się u mnie dzieje. Na początek "pamiątkowe" zdjęcie zmrożonego guzikowca (ale odbija i maleńkie zielone listeczki ;:3 )

Obrazek

Adrianno dziękuję bardzo za Twoje ciepłe słowa ;:196 . Wiem, że przyroda uczy nas pokory i pokazuje jak tak naprawdę niewiele możemy wobec jej potęgi. Z drugiej strony uczy nas także, że wszystko w jakiś sposób się odradza. Jeśli nie w danej roślinie to w innych?. Azalie i RH zakwitną za rok i obiecuje specjalnie dla Ciebie zdjęcie mojego dużego RH. A tymczasem wyobraź sobie, że znalazłam w jednym kącie ogrodu jedną kwitnącą azalię. Powinnam napisać przekwitającą, ale zawsze ?.. Co do sadzenia w tym miejscu po świerkach to jeszcze nie dam rady. Guzowatość korzeni to paskudna choroba ponieważ nie da się jej wyleczyć i może zarazić wiele roślin w obszarze swojego występowania. I to jest to co martwi mnie najbardziej. Nie przymrozek, który zniszczył mi wiele roślin bo one się odrodzą, ale właśnie ta guzowatość. Jeśli chcesz poczytać o tym paskudztwie to http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=464 A teraz jedna jedyna dla Ciebie

Obrazek

Majko, dziękuję Ci bardzo ;:167 . Właśnie tego mi było potrzeba ? zrozumienia. Wiesz, jak to jest, jak ktoś nie jest pasjonatem ogrodu to nigdy nas nie zrozumie. Lubisz czosnki? Bo ja bardzo, a jako że żadnej róży u mnie na razie nie ma (zmarzły pączki ;:145 ) to specjalnie dla Ciebie

Obrazek

Asiu2 ;:167 Tobie również wielkie dzięki. Byłam niedawno u Ciebie i muszę przyznać, że idziesz jak burza ? ogród zmienia się niesamowicie a trawniczek będzie że hej. Pozytywnych stron na razie nie mogę znaleźć w tym, dlaczego moje świerki chorują na nieuleczalną chorobę, ale może to kwestia czasu? za rok, dwa lub kilka poznam odpowiedź?.. a może nie. Byle tylko reszta roślin w sąsiedztwie świerków się obroniła. Dla Ciebie również czosnki ale tym razem w szerszej perspektywie

Obrazek

Jagodo ? witaj bratnia duszyczko ;:196 . Wiesz, nie znałam tego fragmentu wiersza Szymborskiej ale jest po prostu świetny i prawdziwy. Masz rację, że rośliny odbiją. Chodząc teraz po ogrodzie obserwuję jak większość odbija. Krzewy wypuszczają nowe listeczki, lilie rosną nadal, róże też się pozbierały. Długo nie będzie niestety kwitnienia, bo wszystkie pąki zmarzły, ale na razie będę oglądała Forumkowe i czekała na swoje. Jagodo, a jakie roślinki królują u Ciebie? Co najbardziej lubisz? Bardzo jestem ciekawa Twojego ogrodu, bo na pewno nie jest tuzinkowy?tak jak i Ty ?. Jako, że brak mi teraz zdjęć z kamieniami to może na razie z murkami (tez z kamienia ;:224 )?

Obrazek

Jolu kwietniowa dzięki serdecznie za wsparcie ;:168 . Tak jak pisałam do Jagody roślinki wykazują dużą wolę życia i dzielnie się odradzają. Nic nie wróci zmarzniętych pączków, nie wiem czy lilie zakwitną, ale życie toczy się dalej. Żeby tylko choróbska się nie imały naszych roślin?.
Znalazłaś winowajcę obżartych listków na swojej forthergilli? Moja zmarzła, więc nie mam takiego problemu. Dla Ciebie kalina w objęciach metasekwoji

Obrazek

Marzenko Ciebie również ściskam bardzo mocno i dziękuję za słowa otuchy ;:167 . Masz racje, rośliny zachowują się czasami dziwnie ? przynajmniej dziwnie dla nas, może w rzeczywistości to wcale nie jest dziwne zachowanie, tylko my ustaliliśmy jakieś ramy i wetknęliśmy tam naszych ulubieńców. A jak coś już wykracza poza te ramy, to jest dziwne?.
Ale przecież Niemen śpiewał ?Dziwny jest ten świat?? I to dotyczy nie tylko ludzi, nie sądzisz? Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa o moich zdjęciach. Niezmiernie się cieszę, że się podobają. Fotografii się uczę?ok. rok temu dostałam aparat i po troszce próbuję się nauczyć robić ładne zdjęcia. I pisząc ładne, mam na myśli takie które do Was trafiają, Nie wiem jak Tobie, ale mnie to się bardzo podoba. Rośliny spływają po murku.....

Obrazek

xbibi19x witaj serdecznie w moim ogrodzie i zapraszam kiedykolwiek zechcesz. Co do krajobrazu to się zgodzę, że jest świetny, roślinki rosną bo bardzo je o to proszę, a całość jest po prostu sprytnie fotografowana i udaje mi się Was lekko oszukiwać Dla Ciebie na przywitanie dla odmiany .... fioletowe czosnki

Obrazek

Grażynko ;:167 moja kochana jak przeczytałaś powyższe posty to już wszystko wiesz? Nie zamierzam stać w miejscu, tylko muszę teraz bardzo rozsądnie zapchajdziurę zasadzić i dbać szczególnie o roślinki w rejonie gdzie jest ta cholerna (przepraszam) bakteria się uwidoczniła. Znalazłam jeszcze takie zdjęcie, mam nadzieję że Ci się spodoba. Obiecuję, że jutro jak tylko wrócę z pracy to zrobię sesję fotograficzną ?Dla Grażynki?

Obrazek
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Niekończąca się opowieść...

Post »

Asiu miła, oj tak, murki bardzo, bardzo...., bo mój ogród płaski jak deska. Kiedyś go na FO pokażę,jak się dorobię aparatu i umiejętności przesyłanie zdjęć :oops: , no i będę bardzo ciekawa Twojej opinii. A co lubię :?: To chyba najtrudniejsze pytanie: niebieskie, wszystko jedno co to jest, kaliny, wiązy, derenie, bodziszki, róże, lilie, floksy, zawilce, daffodile i.... oj, chyba wszystkie rośliny oprócz egzotycznych i czerwonych. Bardzo wiele z nich masz u siebie ;:108

I to by było na tyle, serdeczności - Jagoda
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36510
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Niekończąca się opowieść...

Post »

Asiulku wielkie dzięki ;:180 za dedykację.
Z przyjemnością obejrzę.
Taka guzowatość korzeni zdarza się też często kiedy w pobliżu są mrówki a raczej ich podziemne gniazda.
Oczywiście chodzi o żółte mrówki.
Więc sprawdż czy to przypadkiem nie ich sprawka a nie choroby.
Grażyna.
kogro-linki
daffodil
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2217
Od: 22 lut 2011, o 23:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Beskidy

Re: Niekończąca się opowieść...

Post »

Aniu an-ka u mnie ten przymrozek też dziwnie przeszedł ponieważ np. azalii japońskich nie ruszył i teraz właśnie pięknie kwitną. A w sumie wcale nie rosną w jakimś super zacisznym miejscu. Wiesz dla mnie wyjazd teraz do jakiejkolwiek szkółki nie jest możliwy (z uwagi na sytuację rodzinno-zawodową) i niniejszym zakupy póki co nie wchodzą w rachubę. Na razie chodzę i sprawdzam nowe pączki na różach. Na szczęście SĄ ;:3 , chociaż na kwitnienie przyjddzie mi jeszcze poczekać...... dlatego będę odwiedzała Wasze ogrody. Kontynuując czosnkowe zdjęcia Tobie dostanie się takie:

Obrazek

A jak tylko m zakwitną jakiekolwiek różyczki, to z pewnością Wam pokażę. Możesz sobie Aniu wyobrazić jak mnie serce ściskało jak zbierałam zmarznięte pąki z Edena? A tyle ich było.....

Izuniu kochana. Jest dokładdnie tak jak piszesz ;:108 . Forumki zawsze pomogą ;:4 Ale wiesz, nie wyobrażam sobie wymieniania gleby. Bo jak określić obszar występowania tego cholerstwa? Chociaż, kto wie co zrobię żeby ratować rośliny. Najważniejsze, że wróg został rozpoznany. szkoda tylko, że taki groźny.... Jako że aktualnie mam tylko zdjęcia cczosnków to dla Ciebie również (wiem, że co za dużo to niezdrowo, ale innych zdjęć brak - na razie)

Obrazek
Awatar użytkownika
chatte
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 15068
Od: 19 paź 2006, o 08:52
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Niekończąca się opowieść...

Post »

Asiulku, wiem, ze wymiana ziemi na tak duzym obszarze (bo kilka świerków musiało zająć spory kawałek) to nie jest łatwa sprawa. Myslę, ze tu trzeba by zatrudnić sprzęt, taką małą koparkę (nie pamiętam jak się to nazywa) - o ile miałaby gdzie wjechać. Ręcznie to byłaby katorga!
Można też dezynfekować ziemię, ale musiałabyś poszukać czym i jak się do tego zabrać.
Może np. postawić prowizoryczny foliak nad terenem skażonym, tj. tym zasiedlanym przez chore świerki i odkazić tak, jak się to robi w szklarniach?
Czytałam coś kiedyś na ten temat, ale nie mam szklarni więc nie pamiętam, bo mam pamięć wybiórczą i nie zapamiętuję tego, co nie jest mi akurat potrzebne :?
U mnie róże też się nie śpieszą, ale pierwsze kwiaty są, to i u Ciebie już wkrótce :D
Czosnki są śliczne! Wyjątkowo lubię zielone kwiaty :D
;:196
Tamaryszek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2749
Od: 13 lip 2009, o 20:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Niekończąca się opowieść...

Post »

Asiu witaj! Z przykrością przeczytałam o stratach w Twoim pięknym ogrodzie, bardzo Ci współczuję.
Najgorzej faktycznie z tą guzowatością... Może poszukać rady jakiegoś dendrologa. Jak odkryłaś, że to właśnie to paskudztwo?
Zdjęcia pokazane przez Ciebie pokazują nadal piękny ogród, jakby nie dotknęły go żadne straty. Bądź dobrej myśli !
Pozdrawiam , Tamaryszek
Mój świat --- Wizytówka
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25221
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Niekończąca się opowieść...

Post »

Ja tam strat na zdjęciach nie widzę.
Wszystko pieknie kwitnie.
A wredny wygląda pięknie na tle zieleni.
Werbenki będą :D
Awatar użytkownika
Gencjana
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3031
Od: 27 sty 2010, o 22:14
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Niekończąca się opowieść...

Post »

Asiu, cieszę się, bo widzę, że roślinki się pozbierały w dużym stopniu, a Ty również. Azalia piękna, czuję sie zaszczycona
tym darem. Czy na fotce z czosnkami po lewej taki wysoki złocisty krzew to może wiąz ?
Pozdrawiam.Adrianna
Moje wątki Aktualny
daffodil
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2217
Od: 22 lut 2011, o 23:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Beskidy

Re: Niekończąca się opowieść...

Post »

Jagodo wiesz, ja też bardzo lubię niebieski i fioletowy w ogrodzie. I także nie przepadam za czerwonym u siebie, ale u Forumków bardzo mi się podoba. W takim razie bardzo się cieszę, że udało mi się poprzednim zdjęciem trafić w Twój gust :tan - to się nazywa intuicja.
Jagodo, zdjęcia to nawet komórką można pstrykać, a co do przesyłania zdjęć to Forumki pomogą. Gdybyś tylko chciała, to ja również oferuję Ci moją skromną pomoc. A to, że masz płaski teren wcale nie znaczy, że ogród jest nieciekawy. Coś mi sie zdaje, że będzie co oglądać ;:108
BTW, wiesz jak zaczęliśmy mieszkać w naszym nowym domu, to na początku mój mąż miał jedno marzenie, które powtarzał: "Chciałbym mieć chociaż kawałek płaskiego terenu przed domem :;230 " Dla Ciebie dzisiaj

Obrazek

Izuniu dziękuję Ci bardzo za zainteresowanie i Twoje rady. Na razie się pozbierałam i czytam, myslę i kombinuję. Mini-koparka nie wchodzi w grę - nie wjedzie. Poza tym bardzo trudno oznaczyć teren. Aczkolwiek nie wykluczam takiej opcji, ale to byłaby juz ostateczność. Wiesz, wyczytałam że rośliny mogą rosnąć dalej mimo obecności bakterii w glebie. Ale muszą mieć zapewnione super warunki. Będę na razie je bacznie obserwować i czekać.... może jakoś ta bakteria się uśpi .... bo pozbyć się jej na chwilę obecna nie da. Ale może za jakiś czas coś wymyślą... Byleby tylko reszta roślin w tym obszarze dała radę... Luśka pozdrawia Cię zza trawki...

Obrazek

Tamaryszku miły dziękuję Ci za troskę i współczucie. Widzisz, jak to jest. Ty miałaś zlodowacenie i wtedy przeżywałaś rozterki, które na szczęście skończyły się dobrze. Ja mam teraz poważny problem, ale nie zamierzam tak łatwo się poddać. Będę walczyć o rośliny. Tylko nie wiem z jakim efektem.... Piszesz, że ogród kwitnie. Tak, na szczęście większość roślin odbiła i kwitnie.... a tego miejsca gdzie jest dziura na razie nie fotografuję....
Dla Ciebie

Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”