Aga, niebo było bezchmurne przed, i po, tylko nie w trakcie. Czyżby słońce się wstydziło chwilowego zaćmienia, że tak się przysłaniało?
I nagle się zimno zrobiło, i wietrznie, i jakoś tak ciemno...
Gdybym wiedział wcześniej o zaćmieniu, to może chociaż jakiś statyw bym przygotował? Odcięcie sie od mediów ma jednak czasami złe strony
Elu, najbardziej widoczna metamorfoza od ostatnich zdjęć to ta, że ogródek zrobił się monochromatyczny. Zimą ładna jest szadź, a takich zdjęć akurat nie mam
Kasiu, u mnie fuxsje akurat w tym roku zapomniane, ale za to sadzonki róży puszczają pędy. Ta przeniesiona do piwnicy rośnie sobie w najlepsze, nowe przyrosty mają nawet po kilkanaście centymetrów. Datury tak zachowawczo, po małym listku z oczka. Za to sadzonki koleusów padły wszystkie solidarnie. Nic to połowa zimy za nami, moze drugą jakoś przeżyją?