O matko sałatko, ile wpisów

postaram się jakoś sensownie odpisać, aby nikogo nie pominąć.
Przede wszystkim witam w moim skromnym ogródku wszystkich miłych gości, i tych których już troszkę znam, i tych którzy są z wizytą po raz pierwszy, a mam nadzieję, że nie ostatni. Byłoby mi ogromnie przykro, w ogrodzie bez gości
Martucham1 w większości skalniakowe roślinki mają to do siebie, że w krótkim czasie potrafią wytworzyć wspaniałe poduchy, mankamentem jest to, że nie kwitną wszystkie na raz od marca do listopada, to byłby istny szał! a goździki istotnie pachną zabójczo
Reniuś okrutnie się cieszę z tych Twoich tujek, pamiętam tęskny wzrok za moimi, a teraz będziesz miała te swoje
Samopoczucie do bani, ale nie poddaję się, wszystkiemu winne pylące topole i zmieniające się w obłąkańczym tempie ciśnienie.
Beatko (juni), busz byłby jeszcze większy,gdyby Chuck Norris pomagał sadzić i plewić, zamiast tylko gadać
Anushka witaj ponownie

cieszę się, że zaglądasz tutaj
Kozino nie ugryzł mnie kleszcz, na pewno, meszki i owszem pogryzły mnie okrutnie i do dziś mi się goją ranki na nogach, ale nie kleszcz. Osłabienie jest, ale nie poddaję się!
Gratuluję takich tuj! To fantastycznie, że tak szybko urosły. A czym je nawoziłaś?
Piszesz, że fajnie tak patrzeć jak maluchy rosną i potem zamieniają się na setki

no tak, ale jak na ogrodnika, to ja strasznie niecierpliwa jestem, chciałabym tak żeby już było wszystko duuuuże. Ale muszę sobie radzić tak, żeby i mieć to co chcę i żeby nie było za małe, a to trudne, jednak dość trudne i wymaga czasu. Uczy mnie to moje miejsce pokory i cierpliwości, oj uczy!
Kasiu (robaczku) witam Cię serdecznie i dziękuję bardzo za miłe słowa, tych zakątków to chciałabym więcej, dopiero za kilka lat może będzie wreszcie przypominało moją wizję, brakuje mi jeszcze sporo roślin, choć z drugiej strony cieszę się, że przede mną jeszcze tyle modyfikowania i sadzenia! Przyznam Ci się, że na szybko przeleciałam przez Twój wątek, jestem pełna podziwu dla Twojego trzylatka, wygląda bardzo dojrzale, a te kute elementy rewelacyjnie wszystko uzupełniają, no i te barwne plamy przypominające wielowarstwowe spódnice! Marzenie. Na razie szybko, w niedzielę obiecuję przejrzeć wszystko dokładnie. Bardzo zainspirowała mnie ta Twoja ścieżka, ale o tym napiszę już u Ciebie
Kochane Agnieszki! i
Ewcia (bina) mam nadzieję, że się nie obrazicie za to, że zwracam się do Was razem.

Ja też muszę dziś kosić, ale deszcz potrzebny jak diabli, podlewanie owszem nieco pomaga, ale deszczu nie zastąpi nic. Po co ja to piszę, skoro i tak wszyscy o tym wiemy
Jurku (semper) Ciebie również miło mi powitać u siebie, prawdę mówiąc nie wiem skąd wzięło się u mnie takie określenie "rojnikowisko", mam nadzieję, że nie naruszam tu praw autorskich do nazwy

Język ewoluuje nieustannie, a taka nazwa wydaje się być adekwatna do rabatki, na zasadzie: wrzosowisko, hostowisko itd. Jednak cieszę się podwójnie z Twojej wizyty, bo jako propagator tych cudnych roślin prawdopodobnie pomożesz mi rozszyfrować ich prawdziwe nazwy. Kilka z rojników dostałam, oczywiście jako rojniki, inne kupiłam w ogrodniczych jako "rośliny skalniakowe"... kiedyś nie przywiązywałam tak uwagi do nazw, ale z czasem, chciałabym umieć nazywać moich współtowarzyszy

Do Ciebie obiecuję zajrzeć niebawem i się wpisać, choć sedesowy kwietnik zwalił mnie z nóg
A poza tym, pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie i życzę wspaniałego wypoczynku w Waszych ogrodach!
