Przemarznąć nie mogły bo je w domu na noc trzymam. ale może z tym podlewaniem masz rację, nie wiem. Szkoda mi ich bo tak na nie chucham od tylu tygodni, a gdyby miały paść to byłabym załamana
Sprykasłam je dziś miedzianem bo pryskałam inne i trochę zostało.
Każdy ma taki świat, jaki widzą jego oczy.
Jose Saramago
Justka pisze:Moje heliotropy zaczynają zasychać na końcach liści. Końcówki robia się czarne jak spalone. Co to może być?
Może jak opryskiwałaś nawozem to na końcówkach pozostała kropla z nawozem i słonko przygrzało i spaliło końcówki ??
Dzisiaj na giełdzie kwiatowej widziałam heliotropy ( wielkości takiej jak nasze ) z zawiązkami kwiatowymi po 9 zł. Myślę że są traktowane jakimś hormonem na przyspieszenie kwitnienia, aby były atrakcyjne ( pomimo ceny ) dla kupujących.
Witam, ja również mam problem z heliotropem i zasychającymi liśćmi... Dotyczy to tylko dolnych liści, stożki rosną a roślina kwitnie...Może to jakaś choroba grzybowa? Mam zrobić oprysk i usunąc zarażone liście? na grzyba mam w domu Topsin... Podlewam regularnie żeby ziemia nie wysychała w ogóle to roślina wygląda na zwiedniada a po podlaniu liscie sztywnieja, zostały przesadzone do dużej doniczki ponad tydzien temu, nie rozbijałam bryły korzeniowej w ziemi uniwersalnej do roślin... Tak wyglądaja chore liście, choroba sie posuwa... Ktoś coś poradzi?
Moje stoją w cieniu słońca pełnego maja jakies 3 godziny dziennie - więc to nie poparzenie... szkoda by mi było żeby zmarniały , więc chyba spróbuje opryskać - wydaje mi się że bez interwencji i tak będą do wyrzucenia po jakims czasie... mam nadzieje ze cos to pomoze
Ja głównie z powodu tego problemu, zasychania i czernienia liści dałam sobie spokój z tymi roślinami.Opryskiwałam różnymi preparatami p.grzybowymi i nic to nie dawało.Roślina powoli traciła urodę Nie znam przyczyny, ale borykałam się z problemem kilka lat, nawet podpytywałam ogrodników, ale nie uzyskałam wyjaśnienia.
Nie ma lekarstwa? Ja również nie znalazłam zadnego sposobu leczenie tej przypadłości... Możliwe że to choroba wirusowa która atakuje te rośliny, a takiej bardzo trudno lub nawet nie można się pozbyć...
może były zalane, wyczytałam że heliotrop tego nie znosi....?
warto lekko przesuszyć, ja bym poobrywała bardzo uszkodzone liście bo mogą być źródłem infekcji i czekała... nie doczytałam się z żadnej literaturze że na coś mogą chorować oprócz tego że nie lubią stać długo w wodzie....
ja swoje podlewam jak widzę "oklapnięte" liście, stoją od południowej strony.
Liście moich heliotropów też miały tę brzydką przypadłość jakiś miesiąc temu. Usunęłam zarażone liście i to wystarczyło - teraz sadzonki rosną szybko bez oznak chorobowych.
A moje heliotropy już od jakiś 3 tygodni są na dworze.... no i cóż - radzą sobie lepiej lub gorzej
Najgorzej wyglądają te posadzone w wiszących koszach razem z surfiniami - w tamtym miejscu dośc mocno wieje... a i ostatnio było parę chłodnych nocy, co widać po liściach:
dużo lepiej pobyt na zewnątrz znoszą te posadzone w donicach przy domu:
te najładniej się rozrastają i zyskały na przesadzeniu do większej donicy: