Deszczówka, instalacja,odprowadzenie,zbiorniki,łańcuchy itp. rozwiązania

[marcinbb]

Jeśli masz rozsądny pomysł co z wodą zrobić zimą/wiosną OK. Moim zdaniem tak o ile zbiornik w górnej warstwie będzie odkręcony (fizykę wody wszyscy znamy ). Jednak nie widzę podstaw do trzymania 3000l wody przez zimę kiedy masz dostęp czasami do śniegu.
Ja mam studnię i wodę zimną ale w stadium płynnym, zakop mauzera po szyje w ziemi i woda nie zamarznie, dodatkowo mniejsze szanse na tworzenie się glonów (od słońca).

[Karczownik]

Mam pytanie do praktyka. Czy na pewno zbiornik Mauzer 1000 L w metalowym zbrojeniu, który jest napełniony deszczówką wytrzyma mrozy? Tzn. czy nie pęknie plastikowy baniak, gdy całkowicie zamarznie (pesymistyczna opcja mrozów -20 przez dłuższy czas). Oczywiście będzie odkręcony i pozbawiony pokrywy. Szkoda mi wylewać zawartość, bo susza aż piszczy, a wiosną nie wiadomo jak będzie z deszczem.

[ekopom]

Woda przy takiej temperaturze musi znacznie powiększyć swoją objętość, małe znaczenie ma otwarcie pokrywy, bo woda zamarza od góry, a plastyk przy minusowej temperaturze staje się kruchy. Więc nie warto ryzykować pęknięcia zbiornika dla 1 m3 wody.

[x-Z-a klon]

Każde plastikowe wiadro pękało, gdy było pozostawione z wodą na zimę. Nie wiem jak taki zbiornik w metalowym uzbrojeniu zareaguje, ale raczej pęknie.

[Karczownik]

Pięknie dziękuję za odpowiedzi zgodne z tym, co myślałem Miałem nadzieję, że mausery mają w sobie to coś ponad siłę lodu ...

[ekopom]

Można przechytrzyć skórczanie się plastyku w czasie mrozów. Zbiornik nie całkiem pełny i go powciskać do środka ze wszystkich czterech stron, gdy lód będzie zwiększać swoją objętość, to ściany zbiornika będą się wyprostowywać. Myślę, że jeszcze dobrze by było, aby był chociaż trochę wkopany w ziemię.

[malopolanin]

Problem nie w kurczeniu się plastiku, a w rozszerzaniu zawartości zbiornika na mrozie. Przyrost objętości jest na poziomie 8%. To na tyle dużo, by zbiornik popękał.
Mój mauzer od dwóch dni stoi pusty.

[Korneliusz]

Ja mam pytanko do userów , może ktoś już to przerabiał ...
Otóż działka moja na glinie stoi. Użytkuję ją od dwu lat i ciągle jest dużo do zrobienia.
Musiałem nająć koparkę by zniwelował teren bo było okropnie ....
No i oczywiście humus był cieniutki a pod spodem glina , ciężka i zwarta.
Otóż w miejscu gdzie chcę postawić domek będzie piwniczka ogrodowa ale na razie jest to dół w który spływa woda . Wypompowuję ale jak teraz cały czas pada to się szybko zapełnia. Jak myślicie - gdybym tą wodę wykorzystał teraz do podlewania - bo mogę napełnić 1000 litrów mausera zamiast wylewać bezużytecznie.
Pytanie - czy ona nie jest w jakiś sposób toksyczna bo spływa trochę z deszczów a trochę z działki sąsiadów bo jest ona troszkę wyżej. U sąsiadów sama trawa i parę drzew. Niczym nie pryskają.
Do czego zmierzam. Wodę u nas puszczą ok 1 kwietnia a ja już zamierzam w tunelu foliowym wysiać pierwsze rozsady. Więc woda z dołu na gliniance jak znalazł.

[mandorla]

Nie bardzo rozumiem, dlaczego ma być toksyczna, skąd w ogóle takie podejrzenie, skoro sąsiedzi niczym nie pryskają? No, chyba że sam deszcz uznasz za toksyczny , ale on i tak podlewa...

[Korneliusz]

Nie bardzo rozumiem, dlaczego ma być toksyczna, skąd w ogóle takie podejrzenie, skoro sąsiedzi niczym nie pryskają? No, chyba że sam deszcz uznasz za toksyczny , ale on i tak podlewa...

No niby sam to wiem ale potrzebowałem utwierdzenia się że ta woda na glinie nie zaszkodzi roślinkom.
Deszcze w jakiś tam sposób są toksyczne bo wypłukują z atmosfery zanieczyszczenia .
W moim przypadku ZCH Police chociaż oddalone o 25 km to czasami czuć ten kwaśny smrodek czegoś chemicznego. A to z deszczem spada na ziemię. Ale na to nie mamy wpływu ani też na wszech obecne spaliny i kurze z pojazdów mechanicznych.
Jest tylko nadzieja że natura sobie z tym poradzi. W końcu w pobliżu wulkanów nie takie paskudy są emitowane w powietrze i ludzie jakoś żyją.

[mandorla]

Dokładnie, nie możemy popadać w przesadę, bo umrzemy z nerwów, a nie z zatrucia .
Zbieraj wodę, bo i do tunelu się przyda, i później, latem, też nie wiadomo, jak będzie. U ns w upały ciśnienie wody jest tak kiepskie, że i tak się trzeba wspomagać - a wygodniej podłączyć się do zebranej deszczówki niż pompować ze studni

[piekara114]

Mam pytanie. Czy macie na swoich działkach jakieś zbiorniki na deszczówkę, ale nie podłączoną do rynien, dachów itp. Po prostu woda prosto z chmury wpadająca do zbiornika.

[dziad_Jag]

Pomysł bez sensu. Przecież woda rynnowa to koncentrat z kilkudziesięciu m2 dachu. To co pada bezpośrednio z nieba może by napełniło Twój zbiornik, ale w Afryce w porze deszczowej, gdy opad dzienny to kilka-kilkanaście cm wody. W Polsce notoryczna susza, a opady nawet jeśli są to kilka milimetrów.
x-Z-a klon....Zostawiłem na zimę wodę w wiadrach plastykowych ( takich do malowania z marketu C...); gdy przyjechałem w zimie zobaczyłem śliczne bryły lodu, ale wiadra całe i nietknięte.

[piekara114]

Czemu bez sensu? Ja na działce nie mam żadnego domu, budynku, nic, działka położona w czystym terenie, bez zabudowań. Na sąsiednich działkach też nic nie jest postawione. Jednocześnie dom rodzinny jest na tyle daleko, że noszenie konewek z wodą jest małym problemem, a na tyle blisko, że nie ma sensu budować na działce jakiś domków.
W mojej okolicy jest pełno takich działek...

[kamileus]

Nie ma sensu ponieważ do takiego zbiornika zbierzesz proporcjonalnie tyle ile wynosi jego powierzchnia. Co przy obecnych opadach oznacza niewiele, optymistycznie kilka cm wody, co przy np. wiaderku da Ci może z litr wody, dużo tym nie podlejesz.