Witajcie
Kolejny tydzień szybko zleciał. Prace ogrodowe powoli się posuwają, ale tempo zależne jest od wolnego czasu i mojej kondycji. Czasu coraz bardziej ubywa, bo dni robią się krótsze a i siły jakoś nie przybywa

Do środy miałam małą
pomocniczkę, dla której grzebanie po rabatach to lepsza zabawa niż w piaskownicy. Do pracy w ogrodzie zabierałam się koło godz. 17. Czwartek, piątek i sobotę mogłabym poświęcić całe na ogród, to znów kręgosłup daje się we znaki i siły brakuje. Przy okazji ściągania darni z poszerzanej rabaty okazało się, że pod dziesieciocentymetrową warstwą gleby jest ok. 10 cm prawie litej żółtej gliny, którą koniecznie trzeba usunąć. Co prawda M. zaoferował pomoc, ale widząc, że ciągle go coś "pilniejszego" odrywa od tej niewdzięcznej roboty, sama się za to zabrałam. Nie było łatwo, ale wreszcie skończyłam. Teraz przesadzanie. Trochę szkoda mi kwitnących właśnie chryzantem Starlet, a od nich powinnam zacząć, aby dostać się do powojnika Ville de Lyon, który jest w bardzo słabej kondycji i prawie wcale nie kwitł w tym roku, może przesadzenie by mu pomogło, a jeśli nie, to trudno. Nie jest żadną ozdobą.
Tak to wygląda - po lewej stronie schodków.

Miejsca sporo przybyło, będzie gdzie upchnąć cebulowe
Lucynko, dziękuję, ja ogórki ciągle jeszcze zbieram, choć myślę, że to już ich ostatnie podrygi. Wczoraj zebrałam te.

Oczywiscie się zagapiłam i porosły jak szalone. Może z tych największych zrobię trochę sałatki, choć u mnie nie cieszy się ona szczególnie dużym powodzeniem. Ale ile można jeść mizerii
Na balkonie jeszcze zrywam pomidorki
Betaluxy.
Azteki
Cynie rzeczywiście mi się udały i teraz się zastanawiam, czy zbierać nasiona, czy kupić gotowe bo będą pewne, a z tych zbieranych nie wiadomo co wyrośnie
Dobrego tygodnia Lucynko
Iguś to nie kompozycje, to miszmasz

Takiego bałaganu na rabatach to chyba u nikogo nie widziałam

Mam nadzieję, że na tej nowej rabacie uda mi się utrzymać jakiś porządek, przynajmniej na początku
Malutką sadzonkę perovskiej już mam wsadzoną, ale muszę dokupić jeszcze jedną.
A jakie pomidorki dodajesz do papryki? Surowe czy suszone?
Dziękuję Ci za miłe słowa

Miłego nadchodzącego tygodnia.
Soniu, dziękuję Ci, ale moje anabelki też spalone, zwłaszcza najstarsza kępa, bo następne nauczona doświadczeniem już nie sadziłam w pełnym słońcu. Tę jeżówkę przy anabelce chciałabym rozmnożyć, bo jest bardzo fajna, ma podwójnie ułożone płatki i wyjątkowo dlugo utrzymuje kolor. Nie wiem jednak czy jej nie zniszczę

chyba nie mam tak dobrej ręki do jeżowek jak Ty Soniu. Dziękuję za życzenia, które z serca odwzajemniam

Drugie pokolenie Cherry Brandy

Zimowity
Aniu, ta hortensja na ostatniej fotce to Wims Red. Limka tutaj.

Nasiona cynii kupiłam wiosną, chyba miały w nazwie "chryzantemowe". Nie mam pojęcia czy warto zbierać nasiona, czy powtórzą cechy? Gdyby miały zakwitnąć zwykłe, pojedyncze to szkoda sezonu. Moje ogórki rosły na podporze, może dlatego jeszcze są, chociaż to już ich końcówka.
Dobrego, miłego tygodnia Aniu
Loki, trzymam kciuki

Oby przetrwały zimę i oparły się wiosną ślimakom

Tego życzę im i Tobie
Żeby nie było, że pokazuję tylko to co ładne. Mój
zabidzony rododendron, któremu dogadzam jak umiem, a on tego nie docenia

Planowałam go przyciąć, ale tak jakoś zeszło, chyba to zrobię wiosną.
Żeby nie kończyć tak smętnie
Życzę Wam dobrego tygodnia, miłej pracy w ogrodach, planowania, przesadzania i spełniania ogrodowych marzeń 