Ewuniu, bardzo, bardzo Ci dziękuje. Domyślałam się, że to o to chodzi, ale nie chciałam się wygłupiać
Dobrze, że umieściłaś to zdjęcie u mnie, dzięki. Pewnie nie wszyscy wiedzą, co to jest piętka. mogą też skorzystać
Ale się napracowałaś, żeby zaspokoić moją ciekawość i uzupełnić wiedzę

Dzięki raz jeszcze.
Wczorajsze popołudnie i cała noc przeszły pod znakiem dość intensywnych, ochładzających powietrze deszczów. Myślę, że ta biedna, spragniona ziemia dostała, czego jej potrzeba. Nadal jest pochmurno i zdjęcia nie takie jak w słoneczku wychodzą. Ale skoro w ogrodzie zaplanowana robota nie jest możliwa z powodu przelotnych deszczów, troszkę powklejam dzisiejszych zdjątek, tak dla chwili zatrzymania się w codziennym pędzie i zauważania tego, co jest piękne wokół nas. A przecież dla niego to wszystko robimy

Będzie co zimą wspominać
Zza płotu, kiedy tylko przekwitną, przesadzę na rabatę: dzwonek skupiony
nazwę zwaliłam od Gosi

(Campanula glomerata)
Fotografia nie oddaje koloru

To przepiękny, intensywny niebieski fiolet
Dzwonki inne też za płotem znacznie bardziej rozplenione niż na rabatce:
Tutaj przekwitnięte kwiaty, których nie rozpoznaję, a wydaje mi się, że nie są chwastami:
A teraz już z udomowionej rabatki: najnowsze moje maleństwa: roślinki po deszczu odżyły:
Ta róża będzie podobnie płodna, jak szalona różowa: już się zapowiada ilością pąków:
Te róże zamienię miejscami: tylko kiedy? Jesienią czy na wiosnę?
Obok szalonej posadzę tę, bo (chyba) jest pnąca, a tę z poprzednich zdjęć potraktuję rabatkowo
Liatrie przygotowują się do zakwitnięcia
Zakwitać też zaczynają tawuły:
Wiciokrzew zaraz pokaże, co potrafi
Myślę, że dopiero w przyszłym roku to wszystko odwdzięczy się feerią barw
Ponad miesiąc temu kupiłam w Nomi te dość dobrze trzymające się peonie (

jasne
Ewuniu, pelargonie).
Kiedy przesadziłam do doniczek, przestały kwitnąć i do tej pory trzymały mnie w niepewności.
Gdyby nie świeża, soczysta zieleń liści, dawno bym je wyrzuciła. Okazało się, że potrzebowały
czasu na zaadaptowanie do nowych warunków i opiekuna. Mają mnóstwo łodyżek z pąkami;:138 No
i potraktowałam je gnojówką z pokrzyw. Może to też pomogło?

Moje maleńkie magnolie, chyba też odchorowały zmianę środowiska:
Mam nadzieję, że w ciągu dnia się rozpogodzi, bo mam dość prasowania

Lubię je, ale bez przesady, latem chcę być na dworku
Życzę Wam ładnej, słonecznej pogody.