W takim razie po co byłby ten cały rozwój nauki, mądre publikacje, wprowadzanie nowych nazw nomenklaturowych itp., skoro obstawalibyśmy nadal przy starym nazewnictwie. Ku szczęściu jednych a utrapieniu innych czasy się zmieniają...
Ja swoją 'lofoforkę' nazywam 'pumpuśką', ale na forum przyznaję się do tego po raz pierwszy.









