Arturo- a o co chodzi z tą "tańczącą roślinką". Pierwszy raz spotykam się z tym stwierdzeniem...
Agata06- nie Możesz uwierzyć w pierwszego kwiatuszka, na tak młodej roślince, co? Powiem Ci na ucho, że druga sadzonka wypuszcza listeczka i tak samo to wygląda...tyle, że "pochewka" jest zielona ;) Zatem, Agatko, Twoje anturium będzie kwitło, co za radość
Renio- jeśli się uda, to wnet będziemy oglądać jej kwiatuszki. Jeśli nic nie zepsuję po drodze...
Mis20- dziękuję za rady ;) Nie będę jej dotykać nawet...na palcach wokół niej będę chodzić. Pięknie jej Nagadałaś, skoro po dwóch? a może mniej miesiącach zechciała puścić baldachimek
Arlet- Lubisz Kraków...Przyjedziesz ;)
Jeśli Zasuszasz roślinki, nie Rób tego w pomieszczeniu, gdzie jest okno, wtedy kolor utrzymuje się długo.
A co do anturium i belli- to sadzonki maleńkie. Myślałam, że za około dwa lata ( tak, jak sadzonki storczyków) najwcześniej u mnie zakwitną.
Stokrotkania- hihi...ja o tej metodzie czytałam jakieś 10 może 15 lat temu

Ponoć znały, ten sposób suszenia kwiatuszków, już nasze babcie...
Zajrzę do Twojego offtopicu, jak tylko czas pozwoli.
Mniodkowa- właśnie o to chodzi, że Pan, od którego ma skrętniczki po 5zł już do nas nie Przyjeżdża...eh...szkoda.
Jeśli Masz balkon, Wynieś go na zewnątrz. On lubi chłodek i zacienione miejsce.
Elciu- dziękuję za odwiedziny. Ja właśnie dlatego staram się być na bieżąco w Waszych wątkach, bo jak zrobią się zaległości. To jedna noc to za mało, by wszystko nadrobić...
Dziś c.d. kuszenia skrętnikami...Uwielbiam, gdy kwiaty różnych kolorów mieszają się między sobą, tworząc "naturalne" kompozycje:
Kolejne bukieciki "na rurze"(świeże, jeszcze):
