Paweł _____________________________________________________________________________
Kobiety z natury są Aniołami, ale kiedy skrzydła opadną przychodzi im latać na miotle....
No właśnie ja w sprawie tej temperatury mam małe wątpliwości. Czytałam tu na forum, że powyżej 30 stopni nie zawiązują owoców. Czy to aby nie zależy trochę od odmiany ? Może tylko niektóre tak mają ? Zaznaczam, że to tylko moje wątpliwości i fachowcem nie jestem, zawsze wszystko na czuja było i tutaj na forum o wielu rzeczaj dopiero pierwszy raz czytam. Daleko mi do chęci spierania się z fachowcami. Ale kurcze wątpliwości co do tej temperatury mam... w zeszłym roku mieliśmy tu bardzo gorące lato, u mnie było bite trzy tygodnie (przełom lipiec/sierpień) codziennie powyżej 30 stopni a w nocy niewiele mniej, bywało i 30. Mieszkam na wysokosci 1100 metrów więc u mnie i tak było "chłodniej". Pomidory rosną na działce, która jest niżej i tam było o kilka stopni więcej. Rosły w pełnym słońcu (w gruncie) więc miały po prostu patelnię. I owocowały jak głupie, rozdawaliśmy wiadrami na prawo i lewo. Dlatego tak podejrzliwie patrzę na te 30 stopni.
aha, odmiany miałam takie:
Maskotka
Pokusa
Mirabell
San Marzano
Romanella
i jakieś F1 ale to wszysto w typie San Marzano
bąki i inne takie wynalazki latają od rana , a wtedy jest fajnie chłodno ,
więc kto późno przychodzi/wstaje i dopiero namiot otwiera ...............
Paweł _____________________________________________________________________________
Kobiety z natury są Aniołami, ale kiedy skrzydła opadną przychodzi im latać na miotle....
mam pytanie w temacie przycinania łodyg pomidorów. Jestem zupełnie zielony w tym temacie, dlatego proszę Was o pomoc i informację. Czy krzaczki juz można w jakiś sposób formować? i które łodygi usuwać, aby wszystko nie szło "w liście".
Przedstawiam wam zdjęcie podglądowe moich pomidorów, dzisiaj je otyczyłem i delikatnie podwiązałem.
Proszę o info.
Wampir-krzaki są dorodne.Ale pędów bocznych dużo i duże.Jeśli chcesz prowadzić na jeden pęd,wszystko oberwij pozostawiając tylko jeden-ten z kwiatami.Jeszcze słowo o wiązaniu owoców.Wg.mnie pomidory nie zawiązują owoców,kiedy jest dużo wilgoci i pyłek też jest wilgotny i nie spada na znamię słupka.Dlatego w mokre dni potrząsam krzaczkami-oczywiście wtedy gdy na kilka godzin pojawi się słońce-----pozdrawiam babcia 360
ekopom pisze:Stężenie 0,2% to w granicach 1 łyżka na 10 litrów wody ( 2 dkg nawozu na 10 litrów )
A 0,5 % to 5 dkg na 10 litrów wody , garść to pewnie powyżej 20 dkg i stanowczo za dużo. Stężeniem 0,2 % można zasilać ciągle , tylko nie samą saletrą wapniową . Można zaryzykować : 2 dni nawóz wieloskładnikowy( 10 ;15;35) ,potem saletra wapniowa ,później znów wieloskładnikowy i saletra potasowa i dalej od początku to samo. Prawidłowe ustalenie dawek można wykonać po analizie chemicznej gleby i wieku rośliny.
Witam, napisz to może jaśniej, bo znajdą się ludzie, którzy zaczną co dwa dni nawozić pomidory. Jeszcze dwa lata temu jak byłem całkiem zielony tak bym to zrozumiał i wykończyłbym krzaki.
Tula 30stopni i więcej na powietrzu to dla pomidora nie gra roli bo jest przewiew,umnie 30 stopni w szklarni bez wentylatora kwiat pomidora nie zawiązuje owoców. Pomidory miałem Atol,Fontana,Atut. Teraz mam jeszcze pomidory z akcji wiosna,i nie będę ryzykował bez wentylatora.Pozdrawiam Marian
Paweł _____________________________________________________________________________
Kobiety z natury są Aniołami, ale kiedy skrzydła opadną przychodzi im latać na miotle....
Ja takie kwiaty uważałam za staśmione i poobrywałam ,pomidor Virginia Sweets miał takie na każdym krzaczku (a właściwie miał ich bardzo mało po 1-2 kwiatku w "gronie" ) i teraz myślę że nie było to zbyt mądre.
Na gronie będą jeszcze chyba cztery owoce . co zrobić z pozostałymi kwiatkami ( pąkami ) które raczej się nie rozwiną. Usunąć je czy poczekać aż może same uschną ?