Dziękuję wszystkim za pochwały!
Kwiaty kaktusów są wyjątkowo urocze, nawet te malutkie. To właśnie z powodu kwiatów postanowiłam hodować kaktusy - pewnego dnia kupiłam okazyjnie encyklopedię kaktusów i tam było mnóstwo zdjęć kwitnących kaktusów! Nie doczytałam tylko, że kwiaty większości kaktusów żyją tylko jeden dzień

, a reszty najwyżej dwa lub trzy, więc radość jest krótka i często cały rok trzeba czekać na następny kwiatek.
Na dodatek kaktusy wcale nie są łatwe w uprawie, szczególnie jak się mieszka w bloku. Po nieodpowiednim zimowaniu kilka mi zdechło, kilka oddałam, bo nie chciały kwitnąć, a miejsca mam mało.
Epikaktusy w cale nie są lepsze od zwykłych. W tym roku tylko epiphyllum wypuściło jeden pąk. Postanowiłam przewieźć je z pracy do domu, bo kwitnie w nocy. W czasie podróży roślina się przewróciła i pąk odpadł

, więc w tym roku nie będzie żadnych zdjęć moich epi. Epiphyllum pociachałam na szczepki, bo cała roślina trzymała się tylko na jednym nadgniłym liściu, więc postanowiłam tym razem posadzić kilka liści do jednej doniczki i lepiej je ukorzenić (wcześniej nie bardzo wiedziałam, jak to prawidłowo zrobić i może stąd moje problemy z tymi roślinami).
Ackermanii chyba wyrzucę, bo wygląda na schorowanego, a Phospera komuś oddam, bo jest bardzo rozłożysty i nie mam na niego miejsca. Wszystkich, którzy chcieliby hodować epikaktusy ostrzegam, że rosną wielkie i nowe liście nie bardzo dają się "układać" w pożądanym przez ogrodnika kierunku. Najlepiej trzymać je na jakiejś werandzie albo na wystawie sklepowej - oto przykład ślicznego Ackermanii właśnie z wystawy sklepu meblowego z olbrzymim oknem na zachód, roślinka ma się tam świetnie:
