Dzięki, że zaglądacie do mnie
Dziś był piękny, słoneczny, choć z mroźnym porankiem dzień
Lucynko, na tym zdjęciu jest wilczomlecz groszkowy, przywleczony przed laty przez moją mamcię w roli odstraszacza na krety i nornice. I od tej pory - a to na pewno więcej niż 25 lat - pałęta sie po ogrodzie. To jest roślina dwuletnia, zimozielona, kwitnie w drugim roku, rozsiewa się i roślina mateczna zamiera. Jak mi nie wchodzi w drogę to ją zostawiam, a jak mi zawadza - usuwam. Działania odstraszającego nie stwierdziłam
Pokażę Wam historię mojego grudnika w kilku odsłonach. Myślę, że to może być już końcówka jego popisów, bo pączki opadają na potęgę, choć uprzedzając Wasze ostrzeżenia zapewniam, że go nie dotykam i nie przelewam, ma rozproszone światło na komodzie w pobliżu dużego okna z drzwiami balkonowymi





Następnym razem kupię sobie takiego o bardziej intensywnym kolorze.
Miłego wieczoru kobietki, buziaki







