Bardzo dziękuję za odwiedziny
Jakoś doba chyba ma ostatnio mniej godzin, nie mogę się wyrobić ze wszystkim, oprócz normalnych zajęć mam jeszcze inwazję mszyc w warzywniku i ponieważ nie chcę koperku czy buraczków opryskiwać chemią mozolnie zwalczam te wredoty ręcznie i środkami ekologicznymi
Jule, kiedy były mroźne noce latałam co wieczór i rano nakrywając bądź odkrywając roślinki, a i tak nie wszystko udało mi się uchronić przed przemarznięciem
Ilonko, na pewno wstawię zdjęcia Pinky Winky kiedy zakwitnie, póki co tylko ona ma pączki, Limelight ani myśli
Moniko, dziękuję bardzo

Hosty zauroczyły mnie zanim jeszcze miałam własny kawałek miejsca na ziemi i wiedziałam, że na pewno będą; też lubię silnie rozrośnięte okazy, wtedy mam wrażenie ich zadomowienia na miejscu, w którym rosną

.
Parysko, to raczej mała kolekcja, ale pomału zaczyna brakować mi miejsca w cieniu, muszę poczekać z następnymi cieniolubnymi, aż mi niektóre krzewy urosną, wtedy znowu trochę poszaleję hostowo
A jaśminowce są przepiękne, nie wiem, czemu się denerwujesz ;)
Kilka wczorajszych zdjęć:
Zaczyna kwitnąć kilka kęp liliowców, w tej chwili mam tylko dwie odmiany, w tym i tę najpopularniejszą
Niby nic, ale urosło im się w tym roku na mniej więcej 160 centymetrów
I powojnikowo:
Maleństwo
Anita
Zidentyfikowany u
Aguniady K
ard. Wyszyński
I NN póki co, czekam, aż się rozwinie do końca pierwszy kwiat, żeby podjąć próbę identyfikacji
Co oprócz tego?
Tawułka tuż, tuż
Na szałwii mnóstwo takich pracusiów (jak trudno zrobić zdjęcie takiemu ruchliwemu trzmielowi

)
I urocze malutkie parzydło blekotolistne
Ostatni obrazek - pierwszy pomidorek
Pozdrawiam wszystkich i miłego dnia życzę
