Witajcie wieczorkowo
Wiecie? Dzielna jestem

przejeżdżaliśmy koło centrum ogrodniczego pod Rybnikiem... nie kazałam zawrócić... choć na płocie wisiał baner "OSTRA WYPRZEDAŻ"
No dobra... tyle dobrych wiadomości...
Złe są takie, że jest zimno i pada... z przerwami popołudniu...
Pierwszy raz od dawna zmarzłam, choć wydawało mi się, że jestem grubo ubrana...
Takiego sierpnia sobie nie życzę i już
Dzień spędzony poza domem, więc nie miałam szans zajrzeć do ogródka... ale już rano kombinowałam pewne zmiany... coś mi się klaruje... ale pokażę dopiero, jak zrealizuję plan... a to może potrwać
Marta... to służba celna chyba... nomen omen, mieliśmy dziś przyjemność z panami z tejże... obejrzeli sobie całe pudło słodyczy do tyty

wiezionych z czeskiego Bohumina...
Ania... no ja myślę, że ta róża to super rarytas... niektórzy chwalili się serbkami, że takie niepozorne, a tu proszę: Polak potrafi
Iza... panowie od ogrodzenia mogli wypić gnojówkę z pokrzyw... i santoliną zagryźć
Wiesz... z tym przemarzaniem to jest loteria... nie mam jednak chłodnego pomieszczenia do zimowania, a piwnica ciemna, więc zabezpieczę jak się da... i zobaczymy...
Paweł... zawsze twierdziłam, że pazerność nie popłaca

trzeba było się ograniczyć do tony... no... dwóch...
Magduś... Ty masz po prostu ten komfort, że nie widzisz swoich chwastów na codzień...
A czego oczy nie widzą... sama wiesz
Jako że zdjęć nie ma... to by było na tyle
