
Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
- Ruda2011
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3227
- Od: 19 mar 2011, o 10:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Południe Warszawy
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
Pinezko to Ty masz kota nad kotami
. Jedna z Forumek ma trzy koty rozwalające się po kanapach a krety jeżdżą jej po ogrodzie jak chcą.

Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
To mój pierwszy post na tym świetnym forum, więc na początek witam wszystkich Forumowiczów
Uprawiam swój ogród od pięciu lat i właśnie dałam pierwszą (mam świadomość, że nie ostatnią) plamę. Posadziłam kiedyś małą sadzonkę sumaka. Chciałam go prowadzić jako bonsai. Rósł jednak jakoś słabo, wlazł na niego mech i w ogóle wyglądał szpetnie. Miał mało liści i jakieś skarłowaciałe. Postanowiła więc go zlikwidować, a że pieniek był cienki i wyglądał na podeschnięty, po prostu wyłamałam go tuż poniżej poziomu trawnika. Nie wiem czy to takie kruche drzewo, czy faktycznie było z nim coś nie tak, bo poszło gładko.
To było jakieś dwa miesiące temu.
Dziś zauważyłam, że pod pięknym srebrnym świerkiem rosnącym jakieś dwa metry od miejsca posadzenia sumaka, odbiły ( i to w ilości aż siedmiu) młode pędy tegoż spryciarza i te to już wyglądają całkiem zdrowo i dorodnie. A około dwóch tygodni temu kosiłam tam trawę i głowę daje, że nie było ich jeszcze
Czy ktoś podpowiem mi jak je zlikwidować na amen? Spryskać czymś?
Gdybym wiedziała, że to takie podstępne drzewsko, nie zaczynałabym z nim

Uprawiam swój ogród od pięciu lat i właśnie dałam pierwszą (mam świadomość, że nie ostatnią) plamę. Posadziłam kiedyś małą sadzonkę sumaka. Chciałam go prowadzić jako bonsai. Rósł jednak jakoś słabo, wlazł na niego mech i w ogóle wyglądał szpetnie. Miał mało liści i jakieś skarłowaciałe. Postanowiła więc go zlikwidować, a że pieniek był cienki i wyglądał na podeschnięty, po prostu wyłamałam go tuż poniżej poziomu trawnika. Nie wiem czy to takie kruche drzewo, czy faktycznie było z nim coś nie tak, bo poszło gładko.
To było jakieś dwa miesiące temu.
Dziś zauważyłam, że pod pięknym srebrnym świerkiem rosnącym jakieś dwa metry od miejsca posadzenia sumaka, odbiły ( i to w ilości aż siedmiu) młode pędy tegoż spryciarza i te to już wyglądają całkiem zdrowo i dorodnie. A około dwóch tygodni temu kosiłam tam trawę i głowę daje, że nie było ich jeszcze

Czy ktoś podpowiem mi jak je zlikwidować na amen? Spryskać czymś?
Gdybym wiedziała, że to takie podstępne drzewsko, nie zaczynałabym z nim

Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
Ano sumak mi podoba się bardzo, ale nie odważyłam się wpuścić go do ogródka. (Może lepiej założyć wątek "jakich błędów udało mi się uniknąć?")
Chociaż trochę mnie korci żeby od strony ulicy (za płotem)... Tam by mógł się nawet porozwijać?...

Chociaż trochę mnie korci żeby od strony ulicy (za płotem)... Tam by mógł się nawet porozwijać?...
- Norbitka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2081
- Od: 7 lip 2012, o 14:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
Miałam sumaki i dokąd były drzewka nie cięte mocno nic się nie działo , po większym cięciu zaczęło się, ale wraz z koszeniem obok trawy, odrosty ginęły.Sumak wkomponował się cudnie w skarpę, ale kiedyś w końcu postanowiłam skarpę zagospodoarować inaczej a sumak z biegiem lat był coraz słabszy. Nie było problemu z usunięciem go i jego korzeni.
Słyszałam, że sumaki sadzi się kopiąc dół i wykładając go czymś lub w dużych zakopanych pojemnikach.
Słyszałam, że sumaki sadzi się kopiąc dół i wykładając go czymś lub w dużych zakopanych pojemnikach.
- polikola
- 500p
- Posty: 696
- Od: 16 maja 2012, o 15:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczytno / warmińsko - mazurskie
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
mam u siebie dwa sumaki, można by powiedzieć bliźniaki, bo rosną bardzo blisko siebie, siewek jest mnóstwo, ale kosiarka załatwia sprawę
wygląda ładnie, tylko trzeba uwzględnić to, ze potrzebuje trochę przestrzeni do rozwoju
wygląda ładnie, tylko trzeba uwzględnić to, ze potrzebuje trochę przestrzeni do rozwoju
Pozdrawiam - Paulina
Moje parapetowce (także storczyki) Mój ogród
Moje oferty kupna / sprzedaży /wymiany
Moje parapetowce (także storczyki) Mój ogród
Moje oferty kupna / sprzedaży /wymiany
- Waleria
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3604
- Od: 12 sty 2007, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
http://wiadomosci.onet.pl/wideo/fatalna ... 911,w.html
Należy uważnie czytać, a nie polegać na opiniach sprzedawców.
Należy uważnie czytać, a nie polegać na opiniach sprzedawców.
Waleria
-
- 200p
- Posty: 417
- Od: 9 lip 2011, o 18:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: południe kraju
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
Niestety pierwsze krzewy,które posadziliśmy padły,bo sprzedawca ,żeby rachunek był większy sprzedał nam do każdego po worku torfu i worek nawozów,a to były rośliny na zasadowa ziemię,a po posadzeniu nie wolno było ich nawozić.Teraz jak coś kupię dokładnie czytam warunki uprawy.
Pozdrawiam!!!
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
1.
Posadzenie hortensji na stanowisku nasłonecznionym, bardzo suchym.
2.
Niesłuchanie prognoz pogody.
Po opadach gradu dowiedziałem się, że był zapowiadany. Następnego dnia, też po gradzie (wielkości orzechów włoskich, podziurawił na działce siding
) usłyszałem, że grad może padać jeszcze przez 10 dni nawet codziennie.
Zabezpieczyłem więc donice, żeby być przygotowanym na niego. Oczywiście było kilka burz, ale grad nie spadł.
Posadzenie hortensji na stanowisku nasłonecznionym, bardzo suchym.

2.
Niesłuchanie prognoz pogody.



- Ruda2011
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3227
- Od: 19 mar 2011, o 10:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Południe Warszawy
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
Z naturą się nie wygra i nie ma co próbować
Zabezpieczyłeś i dobrze, skąd miałeś wiedzieć ....

Zabezpieczyłeś i dobrze, skąd miałeś wiedzieć ....
-
- 200p
- Posty: 417
- Od: 9 lip 2011, o 18:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: południe kraju
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
Prognozy pogody kojarzą mi się z wróżbami.Zapowiadali pochmurny dzień,więc opyliłam przeciw mszycom róże mieszanką sody ,wody i oleju.Wyszło piękne słońce i upaliło liście różom przez ten olej.Na szczęście różyczka kwitła bez liści,a mszyce znikły.
Pozdrawiam!!!
- Dorota71
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6553
- Od: 2 cze 2011, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
- Kontakt:
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
To i opowiem o swojej "pomyłce". Chciałam, żeby szybko mi coś obrosło wolierę od strony drogi. Poszłam do ogrodniczego i kupiłam dławisza. Teraz wiem, że nazwa adekwatna jak diabli do rośliny. Fakt rozrosło się to w zastraszającym tempie. Ale teraz po kilku latach musiałam ściąć dwa dorodne modrzewia, bo dławisz opanował je całe. Jeszcze trochę a pędy sięgnęły by kabli.
Oczywiście mężuś stwierdził, ze to już jest takie wielkie, że on nie ma pojęcia jak to obciąć. Ja na to rób co chcesz, ja nie będę w deszcz po ziemi chodziła, jak mi pędy kabli dotykają. Okazało się, że dało rade ściąć dwa drzewa w połowie wysokości. Trochę bałaganu przy tym było . Teraz dławisz jest cięty i to sporo.
Dlatego nie kuście się, bo szybko rośnie i szybko efekt. Bo jest ten efekt za szybko i ciężko w ryzach utrzymać.
Oczywiście mężuś stwierdził, ze to już jest takie wielkie, że on nie ma pojęcia jak to obciąć. Ja na to rób co chcesz, ja nie będę w deszcz po ziemi chodziła, jak mi pędy kabli dotykają. Okazało się, że dało rade ściąć dwa drzewa w połowie wysokości. Trochę bałaganu przy tym było . Teraz dławisz jest cięty i to sporo.
Dlatego nie kuście się, bo szybko rośnie i szybko efekt. Bo jest ten efekt za szybko i ciężko w ryzach utrzymać.

- Lorrie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3726
- Od: 5 maja 2009, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
Piszecie o Sumaku - Akację sobie posadźcie
ja popełniłam obydwa błędy, a Akację wykopuje sobie sąsiadka, bo juz za płot zalazła (Akacja oczywiście) ... najciekawsze jest to, że sąsiadka sobie ją posadziła ...

- polikola
- 500p
- Posty: 696
- Od: 16 maja 2012, o 15:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczytno / warmińsko - mazurskie
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
chmiel jest podobnie podstępny, sąsiadka go roundupem pryskała a i tak w następnym sezonie wylazł
może komuś sadzoneczkę?
może komuś sadzoneczkę?

Pozdrawiam - Paulina
Moje parapetowce (także storczyki) Mój ogród
Moje oferty kupna / sprzedaży /wymiany
Moje parapetowce (także storczyki) Mój ogród
Moje oferty kupna / sprzedaży /wymiany
- Waleria
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3604
- Od: 12 sty 2007, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
Najpierw sąsiad chciał sadzonkę groszku trwałego, ale widocznie poszedł po rozum do głowy i zrezygnował. Najgorzej,że toto ma korzenie niesamowicie mocno osadzone w ziemi, a tak delikatnie wygląda!
Waleria
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2
Sumaka "wydłubałam" pracowicie z ziemi. Wczołgałam się dosłownie pod ten świerk i pracowicie oczyściłam pędy i korzonki oraz główny korzeń z których poodbijały.
Mam nadzieję, że wyczyściłam wszystko, aczkolwiek liczę się z tym iż może coś jeszcze "wypełznąć".
Co do dławisza, to można powiedzieć o nim - roślinny boa dusiciel - dla którego nie ma miejsc, w których nie mógłby się rozpanoszyć ani roślin których by nie zdławił właśnie. Kiedyś tak rozrósł się na tarasie domku letniskowego mojej mamy, że trzeba było go wyrywać z pomiędzy dachówek i belek, z których owy domek był zbudowany, bo zdemolowałby chałupinę. Domek kupiła już z tym potworem, więc początkowo była zadowolona, że tak ładnie zarośnięte i przed wzrokiem ciekawskich zasłania, ale jak zobaczyła do czego on jest zdolny, zlikwidowała go.
Mam nadzieję, że wyczyściłam wszystko, aczkolwiek liczę się z tym iż może coś jeszcze "wypełznąć".

Co do dławisza, to można powiedzieć o nim - roślinny boa dusiciel - dla którego nie ma miejsc, w których nie mógłby się rozpanoszyć ani roślin których by nie zdławił właśnie. Kiedyś tak rozrósł się na tarasie domku letniskowego mojej mamy, że trzeba było go wyrywać z pomiędzy dachówek i belek, z których owy domek był zbudowany, bo zdemolowałby chałupinę. Domek kupiła już z tym potworem, więc początkowo była zadowolona, że tak ładnie zarośnięte i przed wzrokiem ciekawskich zasłania, ale jak zobaczyła do czego on jest zdolny, zlikwidowała go.