Uleńko,dzięki że wpadłaś do mnie.

Niestety z autami tak jest ,zawsze psują się w najmniej odpowiednim czasie

Nie ma powodu do śmiechu.
Ja mam bardzo złośliwe auto(nie lubi mnie),potrafi nie odpalić najczęściej pod pracą,dzwonię wtedy po męża.Przyjeżdża, przekręca kluczyk w stacyjce i...normalnie odpala.Póżniej oczywiście muszę wysłuchać bla,bla,bla ...i wracamy do domu.
Kiedys udało mi się urwać drążek zmiany biegów(nie żeby specjalnie

),zadzwoniłam oczywiście po mojego M

( myślałam ile to będzie gadania).Na miejscu ,jak mnie zobaczył z tym drążkiem ,zaczął się śmiać

i powiedział, że tylko mi mogło coś takiego się przytrafić
Wątek o doniczkowych,kilka zdjęć wkleje,żeby nie było

puszcza pączka

I na koniec moja prowizoryczna wylęgarnia maluchów
