W ogrodzie Doroty cz. 11

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
plocczanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 16696
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: W ogrodzie Doroty cz. 11

Post »

Dorotko, widzę, że lada dzień w Twoim mieszkanku zapachnie hiacyntami. ;:138
Moim przybyły kolejne kwiatki, każdy z nich wypuścił dodatkowy kwiatek i pełno się w koszyczku zrobiło. ;:333 A pachną cudnie. ;:1
Moje ranniki jeszcze śpią. ;:19 Wytłumaczyłam eMowi i nawet naszkicowałam rabatkę, na której miał szukać ranników, ale nie znalazł, stąd wiem, że jeszcze się nie obudziły. ;:108
U mnie też wiatr porządnie wieje, ale dzień był słoneczny, co bardzo się podobało młodziutkim sieweczkom. :tan
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: W ogrodzie Doroty cz. 11

Post »

Dorotko, Marysiu-szkoda, że na jesieni nie wspomniałyście o lubczyku, bo u mnie on rozrasta się jak zwariowany, rozdałam chętnym sporo sadzonek. Mam też ma, to w razie czego piszcie, to uszczknę troszkę z jej krzaczka. na pewno ma pokaźniejszych rozmiarów niż ja. Do podziału się nadaje ;:108
Biedna jesteś z tym katarem, sama umieram jak zatkany nos. To chyba najgorsza dolegliwość. na szczęście przeziębienie jak na razie mnie omija szerokim łukiem, ale jak długo mi się uda nie wiem, bo w pracy co chwilę ktoś inny choruje. Kuruj się kochana, nie wszystko musisz zrobić sama, albo niekoniecznie w tej chwili. Musisz o siebie zadbać, no bo właśnie: jak nie Ty, to kto?
Lakierki i ja muszę kupić, bo w tych co mam zrobiła się dziura i przemakają. Na razie jednak nie mam czasu na latanie po sklepach. Ale za to chociaż sen mam mocny, żaden deszcz, wiatr czy też świecący księżyc mi go nie mąci :tan
Całuski Dorotko ;:196
Awatar użytkownika
tulipanka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 5989
Od: 20 kwie 2007, o 12:37
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: W ogrodzie Doroty cz. 11

Post »

Dorotko, ale fajnie, ze ranniki zakwitły :D Teraz niech sie rozsiewają żeby było ich coraz więcej. :D
W wielu wątkach widzę już domowe hiacynty. Będę i ja musiała postarać się o tą namiastkę wiosny :wink:
Awatar użytkownika
Blueberry
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6660
Od: 7 kwie 2013, o 22:34
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: woj.dolnośląskie
Kontakt:

Re: W ogrodzie Doroty cz. 11

Post »

Dorotko na początek dużo zdrówka życzę, bo czytam że i Ty niedomagasz ;:131 ;:196
Wszędzie na forum widzę ranniki, kwitnące albo zaczynające kwitnienie ;:oj No wiosna pełną gębą ;:224
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42327
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: W ogrodzie Doroty cz. 11

Post »

Dorotko jakie wypasione hiacynty!
Dopiero dzisiaj mam trochę czasu i planuje wreszcie sianie! Wszystko niby przygotowane ale czekałam na luz i nastrój ;:306 Za oknem mrozik i słoneczko, ładny luty ;:3
Ranniki pierwsze klują się z ziemi, ale żółtego nie pokazują :D u Ciebie jednak cieplej!
Awatar użytkownika
korzo_m
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11142
Od: 17 kwie 2006, o 10:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: W ogrodzie Doroty cz. 11

Post »

Wczoraj ostro popracowałam w ogrodzie. Na pierwsze cięcie poszły dwie wierzby mandżurskie. Super fryzurki wyszły, każdego sezonu są ostro cięte, ukorzeniałam je chyba 12 lat temu, miałam posadzonych 5, a zostały jedynie 2 sztuki. Nie wiem co się dzieje, ale po kilku latach gałęzie zaczynają zasychać, pomimo ich wycinania, choróbsko atakuje całą wierzbę. Wczoraj tak właśnie wycięłam dwie dość grube gałęzie, chyba z wierzbami niedługo będę musiała się pożegnać. Mogłabym nowe gałązki ukorzenić, ale jak wierzby takie kapryśne to ich po prostu nie posadzę u siebie.
Tak zatraciłam się we wczorajszej pracy sekatorem, że jeszcze kilka krzaczków uformowałam.
Teraz leży sterta gałęzi, czeka na zmielenie.
Gwiazdnica rozszalała się na rabatkach, więc ją powyrywałam, cały duży wór tego dziadostwa już kwitnącego wyniosłam. Nie ze wszystkich rabatek miałam siłę wyrwać, jeszcze zostało kilka to zapewne kolejny wór będzie.
Wysiałam sporo nasion kwiatów, stojak wstawiony do pokoju ;:306
Na spacerze wypatrzyłam super trzcinę, ja o nią proszę innych, a mam takie fajne poletko trzcinowe niedaleko. Po południu z sekatorem wyruszyłam na trzcinę, zrobię dodatkowe domki dla murarek.

Lucynko już ładnie pachnie, choć stwierdzam że posadzone hiacynty w gruncie pachną dużo ładniej. W jednej doniczce też mam drugą łodygę kwiatową.
Ranniki mam już drugi sezon, poprzednia bardzo duża kępka sama zginęła.
Wczoraj wiatru nie było, super się pracowało, na dzisiejszą noc zapowiadają mocne wichury, oby się nie sprawdziło.

Obrazek

Iwonko proszę pamiętaj o lubczyku :D Pamiętam jak przejęłam działkę po cioci rósł ogromny krzak lubczyku, a ponieważ w tym miejscu mi przeszkadzał chciałam go wykopać. Ileż ja się namęczyłam, a on jak bumerang uparcie odrastał. Dzisiaj to bym chciała z niego mieć sadzonkę ;:131
Katar trwał tydzień, na szczęście jak sam przyszedł tak sam sobie poszedł ;:306 Dbam o siebie, zeszły tydzień był mój pod różnym względem.

Wiolu bo ze szczerego serca były dawane ;:167 , muszę w tym miejscu pozbierać liście, aby nasionka spadały na ziemię, bo jak tego nie zrobię to je wyniosę razem z liśćmi na kompost.
Musiałam sobie kupić jakieś kwiaty do domku, a tak naprawdę to kupiłam je dla mojego męża, aby mi je podarował ;:306 taka podstępna jestem.

Natalio już jest dobrze, zdrowie powróciło. Trzymało mnie przeziębienie tydzień.
Dzisiaj mamy kolejny słoneczny dzień, rankiem jak zawsze minusowa temperatura, ale słońce wcześnie zagląda w okna i szybko wokół się rozwesela. Ptaki tak pięknie wczoraj śpiewały, a koguty piękne koncerty miały, że fajnie pracowało się na ogrodzie.

Marysiu ja już sporo posiałam, czy wszystko wykiełkuje niedługo się okaże. Siałam papryki jako pierwsze nadal w doniczkach cisza. Chyba za chłodno mają w tym pokoju.
Wczorajszy dzień przepiękny, nie wiało super się pracowało.
Wiesz, że moje piaski szybciej się nagrzewają, dzięki temu roślinki szybciej rosną.

Dostałam już dawno od siostry samowar, będzie dekoracja do ogrodu, myślę gdzie go postawię

Obrazek
Pozdrawiam Dorota
Zapraszam do mojego ogrodu
Spis wątków | Aktualny wątek
plocczanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 16696
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: W ogrodzie Doroty cz. 11

Post »

Jesteś niesamowita, Dorotko! ;:63 ;:63
Tyle pracy w ogrodzie wykonałaś mimo dopiero co przechodzonego przeziębienia. ;:138
Ja też tym razem szybciutko się wykurowałam, ale nawet na krok nie ruszyłam się z ciepłego mieszkania, marudziłam jak chore dziecko, dzięki czemu mój osobisty 'pielęgniarz' dwoił się i troił. :tan
To prawda, że hiacynty w ogrodzie mocniej pachną, ale i tak warto je postawić w pokoju, gdzie przyjemnie rozsiewają aromat. ;:333
Moje już przekwitły i zasadzam się na zakup kolejnych, by jeszcze troszeczkę wiosny w mieszkaniu doświadczyć. ;:130

Dobrego, zdrowego tygodnia, Dorotko. ;:97 ;:97 ;:97 ;:79
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Awatar użytkownika
marta64
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3183
Od: 8 kwie 2018, o 19:35
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: podkarpacie

Re: W ogrodzie Doroty cz. 11

Post »

Dorotko, czy u Ciebie nie ma mrozu w nocy, że szalejesz w ogrodzie? U mnie po przymrozku robi się błoto i nie da się za bardzo nic robić, a już o pieleniu nie ma mowy!
A samowara nie chcesz używać zgodnie z przeznaczeniem? Widzę za nim, że brateczki nadal dobrze się mają ;:138 ranniki kwitną i powinno ich pojawić się więcej, a domowa wiosna pachnie ;:108
Dobrego tygodnia do pracy w ogrodziei nie złap znów kataru ;:196
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
zagiel
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 951
Od: 16 kwie 2018, o 15:47
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: W ogrodzie Doroty cz. 11

Post »

Witam u mnie na działce ziemia zmarznięta a jak wzejdzie słonko robi się błotko ale jest czas na przycinanie jagody kamczackiej ;:7
Obrazek

Pozdrawiam Zagiel
Pozdrawiam zagiel
Awatar użytkownika
iwona0042
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 20149
Od: 15 lis 2011, o 10:13
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Szczecin

Re: W ogrodzie Doroty cz. 11

Post »

Dorotko, u nas to dzisiaj wieje strasznie, wiatr huczy aż przez zamknięte okna słychać ;:202 , oby to szybko przeszło, lakierki czarne do wszystkiego pasują, do każdej kreacji ogrodowej ;:306 więc nie marudź ,Hiacynty pachną chyba pięknie w domku prawda ;:108 a samowaru nie szkoda na dwór?
Awatar użytkownika
Blueberry
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6660
Od: 7 kwie 2013, o 22:34
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: woj.dolnośląskie
Kontakt:

Re: W ogrodzie Doroty cz. 11

Post »

Nostalgia się odezwała, pamiętam taki samowar (chyba nawet dwa) z dzieciństwa ;:173
Śliczne hiacynty ;:333 Wierzby faktycznie jeśli są takie kapryśne nie warto sadzić ich ponownie ;:185 Może coś w glebie im nie odpowiada?
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Awatar użytkownika
korzo_m
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11142
Od: 17 kwie 2006, o 10:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: W ogrodzie Doroty cz. 11

Post »

Wiatr okropny, już złamał podporę winogronową, zerwał okrycia z rododendronu i azalii. Sama pergoli nie naprawię, a okrycia jak przestanie wiać i padać pójdę poprawić.
Dobrze, że jak na razie tylko takie szkody porobiło.

Lucynko musiałam nadmiar energii wyładować, pogoda dopisała więc z miłą chęcią pracowałam.
U mnie nie mogło być narzekania, polegiwania w łóżku, katar męczył bardzo, do tego głowa bolała, nie poddałam się.
Hiacynty przecudnie rozkwitły, pachnie cały pokój, a ja co chwilę patrzę w ich stronę podziwiając niespotykanie duże kwiaty, jakąś fajną odmianę o ogromnych kwiatach kupiłam.
Lucynko spoglądam codziennie na moje wysiewy i cisza tak się cieszyłam hibiskusami i chyba je wystraszyłam swoją radością. Dobrze, że zbliża się marzec i wizyta u okulistki, bo taka ślepa jestem, normalnie mam zwidy widzę to czego nie ma ;:306
Też udanego tygodnia bezwietrznego życzę ;:3

Marto rankiem do wczoraj były codzienne przymrozki nawet termometr jednego dnia pokazał -7st, słoneczko szybko świeciło i od razu fajnie się robiło. Staram się nie chodzić w tych miejscach gdzie robi się ciapa, ziemia tylko z wierzchu rozmarznięta. Do wyrywania gwiazdnicy wzięłam specjalnego haka, nim podważałam chwasty i lekko wychodziły.
Bratki są nie do zdarcia, cały czas kwitną. Tego sezonu jak się uda chcę mieć kwiaty w lawendowo- fioletowych kolorkach.
Wypatrzyłam ranniki w innym miejscu, one przypomniały mi że jesienią sadziłam cebulki od mamy.
Nie wiem czy ten samowar jest sprawny, nawet nie zapytałam siostry gdzie go znalazła.
Marto jak wichury, cały czas ostrzegają, że w Twoich rejonach wieje mocno, nie porobiło Ci szkód.
Dbam o siebie, ubieram się grubo do ogrodu, dziękuję za troskę ;:196

Marku przypomniałeś mi o cięciu borówki amerykańskiej, mam 5 krzaczków do cięcia.
Przed chwilką szykowałam kolejne rurki trzcinowe w sobotę trzcinę grubą znalazłam, szukałam tak daleko, a tu prawie pod nosem całe pole trzcinowe ;:306

Iwonko wiatr i u nas daje popalić, przywiało go nocą od godz 4 spać nie pozwalał. Wracałam z Krakowa koło godz 10 tak rzucało autkiem, ręce bolały od trzymania kierownicy ;:7
Właśnie lakierki kupiłam do pięknych strojów ogrodowych. Moja siostra jak raz przyjechała i zobaczyła ;:202 mnie jak jestem ubrana to ręce załamała i od razu po powrocie do domu pobiegła do ciucholandu. Nawiozła mi ciuchów, ale żaden strój mi nie straszny. Nie wiem dlaczego ja tak się brudzę w ogrodzie ;:306 spoglądam na moją sąsiadkę ona zawsze czyściutka, a ja jak kocmołuch ;:306 może to przez to, że ona ma dwie małe rabatki, a ja cały ogród do obrobienia :;230
Muszę przemyśleć sprawę samowara ;:108

Natalio a ja przypomniałam sobie spotkanie z herbatką z samowara, zrobiła nam takie nauczycielka języka rosyjskiego, było to dawno, dawno temu. Pamiętam, że herbatka była bardzo mocna mnie nie smakowała, bo ja pijam tylko "słomkę".
W zamian wierzb posadzę inne krzaczory czekam tylko, aż je trafi na amen.
Pozdrawiam Dorota
Zapraszam do mojego ogrodu
Spis wątków | Aktualny wątek
Awatar użytkownika
Igala
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2822
Od: 11 gru 2012, o 19:25
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: W ogrodzie Doroty cz. 11

Post »

Jak to dobrze że szczęśliwie wróciłaś z Krk do domu w tej wichurze ;:333 :D U mnie dopiero po południu przyszła straszna ulewa i mam warzywnik zalany. Ja tez mam do ogrodu spec-ubranka i w nosie mam jak brudna jestem bo właśnie trzeba sie ubrudzić i natrudzić aby były jakies owoce; tak to juz jest :) A do tego łapiemy kontakt z naturą i bakterie na odporność i dobre samopoczucie; tak więc na luzie i swobodnie i z radoscią :D
To już sporo zrobiłaś w ogrodzie? ; piaski jednak mają swoje zalety :)
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Awatar użytkownika
korzo_m
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11142
Od: 17 kwie 2006, o 10:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: W ogrodzie Doroty cz. 11

Post »

Dalej wieje, leje, kolejna nieprzespana noc, a przed nami nieprzewidywalny dzień, oby nic złego nie przywiało. Przez okno sprawdziłam ew szkody, na szczęście jak na razie wszystko stoi jedynie okrycie z azalii, którego wczoraj nie poprawiłam przefrunęło w odległą część ogrodu. Muszę wyjść i to naprawić, czekam aż wiatr, deszcz ustanie.

Igo byłam rankiem wtedy tak nie wiało, słoneczko świeciło. W drodze powrotnej dostałam od mamy telefon z ostrzeżeniem w Krakowie było największe nasilenie wiatru, usłyszałam również o wszystkim w radio. Na szczęście nam się udało objechać, autkiem szarpało na otwartych przestrzeniach, byłam odważna bo obok miałam M. Po za tym zadowolona bo wszystko pozytywnie załatwiliśmy, mamy wspólnie termin rehabilitacji, szok bo ja po raz drugi w tym roku ;:oj ale chyba przez M tak dostałam, ktoś musi go dowieźć ;:71
Moja siostra jak jej wnuki przyjechały do mnie i były brudne to powiedziała "dzieci brudne są szczęśliwe i zdrowe". To ja w swoim ogrodzie bez względu jak jestem ubrana, jak umorusana jestem szczęśliwa :uszy dzięki przebywaniu z naturą na pewno zdrowsza od innych.
Na razie przeprowadziłam lekkie cięcia, gwiazdnicy wór wyrwany, jeszcze drugie tyle do usunięcia. Chciałoby się więcej wykonać, ale pogoda nie pozwala. Dlatego zaraz wyruszam do garażu, będę grzebała w doniczkach, cięła trzcinę, przygotuję skrzynkę z ziemią do wysiewu sałaty. I tak na dłużej się zatracę, przy pięknych dźwiękach starych melodii płynących z radia ;:108
Pozdrawiam Dorota
Zapraszam do mojego ogrodu
Spis wątków | Aktualny wątek
Awatar użytkownika
Rzepka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2729
Od: 30 mar 2014, o 14:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: W ogrodzie Doroty cz. 11

Post »

Dorotko, cieszę się, że sprawy zdrowotne są załatwione pozytywnie, dodatkowa rehabilitacja na pewno Ci się przyda.
Ja też uważam, że dzieci brudne, to dzieci szczęśliwe, dodałabym, że brudne i mokre, moja mała Wnuśka potrafi wytropić nawet najmniejszą kałużę, taplanie w błocie to dla niej szczyt szczęścia ;:306
Jak tam postępy w zasiewach?
Ja jestem z siebie dumna, bo jeszcze ani jedno nasionko pomidorowe nie wylądowało w ziemii, w ubiegłym sezonie o tej porze miałam już miesięczną rozsadę pomidorową.

Pozdrawiam Irena
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”