Grazko,

- a jednak buciki kupiłaś córci. Cieszę się, bo ta moja skleroza nie jest taka straszna.

Ja bardzo lubię lilie a Twoje są piękne.

Szczególnie ta czerwoniasta.

Jak byś była tak miła i mnie oświeciła, co to za roślina na ostatnim zdjęciu w doniczce, ja nie poznaję.

I to ona była przyczyną przenoszenia kompostownika? O rety, rety....
Piszesz, że masz ogródek wielkości znaczka, a propos znaczka:
W pewnym szpitalu leżał chory facet i jak to facet ciągle jęczał. Nagle zawołał:
- Siostro, siostro, jestem taki głodny.
Pielęgniarka odpowiedziała:
- Zaraz przyniosę panu coś do jedzenia.
Po chwili weszła do sali chorego trzymając w ręce łyżeczkę z kaszką manną.
Kiedy chory zjadł kaszkę, oblizał się, wytarł usta i mówi do pielęgniarki:
- Siostro, jak sobie podjadłem to teraz mogę poczytać. Proszę mi przynieść znaczek pocztowy.
Pozdrawiam
