z rewizytą, Grażynko.
W pięknym miejscu mieszkasz i w pięknym miejscu masz działkę.
Chętnie sobie będę wpadała, by nacieszyć oczy widokami innymi
niż moje. Przy "lodowym" zdjęciu szczęka mi opadła. Tak samo
przy wschodzie i cudownych brzózkach.
Ale jak piszesz - wszystko ma swoje plusy i minusy.
Też mieszkam na 8-mym piętrze, więc wiem, jak może wiać,
choć przy Twoich sztormach to i tak pikuś.
Stawu szkoda. No ale życie zmusza nas do różnych posunięć.
Grujecznik sobie wpisałam do kajeciku, bo bardzo! mi się spodobał.
A i w temacie trzmielinowym muszę się bardziej podszkolić.
U mnie też glina, więc chętnie skorzystam z Twoich doświadczeń nasadzeniowych.
Myślałam, że jakoś nie mam ręki do bzów, a może one po prostu nie lubią
takiej gleby, skoro i u Ciebie nie bardzo chciał rosnąć.
Ja jeszcze nie wiem, czy na działce wolę busz czy przestrzeń, bo i to
i to mi się podoba. He,he - chyba trzeba będzie pomyśleć o jednym
i o drugim.
Serdecznie pozdrawiam.
P.S. Przez 15 lat pracowałam na śląskiej uczelni, ale nie jako księgowa, tylko bibliotekarka.
