Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.

Pytania ze zdjęciami roślin, oceny ich stanu, wyglądu i chorób.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Kabomba
500p
500p
Posty: 642
Od: 1 cze 2013, o 01:10
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy

Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.

Post »

Ja też chętnie się dowiem, gdyż dziś na moim kretoliczniku wybiła czwarta sztuka - znowu w rurce, tym razem w najnowszym korytarzu (skubany podkopał mi się pod tunel poliwęglanowy i zaczął przestawiać pomidory i papryki), wieczorem rurka w korytarzyk, o 7 rano krecik w pułapce.

Większość stron internetowych powiela, niestety, bzdury i informacje zaczerpnięte chyba z jakiejś innej galaktyki - na stronach typu "mój śliczny ogródek", czy "zróbmy sobie trawnik" wyczytałam m.in., że krety zapadają w sen zimowy i podgryzają korzenie marchewki, w związku z czym nie daję już wiary doniesieniom o tym, jakoby krety były bardzo terytorialne i jeden osobnik zajmował powierzchnię kilometra kwadratowego. Nie wiem też, czy wierzyć w to, że mają tylko jeden miot w roku, liczący sobie 2-4 sztuk młodych (które rzekomo po osiągnięciu dorosłości mają się wyprowadzać na "swój" teren).

Szczurbobik, a Ty tę swoją szczęśliwą siódemkę wyłapałaś żywołapką czy martwołapką? Bo ja wciąż czekam, aż Gardigo złapie coś poza garścią ziemi :;230 Dzisiaj odkryłam, że mechanizm spustowy tej martwołapki jest chyba zbyt mało czuły - trzeba porządnie szturchnąć, żeby zwolnić sprężyny, i efekt jest taki, że ziemię mam napchaną nawet w te pułapki, które się nie uruchomiły (więc zaglądam do nich nawet jeśli widzę od góry, że pułapka nie została uruchomiona).

Aktualizacja licznika: już 5 sztuk, w ogrodzie warzywnym o powierzchni trzech arów. Wiem co prawda, że tałatajstwo może się do mnie złazić z łąki i lasu (las mam dookoła, w jedną stronę nawet 3 km), ale jak 10 lat uprawiam ten kawałek ziemi, tak krety mam po raz pierwszy i od razu hurtem.

Zapomniałam wspomnieć, że od wczoraj w walce wspiera mnie myszołów! Mam dość spory staw 30 metrów od domu, ten myszołów gniazduje w pobliżu od bodaj dwóch lat i czasem wpadał do mnie na podwieczorek z małych gryzoni, ale wczoraj - z okna w kuchni - zobaczyłam, jak podleciał blisko brzegu stawu i zaczął uderzać nogą w - jak się później okazało - kreci kopiec, ewidentnie coś dorwał (z okna nie było dobrze widać, bo zielsko nieco zasłaniało), a gdy skończył posiłek i odleciał, to nadleciałam ja, na wizję lokalną. Rozkopany kopiec z uwidocznionym wlotem do kreciego tunelu, a obok strzępki czarnego futerka i kawałek flaczka. Tyle z krecika zostało - ah jo...

Czyli ja plus myszołów = 6 kretów mniej. Ile zostało? Oby nie 16
Połączyłam posty/Karo
Awatar użytkownika
Szczurbobik
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2699
Od: 17 lut 2016, o 20:29
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Torunia

Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.

Post »

Moje złapane na SuperCata. Dwa z siódemki złapały się za koniec łapki, te wypuściłam daleko od domu :wink: . Pierwsze dwa, złapane jakieś 2 miesiące temu, to były krety dorosłe. Jeden stary, wyleniały i strasznie zapchlony. Wszystkie pozostałe złapały się w ciągu ostatnich 2 tygodni- to wyrośnięte młode. Wychodzi na to, że młode niekoniecznie "idą na swoje", tylko całym stadem siedzą w jednej norze.
Pozdrawiam Lucyna
Awatar użytkownika
Kabomba
500p
500p
Posty: 642
Od: 1 cze 2013, o 01:10
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy

Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.

Post »

Dzięki za odzew :)
Gardigo to taka "odmiana" SuperCata, i widzę, że powinny działać, ale musiałabym znaleźć odpowiednio wyświechtany, "twardy" tunel, najlepiej poza ogrodem, bo w ogrodzie mam ziemię tak miękką i puszystą, że podziemne korytarze zbyt lekko się zapadają, ergo: nie mogę sobie wywiercić otworu pod pułapkę, bo zaraz zapada się kupa ziemi i nie sposób toto zrekonstruować. Maskowałam te zbyt duże dziury na różne sposoby, ale ta małpa musi czuć, że coś jest nie halo i zasypuje wszystko ziemią.

Odnoszę wrażenie, że za każdego złapanego kreta dostaję w zamian pięćdziesiąt nowych korytarzy - dziś znowu pojawiły się kopce i nowe tunele. Część warzyw chyba mogę już spisać na straty, bo np. pod cebulą są dziesiątki metrów korytarzy idących slalomem, i już widzę, że będzie lipa. Jeśli nie wyłapię tych wszystkich skunksów przed zimą, to w przyszłym roku będzie ten sam cyrk :evil:

Na okoliczność złapania szóstego ryjca w rurkę oraz drugą okoliczność w postaci ustalenia, iż pięć wiader wody wlanych w kreci kanał znika dziesięć razy szybciej, niż woda z mojej wanny, postanowiłam obliczyć, ile trzeba by wody, żeby zalać wszystkie korytarze w moim ogrodzie. Jeśli przyjmiemy, że kreci tunel ma średnio 6 cm średnicy (u mnie mają 5-6 cm, sprawdzałam), a przeciętny kret robi kanały o łącznej długości nawet do kilometra... Założyłam sobie, że w ogrodzie mam najmarniej 300 metrów korytarzy, na różnych głębokościach, a woda nie będzie w nich stała bezczynnie, tylko wsiąkała w ziemię, więc do wzoru na objętość walca podstawiłam 3 cm jako promień, a 500 metrów jako wysokość, no i wyszło mi, że musiałabym zmarnować prawie półtorej tony wody (ponad 1413 litrów), żeby kretom urządzić krytą pływalnię. A i tak policzyłam tylko ogród, zaś kopce pojawiają się już poza ogrodem - wybieg dla kaczek (dużo większy od ogrodu) jest już totalnie zryty, no i te krety musiałyby chyba akurat spać, żeby nie spiędroliły poza obszar zalewowy ;)
Z uwagi na fakt, że wodociąg do mnie nie dociera, a wodą ze studni boję się szastać w czasie suszy, postanowiłam powiększyć swój arsenał antykreciej broni o 6 rurek od Brosa (na Allekurdedrogo są po 14 zł).

Muszę dziadów wyłapać do zera, bo w dwa tygodnie zrobiły mi z ziemi sito, i jak tak dalej pójdzie, to któregoś dnia wejdę do ogrodu i zapadnę się do samego jądra Ziemi.

Połączyłam posty /Karo
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8930
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.

Post »

Kabomba
Warto tu przychodzić choćby po wsparcie moralne i przezabawne opisy walki z podziemnymi lokatorami.
A tu jeszcze jedna Koleżanka doszła ,która może śmiało powieści pisać :heja
Uśmiałam się ,jak norka zwłaszcza ze ''strzępków czarnego futerka i flaczka'' ;:63
Ostatnio zamówiłam rurkę - ''żywo- łapkę '' za marne 9 zeta.
U nas chwilowo ''spokój'' , zmumifikowana skóra wraz z wątróbką ostatniego krtka spoczywa za pewne pod ziemią / nie było czasu wykopać przez tę suszę/
Piszesz ,że do tunelu wkroczyły.....
To do naszego , nowego za pewne zjawi się jako w pierwsze miejsce następny osobnik - jak w banku. ;:304
Ale ,ale nie teraz jeszcze bo ziemia nie skopana do końca i pomidory nie posadzone.
Poczeka sobie ,jak to sfinalizuję i wtedy wywali niebotyczne kopce.
Chociaż w sumie ,jak sobie pomyślę ,że ziemia wysuszona i twarda ,jak kamień /wideł nie da się wbić / to może nie da rady , - o naiwności ;:306 :;230
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
Kabomba
500p
500p
Posty: 642
Od: 1 cze 2013, o 01:10
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy

Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.

Post »

pelagia72 pisze: 13 cze 2023, o 16:59 Poczeka sobie ,jak to sfinalizuję i wtedy wywali niebotyczne kopce.
Ależ oczywiście! Ta moja banda też czekała, aż obsadzę i podleję, bo raz, że wtedy łatwiej się kopie, a dwa - toż to ubaw po czarne pachy, wywalić paprykę do góry nogami i słuchać, jak ogrodnik klnie jak szewc. Muszę przyznać, że po wyłapaniu sześciu kretów już widać wyraźnie, że działalność kopcowo-korytarzowa straciła na sile, ale... nie ustała. Najwyraźniej został mi do złapania ten najcwańszy, może statek-matka? Od dwóch dni wszystkie pułapki częstują mnie ziemią, a w niektóre z tych zatrzaskowych spryciarz tak delikatnie napcha ziemi, że mechanizm nawet nie drgnie i z daleka pułapka wygląda jak gdyby nigdy nic. A taki ładny, utwardzony tunel wczoraj znalazłam (notabene: właśnie wylotowy z foliaka), tak ładnie wybrałam ziemię łyżeczką przez otwór o idealnej pod pułapkę średnicy, że po wetknięciu weń "lufy" Gardigo nie było żadnych nieszczelności, i co? I pstro. Ziemi napchał z jednej strony i poszedł ryć gdzie indziej.

A swoją drogą, to ja tu też przyszłam tak po porady, jak po wsparcie moralne. Zawsze się cieplej na sercu robi, gdy ktoś inny ogłasza sukcesy na polu walki, bo daje nam wszystkim nadzieję, że i my zwyciężymy :) Dzisiaj posiałam buraki i teraz boję się zajrzeć do ogrodu. Jak mi drań przekopie rzędy wzdłuż i wszerz, to ;:223
Awatar użytkownika
FreGo
Przyjaciel Forum - silver
Przyjaciel Forum - silver
Posty: 773
Od: 28 sty 2018, o 13:05
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady

Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.

Post »

U mnie walka na całego trwa właśnie, i nie z jakimiś podrostkami krecimi tylko z prawdziwymi "smokami" podziemnymi.

Dywersja szczura wędrownego! ;:223
Wrogie jednostki opuściły kompostownik i półkolem podkopały się pod jeden z segmentów ogrodzenia,
jakieś 2 metry w ogród, po czym zatoczyły łuk pod ogrodzeniem na zewnątrz w stronę rowu melioracyjnego.
Stało się to podczas intensywnych opadów, które trwają u mnie z przerwami kilkugodzinnymi od tygodnia i nie byłem w stanie ocenić, czy tunel jest świeży.
Jak tylko trochę podeschło to zawaliłem celowo część tunelu szczura a w resztę zamontowałem SuperCata (choć uważam, że jest za mały na tego szczura), znalazłem w tunelu przewężenie (takiego szukałem) dzięki kamieniom w glebie i tam zainstalowałem pułapkę, bo pozostałe kawałki tunelu miały taką średnicę, że pewno koci łeb nawet by tam się zmieścił.
Poza tym przy samym kompostowniku szczur odnowił jeden wylot i zrobił korytarz w teren (też średnica na puszkę browara), ale tam zainstalowałem pułapkę nożycową. Na razie zero efektów, czekam cierpliwie.

Nawet nie myślę jak ta "bestia" dopadnie się do mojego ogrodu.
Gify usunęłam/K
Witam, jestem Adam.
Awatar użytkownika
Kabomba
500p
500p
Posty: 642
Od: 1 cze 2013, o 01:10
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy

Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.

Post »

Miałam szczura w ogrodzie przez bodaj dwa lata (w tym roku jeszcze żadnego nie było) i ani razu nie uszczknął mi warzywa, czy owocu, tylko kradł sobie resztki z kompostownika. Mimo wszystko jednak wkurzał, gdy wyloty tych jego ogromnych korytarzy znajdowałam tuż pod pomidorem, czy arbuzem. W ub. roku podkopał mi się pod Złoto Wolicy, które mimo tych szykan wydało chyba z 8 owoców, z czego trzy rekordowo duże, bo po około 9 kg. Naprawdę nie wiem, po co wizytował takie miejscówki, bo nigdy nawet śladu siekaczy na warzywach i owocach nie znalazłam. Przypuszczam, że ściągał go zapach serwatki, którą utylizuję poprzez podlewanie co bardziej żarłocznych roślin. Kopał myśląc, że dokopie się do magazynu sera, a tu tylko jakieś krzaki.

Tak więc wkurzał, ale szkód żadnych nie było, prócz tych na moim zdrowiu psychicznym. No i fakt, że dorosłe osobniki są wyjątkowo ostrożne i sprytne - kiedyś jeden podkopał mi się do piwnicy; psy dały mi znać, że coś tam się dzieje, i w świetle latarki zobaczyłam osobnika wielkości młodej świni. Nawet się nie wystraszył, patrzył na mnie i zastanawiał się, czy warto się spocić uciekając. Pozastawiałam klasyczne pułapki, zanętą było masło orzechowe. Na drugi dzień owszem, znalazłam szczura w potrzasku, ale o połowę mniejszego. Stare szczury "napuszczają" młodych samców, żeby sprawdzić, czy to coś, co znalazły, jest bezpieczne. Po tym młodym szczurze już nigdy nic się w owe pułapki nie złapało.
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8930
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.

Post »

FreGo
Wiesz ,tak myślałam ostatnio nad Twoim kompostownikiem i się zastanawiam /jak już pytałam to sorki/ - czy czasem tam odpadów jedzeniowych nie wyrzucacie :?:
U mnie nawet skorupek od jaj nie wywalam / za długo się rozkładają/ i nigdy nie było wizyt tfu tfu tfu podobnych stworów.

Kabomba
Matko i u nas karczowniki są. ;:202
Trucizna w formie różowego ziarna niestety / bo potem trzeba zwłoki utylizować/ najlepsza ;:136
Niby szczura trudno otruć ,ale tak załatwiłam parę i wodnych i tych pospolitych. W budynku gospodarczym. :twisted:
U nas nie ma fundamentów i robią podkopy.
Bydlak wielkości małej świnki - fujjj
Toż to do Koła Łowieckiego trza się zapisać. ;:172 ;:209
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
FreGo
Przyjaciel Forum - silver
Przyjaciel Forum - silver
Posty: 773
Od: 28 sty 2018, o 13:05
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady

Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.

Post »

No , nie wyrzucam jedzenia na kompostownik bo mamy kury u teściowej i się wozi tam odpadki czego kura nie zje(kości) to pies zje u mnie. Na kompostownik jedynie odpady lecą typu obierki, trawa, badyle z plewienia, jakieś owoce z kompotów czy soków po wytłoce...
Ja podejrzewam szczury o co innego. Kompostownik jest ustawiony przy siatce a pod rugiej stronie jest boks psa, taki wybieg 4x4m i tam stoi buda. Pies poza karmą suchą najczęściej u mnie jest żywiony chlebem z pasztetem albo chlebem ze smalcem. Pies jest już leciwy i często podsypia a szczury mu wybierają pewno z michy chleb. Świadczą o tym podkopy pod psią budą i nawet pod samą prawie miską. Zasypywanie było ponownie odbudowywane. Szczury sobie siedzą pod kompostownikiem , w zimie im było cieplutko, bo dwa kompostowniki, czyli razem jakieś 2,5x1,25m non stop coś dosypywane w zimie, więc procesy fermentacyjne dają ciepełko do spodu. Żarcie "kelner" przynosi dwa razy dziennie dla psa, to się zaopatrzyć można...Idealne warunki, sama przyroda to poświadcza, bo odłowiłem przecież samca na 30cm i 5 młodych szczurków, ale to nie cała rodzina jednak. Samica pewno siedzie nadal w norze i to ona tak szaleje. Jest co prawda "bankowa metoda", trzeba by otwory pozatykać te widoczne do tuneli a jest ich w tej chwili dwa i resztę załatwi gaz, taki zwyczajny butlowy, nie może to być trakcyjny metan. Mieszanina gazów propan/butan albo LPG jest cięższa od powietrza i wypełni korytarze. Nic nie wyjdzie żywe. ;:215
TYLKO ŻADNEGO OGNIA BO MOŻNA KOMPOSTOWNIK WYSADZIĆ. ;:185
Nie chciałem takim faszystowskim sposobem walczyć z tymi szczurami, ale już to rozważam. ;:170
Witam, jestem Adam.
Awatar użytkownika
Kabomba
500p
500p
Posty: 642
Od: 1 cze 2013, o 01:10
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy

Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.

Post »

Po wyłapaniu większości (jak sądzę) kretów sytuacja w ogrodzie uspokoiła się na tyle, że dwa dni temu obrobiłam zagon pod buraki i oczywiście je posiałam. Dziś wszystkie rzędy mam przeryte wzdłuż i wszerz, a tuż obok wywalony kopiec wszech czasów. Pułapki pozapychane ziemią, korytarze naprawiane w ciągu paru godzin. Megakret, statek matka, ultracwaniak, przodownik pracy. Jestem bliska apopleksji (ze złości). Już machnę ręką na tegoroczne plony, a jesienią albo otruję gada jakimś gazem, albo wysadzę wszystko w powietrze. Nie ma mowy, żebym pozwoliła się temu %$@#*& ponownie rozmnożyć. To będzie bitwa jak pod Grunwaldem, jak najazd hordy Wikingów - zostaną zgliszcza, gruzy i dymiące popioły, TAK BARDZO JESTEM ZŁA.
Awatar użytkownika
FreGo
Przyjaciel Forum - silver
Przyjaciel Forum - silver
Posty: 773
Od: 28 sty 2018, o 13:05
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady

Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.

Post »

Bry Ludziska! :wit
Jedni przegrywają a inni wygrywają.
U mnie dziś Święto Łowieckie


A się chce zacytować klasyka: "A kiedy się wypełniły dni i przyszło zginąć wiosną..."
Tak oto kończą u mnie szkodniki.


Obrazek

Jak widać, tym razem pułapka nożycowa w grze!
To kolejny "wymiarowy" trzydziestak z mojego komostownika


Obrazek

Obrazek

Typowy "szczur browarny"!



Obrazek

I jeszcze uśmiech do kamery! ;:215 ;:215 ;:215



Obrazek

Ciekawe czy to już ostatni czy jeszcze coś siedzi w tej norze.
Na razie liczę na
Gify usunięte. To jest wątek merytoryczny/ostrzegam/K
Witam, jestem Adam.
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8930
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.

Post »

Kabomba
Zryczałam się ze śmiechu przez te ''gruzy i popioły'' , umiesz straszne sytuacje przezabawnie i inteligentnie opisywać.
Przepraszam ,powinnam współczuć... :oops: :lol:
Ja już miałam momenty podobnego zniechęcenia i załamania przez prawie ćwierć wieku ogrodowania wielokrotnie.
U nas właśnie nastąpiła radykalna zmiana z pylącego stepu w zalany ląd i zaraz za pewne kreciunie się przebiją przez twardą skorupę. :evil:

FreGo
Szkoda ,że nie można używać tu brzydkich słów ;:306
Jestem pod wrażeniem efektów Twoich łowów ;:138
I jednocześnie jestem autentycznie przerażona formatem tych potworów ;:219
Po co Opatrzność stworzyła takie kreatury :?:
Żebyśmy nie mieli za różowo.
No widzisz ,byłam pewna ,że to żarcie te sk......e przyciąga. ;:202
Ale cóż począć. U nas było względnie spokojnie do czasu kiedy Mąż założył gołębnik.
Zaraz zaczęły się szczury i plaga myszy.
Ziarno się przesypuje przez budynek - nic dziwnego.
A mawiają ,że kuny i szczury się zwalczają , tzn. te większe mniejsze ;:306
Muszę nożycówki moje jednak w pogotowiu mieć.
Nie chce się wierzyć ,że w to kółko - buźkę się bydlak wpakował. ;:306
A przy okazji - to jak się ten gaz do dziur aplikuje , wsadza wąż i odkręca po prostu :?:
A jak sąsiad pijak będzie przejeżdżał rołwerem i peta rzuci to ...zostanie krater poimpaktowy z ogrodu ;:306 :?:
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Jurek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2075
Od: 28 kwie 2006, o 09:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: z Nienacka

Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.

Post »

Kolejny....;( Dobra wiadomość to ta, że dziś udało mi się zakupić jeszcze jedną pułapkę w cenie 43 zł z opcją smart;)

Obrazek
Awatar użytkownika
Kabomba
500p
500p
Posty: 642
Od: 1 cze 2013, o 01:10
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy

Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.

Post »

Nareszcie pierwsza ofiara pułapki zatrzaskowej:

Obrazek

Może nie ofiara śmiertelna, bo delikwent złapał się za przednią łapkę i zostanie wywieziony daleko od mojego ogrodu, a że biega po dnie wiadra niczym źrebak po padoku, to łapka najwyraźniej nie doznała zbytniego uszczerbku na zdrowiu. Radość moja jest podwójna, bo raz, że myślałam, iż coś jest nie halo z tymi pułapkami, a dwa - to jest ten zbój, co mi buraki przekopał (złapany w świeżutkim tunelu na miejscu buraczanej zbrodni, ledwie 2 godziny po zastawieniu pułapki).
Awatar użytkownika
FreGo
Przyjaciel Forum - silver
Przyjaciel Forum - silver
Posty: 773
Od: 28 sty 2018, o 13:05
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady

Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.

Post »

Gratuluję!
Ja pierwszego kreta na SuperCata schwyciłem za sam koniuszek ryjka, wił się jak piskorz.
Ponieważ nic nie ucierpiał to litość we mnie zwyciężyła i wyniosłem go kawałek od domu za drogę asfaltową pola i puściłem "dziada" wolno. U mnie nadal nie mam co łowić poza szczurami w komopstowniku.
Zaczynam zazdrościć tym co mają "zwierzynę". Ale i tak bym pewno nie łowił zbytnio bo nadal leje, od 2 tygodni z klikugodzinnymi przerwami deszcz. Śllimaki mi zjadały wększość sadzonek, ptaki wyżerają truskawki i jagody, na szczęście mam porządne wiatrówki to ja straszę ( :;230 :;230 ;:170 ).
Witam, jestem Adam.
ODPOWIEDZ

Wróć do „CHOROBY i SZKODNIKI. Diagnostyka roślin ogrodowych - FOTO”