Paphiopedilum i inne

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Agar
500p
500p
Posty: 656
Od: 16 lis 2007, o 18:42
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Kujawy

Post »

No cóż, kwiat to nie jest, ale też uroczy - wczoraj "przyuważyłam" go na spacerze, niedaleko domu :P
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
EWA K
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 490
Od: 17 sty 2008, o 23:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: okolice Łodzi
Kontakt:

Post »

Agnieszko bardzo dziękuję, za obszerny komentarz do moich pytań :D
Zastanawiam się jeszcze nad warunkami na Twoich parapetach. Jak to robisz, że gdy w nocy zakręcisz kaloryfery, to masz 14 stopni :shock: . Czy uchylasz troszkę okno? A jaką masz wtedy temperaturę w pokoju?
W jaki sposób podnosisz wilgotność o 90% ?

Co do tzw. seryjnych sabotków. Spotykam nieoznaczone hybrydy w marketach, ale one baaardzo różnią się od siebie. Na podstawie wyglądu mogę wnioskować, że jednak należą do konkretnych odmian. Np. dość często spotykałam sabotki w typie Paphiopedilum Pinocchio ( taki ma Gucia (Bożenka) i o nich wiem, że są ciepłolubne i nie ma znimi szczególnych kłopotów. Ale coś za coś ... bo na tle innych sabotków wyglądają dość skromnie.
...Ale w marketach bywają też w typie Paphiopedilum insigne, a one są zimnolubne i wymagają już całkiem innych warunków.
W jakim typie są Twoje ,,kundelki"?

- co do cieniolubności. Mam podobne zdanie. Raczej używałabym terminu ,,cienioznośne".

Phalaenopsisy niby są w sumie łatwe w uprawie, ale zauważyłam, że nawet wśród hybryd są takie, które ładnie rosną i kwitną na północnym oknie, ale są takie które szczególnie zimą potrzebują duuużo światła - w przeciwnym razie gubią pąki kwiatowe i są żle wybarwione.

Pisałaś o swoich niepowodzeniach z falenopsisami - myślę, że są stanowczo za daleko od okna (pisałaś, że 2 metry :shock: ). Moje w zimie najlepiej rosną/kwitną na oknie połuniowym.
Choć z braku miejsca stoją też na innych parapetach, ale dzięki temu mam porównaie :wink: .
Awatar użytkownika
Agar
500p
500p
Posty: 656
Od: 16 lis 2007, o 18:42
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Kujawy

Post »

Ewuniu, osiągnięcie nocą, zimą tem. (przy oknie) nawet 14 stopni w moim mieszkaniu nie jest bardzo trudne; okna nie są idealnie szczelne (choć to plastiki), wyłączony kaloryfer; a ponadto wydaje mi się, że jest to też w jakiś sposób związane z konstrukcją bloku (jest starszy ode mnie). Kiedy za oknem jest mróz, to zdarza się, że na szybach (od wewnątrz!) mam 1-2 centymetrowej wysokości warstewkę lodu (więc przy samej szybie tem. musi być nawet niższa niż te 14*C); wtedy przypominają mi czasy, kiedy dawno temu odwiedzałam babcię mieszkającą w starej dzielnicy miasta i zimą, w większości okien, do połowy szyb "wchodził" lód. Tylko że nie było tam centralnego... A co do wilgotności, to powiem szczerze, że absolutnie nic nie robię :( Większość moich sabotków to rośliny o liściach jednolicie zielonych, więc odpowiada im chłodniejszy parapet lub jego najbliższe okolice, natomiast nieliczne ciepłolubne zimę spędzają w drugim pokoju - nie mam tam oczywiście tem. wyższej o kilkanaście stopni, ale pewna różnica jest i na szczęście im wystarcza :P Większość moich kundelków seryjnych z kwiatów przypomina paphiopedilum primulinum i doskonale sobie radzą, kiedy w nocy, zimą tem. wynosi 15-16*C, co ciekawe ich liście nie są intensywnie marmurkowe, ani też jednolicie zielone - coś pomiędzy :?
Awatar użytkownika
EWA K
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 490
Od: 17 sty 2008, o 23:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: okolice Łodzi
Kontakt:

Post »

ojej, Agnieszko, a czy Ty przebywasz w tym pokoju? ... bo zrozumiałam, że w nocy w pokoju sabotkowym panuje temperatura 14 stopni :roll: toż to lodówka ! Może masz nieocieplony budynek ;:224

... a masz może zdjęcia tych starszych sabotków? np. jak one wyglądały wcześniej i obecnie?
Robimy sobie czasem na forum takie ,,retrospektywne spojrzenie" -to świetne doświadczenie i pomoc dla innych. Może mogłabyś opopwiedzieć przy okazji jak dany storczyk sprawował się na przestrzeni kilku lat ? Pewnie wszyscy chętnie posłuchają i popatrzą .
Oj robi się ciekawie ;:80
Awatar użytkownika
śnieżka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3059
Od: 2 wrz 2007, o 12:53
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post »

Oj, tak-popieram prośbę Ewy.
Ja swoje najstarsze mam od roku i już widzę, co się u mnie nie sprawdza i źle mu się rośnie. Warto poczytać, jak to wygląda u innych storczykomaniaków i wziąć sobie do serca uwagi przy planowaniu kolejnych zakupów. :)
Awatar użytkownika
Agar
500p
500p
Posty: 656
Od: 16 lis 2007, o 18:42
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Kujawy

Post »

Ewo, budynek był ocieplany w zeszłym roku (przez niezbyt profesjonalną firmę, ale był). Temperatura spadająca niekiedy nawet do 14 *C przy samym oknie nie oznacza, że w całym mieszkaniu jest identyczna; ja jestem raczej "chłodnolubna", ale mój mąż nie, śpimy w drugim pokoju. Zdjęcia sabotków, od których mam "potomstwo" chętnie bym dała, ale nie mam - niestety nie posiadam cyfrówki od zawsze, lecz od roku, ale nie wiem, czy to by pomogło zaspokoić Twoją ciekawość, bo niestety rozety paphiopedilum po kwitnieniu z czasem zamierają (niekiedy sama usuwam najstarsze, bardzo nieestetyczne listki, żeby nie szpeciły rośliny i pozostają tylko nowe rozetki). Prawdę mówiąc do tej pory raczej rzadko robiłam zdjęcia samym liściom, zwłaszcza od momentu ich pojawienia się, aż do zamarcia, ale jeśli mogłoby to kogoś zainteresować, to czemu nie? Mam kilka siewek i sadzonek, więc mogę co jakiś czas pstryknąć im fotkę - od siewki do kwitnienia mogłoby być bardzo ciekawe, ale troszkę potrwa :twisted: Wydaje mi się, że lepiej chyba widać zmiany w wyglądzie storczyków monopodialnych - teraz będę mogła je obserwować u vand; w przypadku sabotków, czasem żałuję, że piękna rozeta po kwitnieniu zakończy żywot :( , ale najważniejsze, żeby pozostały młode rozetki :P Kiedyś miałam paph. sukhakulii, kwitł przecudnie, ale nie zostawił "potomstwa" :( Najpoważniejszym problem w uprawie był, jest i chyba na zawsze pozostanie problem podlewania - trudno jest utrafić w wymagania rośliny (ja na wszelki wypadek wolę dać odrobinkę mniej, niż zbyt dużo) Żeby zaoszczędzić miejsca to 2-3 sabotki o podobnych wymaganiach (i często bardzo podobnych kwiatach) sadzę razem, ale dopiero po okresie "kwarantanny", żeby przypadkiem nie stało się tak, że jedna roślina np. z chorobą grzybową zarazi inne. W moim przypadku (nieduże mieszkanie, mało miejsca) ten sposób (choć wiem, że daleki od ideału) umożliwia posiadanie większej ilości roślin, przy mniejszym "wykorzystaniu" miejsca.

A to ostatnie fotki, żeby było ciekawiej ;:80

Młodziutkie przyrosty phragmipedium, nowe korzonki i wyrastający listek (szkoda, że nie zrobiłam zdjęć, jak jeszcze ich nie było, bo byłoby widać jak roślina wyglądała wcześniej i obecnie :wink: ) Pojawiły się ok. 3 tygodnie temu :)
ObrazekObrazek
Niedawno zdobyte sabotki (dwa):
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zupełnie rozwinięty paczek hybrydy rothschildianum:
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Jolusia
1000p
1000p
Posty: 1055
Od: 25 gru 2008, o 19:34
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Niemcy, Toruń

Post »

Agus sliczne :lol:

Ja mam teraz pytanie do mojego Grande. Zauwazylam ze pokazuje sie nowa pseudobulwka, czyli chyba mu dobrze. Na lisciach zauwazylam zmiane koloru jeden zaczyna zölknac, czy to powöd do zmartiwen? Czy przyczyna moze byc slonce? :?:
Pozdrawiam Jolanta
Storczyki Jolanty

:wit
Awatar użytkownika
Agar
500p
500p
Posty: 656
Od: 16 lis 2007, o 18:42
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Kujawy

Post »

Jolu, kolor rośliny nieco przekłamał aparat - fotkę robiłam wczoraj przy zachmurzonym niebie, więc żeby było dobrze widać użyłam lampy; postaram się później dać zdjęcie całej rośliny bez lampy. U nasady jednego z liści (na wysokość ok. 2-2,5cm)faktycznie pojawiają się plamki w kolorze brązowym - raczej nie jest to grzyb (w podłożu jest środek grzybobójczy, a roślinę często zraszam wodą z dithane - ten biały "osad" na roślinie, właśnie po tym), też pomyślałam, że to wpływ słońca, bo roślina ma troszkę odsłoniętą nasadę, ale wtedy chyba dotyczyłoby wszystkich listków i nie w jednym miejscu. Zastanawiam się, czy to możliwe, że ten listek zaczyna zamierać, bo za bardzo "podziurawiły" go młode, wyrastające korzenie i "trzyma" się rośliny trochę niezbyt solidnie, lub czy może to być wpływ mikoryzy - jakieś dwa tygodnie temu zaaplikowałam mu sporą dawkę (nie wycelowałam strzykawką wyłącznie w korzenie i zalałam też dół rośliny), wkrótce po tym zciemniały młode korzonki - z biało-zielonkawych zrobiły się brązowe niespełna w dwa dni (rosną jednak nadal, a do tego przebijają się zaczątki kolejnych) i pojawiły się kropki na dole jednego z listków. Jak tylko zaczęły pojawiać się te zmiany, uważniej przyglądam się roślinie, ale na liściach powyżej nie ma ani jednej plamki, przebarwienia, czy czegoś niepokojącego. Do tego całkiem dziarsko rośnie młody listek, dwa "maluchy" i kolejne korzenie, więc mam nadzieję, że będzie ok, choć nadal zachowuję czujność.
Awatar użytkownika
Agar
500p
500p
Posty: 656
Od: 16 lis 2007, o 18:42
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Kujawy

Post »

To całe phragmipedium i temperaturka jaką dziś przed 8 rano pokazał miernik przy samym oknie :shock: Zmiany na phragmipedium dotyczą podstawy najniższej położonego z liści.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Jolusia
1000p
1000p
Posty: 1055
Od: 25 gru 2008, o 19:34
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Niemcy, Toruń

Post »

Agnieszko ja pytalam o moja roslinke a nie o twoja :lol: :D . Na mojej zauwazylam zmiany i nowa pseudobulwe. :lol:
Pozdrawiam Jolanta
Storczyki Jolanty

:wit
Awatar użytkownika
renata75
1000p
1000p
Posty: 1604
Od: 5 kwie 2008, o 16:10
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gliwice

Post »

Aguś dzięki za wyczerpującą odpowiedź. ;:12

Pozdrawiam :P
Awatar użytkownika
Agar
500p
500p
Posty: 656
Od: 16 lis 2007, o 18:42
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Kujawy

Post »

Jolu, przepraszam :oops: Gapa jestem do kwadratu :oops: Jeśli u Twojego Grande pojawia się młody przyrost, to znaczy, że roślinka planuje wzrost, ale zmiana koloru listków wskazuje też, że coś się dzieje. Może są to odbarwiania wywołane intensywnym nasłonecznieniem (jeśli roślina była takiemu poddana), ale przyczyna może być też inna. Niestety mam Grande od kilku miesięcy, więc znawcą absolutnie nie jestem, a bez zobaczenia tych listków tym bardziej trudno coś powiedzieć. Dobrze byłoby, gdybyś pokazała zdjęcie rośliny - intensywność, rozległość i miejsce występowania przebarwień. Ja na swojej roślinie nie zauważyłam do tej pory, żeby odbarwiała się pod wpływem słońca (choć takich dni prawdziwie słonecznych, od czasu, gdy ją mam było zaledwie kilka, więc może to nie wystarczyło). Zauważyłam za to leciutkie przebarwienia liści (obejmujące wyłącznie ich podstawę) i delikatnie "marszczenie" się pojawiające się wtedy, gdy nie mogłam utrafić z podlewaniem (co najdziwniejsze działo się tak i wtedy, gdy roślinka miała zbyt sucho i zbyt wilgotno). Po zmianie podłoża, wody do podlewania i jej ilości roślinka odzyskała wigor (choć wciąż się boję, że coś spaskudzę). Może te zmiany na Twoim grande to reakcja na zmianę miejsca (mówiłaś chyba, że masz roślinę od niedawna), nie wiadomo w jakich warunkach przebywała do tej pory. Co prawda moje grande nie "odchorowało" przeprowadzki do mnie z dawnego miejsca, ale zdarzyło mi się to kiedyś przy jednej z hybryd paphiopedilum i to z dość dużym natężeniem. Może roślina cierpi z powodu zaburzenia równowagi pokarmowej lub nieodpowiedniej wilgotności? Napisz może jak o nią dbasz, jaką ma tem., wilgotność itp., to będziemy mogły porównać do warunków, jakie ma moja i może uda się ustalić przyczynę zmian :roll:
Awatar użytkownika
EWA K
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 490
Od: 17 sty 2008, o 23:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: okolice Łodzi
Kontakt:

Post »

Agnieszko Twoje relacje są bardzo interesujące i zapewne pomocne nam wszystkim :D
Faktycznie - trudno pokazać rozwój u rośliny, której rozetka zamiera po kwitnieniu. Ale ciekawi mnie to, czy Twoje sabotki -,,mamusie"pozostawiają po sobie dużo dzieci? Czy one zawsze zdolne są potem do kwitnienia? Widziałam na wystawie niesamowicie rozrośniętą roślinkę - to miał być jakiś nieduży sabotek.
Pisałaś, że jeden odszedł ...i NIC nie raczył pozostawić :evil: . Nasuwa mi się myśl, że kupująć sabotka warto wybierać takiego z ,,zapasowym" odrostem.

Oj chyba jeszcze Cię pomęczę, ale w końcu od tego mamy FORUM :wink:

Pokazałaś temperaturę na parapecie - noooo faktycznie rześko ;:69

Powiedz nam jeszcze jaka wtedy jest temperatura w pokoju? czy gdzieś około 18 stopni, czy niższa? a w dzień jak jest?

Czy Dithane używasz do podlewania podłoża, czy tylko spryskujesz liście?
Czy robisz to często?
Awatar użytkownika
Jolusia
1000p
1000p
Posty: 1055
Od: 25 gru 2008, o 19:34
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Niemcy, Toruń

Post »

Anieszka dziekuje za rady. Prawde möwiac stalo ono na podlodze i sloneczko rozproszone od 15.00 na nie swiecilo, moze i to jest przyczyna. Wiec postawilam je w cien. W doniczce w ktörej stoi mam keramzyt ktöry wczoraj namoczylam i roslina sama pobrala wilgoc. Inne jej listki sa ladne tylko ten jeden taki dziwak. Zrobie fotki jak sie uporam z moim Aparatem , bo cos strajkuje :lol: .

W dzien ma cieplo jakies 20 stopni albo i wiecej .W nocy spada temperatura do 17 stopni. Myslisz ze to dobre warunki? :lol:
Pozdrawiam Jolanta
Storczyki Jolanty

:wit
Awatar użytkownika
Agar
500p
500p
Posty: 656
Od: 16 lis 2007, o 18:42
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Kujawy

Post »

Ewo, z pozostawionym potomstwem przez sabotki jest bardzo różnie, od kilku sztuk, do zera (niestety przykładem jest mój sukhakulii - pozostał mi - do dziś! - jego zasuszony kwiat). Mam takie, które dają po ok. 2-5 młodych odrostów rocznie (zwłaszcza marmurkolistne) i takie, które dały tylko jeden. Jeden z moich niedawnych nabytków (hybryda amerykańska) miał przeogromną rozetę, cudny kwiat, ale w tym momencie pozostała po tej "świetności" jedna, jedyna rozetka, na którą chucham i dmucham, żeby przeżyła. Wydaje mi się, że w momencie zakupu - jeśli tylko jest wybór - lepiej kupić roślinę ze skromniejszym kwiatem, ale z przychówkiem, niż z ogromnym kwiatem, ale bez widocznych widoków na potomstwo, bo może się zdarzyć, że po kwitnieniu zostanie się z niczym (po śmierci liści przekwitłej rozety raczej trudno jest doczekać się odrostów). Co do temperatury w głębi pokoju (przy 14*C w okolicy okna) to będzie wynosiła coś koło 18 *C, mój mąż mówi, że czuje się jak w chłodni, ale mnie taka temperatura zupełnie nie przeszkadza, bo raczej wolę jak jest chłodniej, niż zbyt ciepło. W ciągu dnia temperatura wynosi ok. 21-22*C; ale dla kontrastu powiem, że latem, za dnia temperatura wynosi nawet ponad 40*C (prawdziwa sauna). Dithane dodaję do podłoża przy sadzeniu rośliny (jest w formie sypkiej), więc zazwyczaj do podlewania nie daję, chyba że wyraźnie widzę, iż się już "wypłukał" z podłoża, liście spryskuję co najmniej raz w miesiącu. Jeśli mam poważne podejrzenia, że roślina jest atakowana przez grzyby, to używam i innych środków (zmiana po 2 tygodniach).
Jolu, z tego co piszesz, wynika, że warunki są odpowiednie (u mnie temperatura w nocy na parapecie - tam stoi grande-jest minimalnie niższa, ale 17*C też jest jak najzupełniej ok). Jeden "szwankujący" listek to nieduży problem, gorzej, gdyby zmiana barwy dotyczyła wszystkich; zobaczysz, czy po przestawianiu w nowe miejsce zmiana się zatrzyma, czy - odpukać - nie, i będzie wiadomo, czy to kwestia promieni słonecznych :P
PS: jeden z moich seryjnych właśnie wypuszcza pączek kwiatowy - na razie maciupki, ledwo go widać, ale wypatrzyłam :twisted:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moje storczyki !”