Zimka pisze:Witam, kupiłam sadzonki liliowców z zamiarem obsadzenia narożnika w ogrodzie. Ktoś mi powiedział, że te rośliny są bardzo ekspansywne i mogą się rozrosnąć "poza granice" tego narożnika (czyli tak naprawdę za kilka lat mogą mi zająć cały ogród, a nie tylko narożnik ;-)) Czy to prawda? Czy jest jakiś sposób na ograniczenie ich ekspansji?
Dodam, że są to liliowce odmiany Pink Damask i teraz kwitną.
Witaj.
Myślę, że zaszło tu małe nieporozumienie. Ktoś, kto wspomniał o ekspansywności liliowców miał chyba na myśli to, że dość szybko kępa nabiera sporych rozmiarów i robi się ciasno między poszczególnymi kępami. Natomiast na pewno przy tej odmianie, nie grozi zarośnięcie ogródka. w ogóle z tego co wiem, niektóre liliowce mogą mieć odrosty korzeniowe i migrują w pobliżu kępy rodzimej, ale nie są one dłuższe niż kilkadziesiąt centymetrów. Można ograniczyć rozrost kępy poprzez wiosenne wycinanie nowych przyrostów. Poza tym starsze kępy liliowców należy, co kilka lat odmładzać poprzez wykopanie , podzielenie i posadzenie wybranej młodszej i najładniejszej karpy.
ten mój "ktoś" mówił o tym, że one się rozrastają jak konwalie, czyli jak szalone ;-) Miałam kiedyś konwalie - posadziłam ze 3 sztuki, a z tego w krótkim czasie zrobiło się ze 20 nowych sztuk i do tej pory je wyrywam.... A liliowce to też kłącza, więc się przestraszyłam, że nad tym nie zapanuję...
Może te nowe szlachetne odmiany nie rozrastają się tak bardzo, ale ten zwykły rdzawy h. Fluvia niesamowicie
się rozrasta. U sąsiadki z trzech sadzonek posadzonych 20 lat temu ma szpaler długości 30 m i co roku wyrywa
tak z dwie trzecie i co roku ma tyle samo kwiatów co poprzedniego roku i nowe kłącza.
A cięzko się je wyciąga. Ona wyważa widłami.
Myślę że najlepszy sposób to nie dopóścić do takiego rozrośnięcia się i wyrywać w miarę rozrostu tak by kępa
była cały czas o odpowiednich rozmiarach.
Życzę powodzenia w uprawie tych przepięknych kwiatów bo są warte wyrywania.
A u mnie najbardziej się rozprzestrzeniają fiołki i są nie do opanowania. Wolałabym już liliowce.
Tak, jak pisałam powyżej- liliowce, co kilka lat-najlepiej 4-5, trzeba odmłodzić, co równa się właśnie wyrzuceniu większej części karpy- wtedy trzymają się wyznaczonych miejsc. A swoją drogą 20 lat liliowca- to sporo czasu i jaki żywotny. Szkoda, że u mnie jakoś nie wykazuje większej ochoty do współpracy.
śnieżka pisze:Tak, jak pisałam powyżej- liliowce, co kilka lat-najlepiej 4-5, trzeba odmłodzić, co równa się właśnie wyrzuceniu większej części karpy- wtedy trzymają się wyznaczonych miejsc. A swoją drogą 20 lat liliowca- to sporo czasu i jaki żywotny. Szkoda, że u mnie jakoś nie wykazuje większej ochoty do współpracy.
Grażynko, całkiem się z Tobą zgadzam. Najczęściej jak coś się chce wyrzucić to wtedy najlepiej rośnie i najlepiej
kwitnie, bo to tak jak dzielenie kępy o którym się zapomniało. Co do długowieczności liliowców to one są bardzo
żywotne, przynajmniej te podstawowe. Nie wiem czy te rasowe są też tak długowieczne ale nie miałabym nic
przeciwko temu żeby moja 'Mildred Mitchell' rozrosła się szybko w wielką kępę mocno kwitnącą.
Gdyby tak skrzyżować go z jakimś innym dużym z nowych odmian liliowcem, można by otrzymać całkiem ciekawą krzyżówkę.
A może ktoś już próbował ?
Na to trzeba by mieć drugiego takiego giganta i jeszcze, żeby zakwitł w tym samym dniu.
Niestety te najnowsze i najatrakcyjniejsze odmiany mają raczej małe kwiaty tak ok.12-14cm. Tylko nieliczne mają duże kwiaty.
Grażynko Kogro, jaki niesamowity kwiat gigant. Warto by go skrzyżować aby miał trochę bardziej urozmaicone
kolorki i może do tego trochę pachniał, to by było dopiero cudo.
Szkoda że nie da się go skrzyżować z moją dalią co właśnie kwitnie i ma kwiaty prawie równie duże.
To prawda, diploidy nie krzyżują się z tetraploidami i odwrotnie. ,Yellow Mammoth' to tetraploid i musi być krzyżowany z innymi tetraploidami, ponieważ pająków tetra, nie jest zbyt wiele, można go krzyżować z innymi formami tet. i wtedy w efekcie może powstać UFO.
No nie wiem, czy chodzi Ci o odmiany, które masz u siebie i co konkretnie chcesz otrzymać? W większości nowe odmiany mają kwiaty dość małe, jak na tego giganta, w granicach 12-14cm, więc wpłynie to na zmiejszenie kwiatu. Zastosowanie odmian z kontrastowymi elementami pozwoli uzyskać dodatkowe barwy w kolorystyce kwiatu. Można zastosować odmiany w podobnej kolorystyce ale z dużymi falbankami, albo kontrastowymi falbankami. Można także spróbować zestawienia z pachnącymi. Jak wspomniałam w zakresie tet. wszystkie chwyty są dozwolone. Ograniczeniem jest tu jedynie ilość posiadanego materiału do ewentualnych krzyżówek.
Chodzi mi o odmiany, które byłyby korzystne dla krzyżówki.
Np. pająk o bardzo długich "petalosepalach" w kontrastowej kolorystyce - jakiego byś poleciła ?
A co mogłoby wyjść z krzyżówki z Mildred Mitchel, Druid Chants czy innym liliowcem wielkogabarytowym o wielobarwnej kolorystyce.
Nie znam się na tym i twoja konkretna odpowiedż naprowadzi mnie na pewne prawidłowości z krzyżowaniem związane.