Jabłoń choroby i szkodniki cz.2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8132
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki cz.2
Pewnie zasilić trzeba coby te drzewka wzmocnić i w lepszej kondycji zimę przetrzymać mogły.
Pozdrawiam! Gienia.
- ania1590
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 745
- Od: 3 kwie 2009, o 08:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Kontakt:
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki cz.2
Witaj Gieniu, ptaszki odleciały więc wycięłam tę moją nieszczęsną jabłonkę i powiem Ci że zarówno pień w przekroju jak i większe konary były idealne. Również po oderwaniu kory też bez zastrzeżeń. Dziwna było dla mnie kruchość korzeni, które jak zapałki pękały tuż przy pniu ( wyrywaliśmy pień z korzeniami ciągnikiem), w glebie pozostało większość korzeni i przy przekopywaniu natrafiłam na korzeń o średnicy ok.6 cm, który lekko pociągnięty odłamał się jak zapałka, ale może to taka uroda podkładki. Podrzuciłam do gleby granulowany obornik i posiałam gorczycę, a na jesieni coś nowego posadzę. Pozdrawiam
ania1590
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki cz.2
Aniu pozwolę sobie dodać coś od siebie. Przejrzałam Twoje posty wstecz odnośnie problemów z jabłonią i myślę, że dobrze zrobiłaś usuwając. Być może była to niezaszczepiona podkładka lub zupełnie inna odmiana niż zakupiłaś. Jak coś nie rokuje to nie ma co trzymać. Siejąc gorczycę postąpiłaś właściwie. Gorczyca ma właściwości oczyszczające glebę i stosuje się ją właśnie sadząc sad po sadzie. Te pękające jabłuszka to tak jak przypuszczała Gienia niedobór boru. Uzupełnia się go opryskując dolistnie jesienią i wiosną nawozem borowym np. bormax lub innym. Jest tego od groma. Te kurzajki na pniu to nic niepokojącego. W warunkach dużej wilgotności podkładka wypuszcza właśnie na pniu dodatkowe korzonki. I to są właśnie te kurzajki. Szczególnie często jest to widoczne na podkładce m26.
- Grzegorz-RODOS
- 10p - Początkujący
- Posty: 16
- Od: 12 wrz 2019, o 14:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki cz.2
Piękny, książkowy parch jabłoni. Z chemią czy bez chemii wiele się z nim już zrobić nie da.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 1
- Od: 28 lip 2021, o 17:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Sadzonka jabłoni umiera?
Posadziliśmy w marcu tego roku kilka jabłonek (m.in. kosztel, malinówka) i morelę.
Rosły bardzo ładnie, ale w ostatnich tygodniach jakby tknęła je zaraza (wszystkie jabłonki, morela się ostała) - liście zaczęły brązowieć i usychać.
Jeszcze wcześniej zauważyliśmy na drzewkach coś jakby mszyce, które trochę opryskaliśmy naturalnym preparatem na bazie olejków eterycznych.
Czy jest szansa że drzewka w tym stanie odbiją? Można im jakoś pomóc?
Dziękuję z góry za odpowiedzi.


Rosły bardzo ładnie, ale w ostatnich tygodniach jakby tknęła je zaraza (wszystkie jabłonki, morela się ostała) - liście zaczęły brązowieć i usychać.
Jeszcze wcześniej zauważyliśmy na drzewkach coś jakby mszyce, które trochę opryskaliśmy naturalnym preparatem na bazie olejków eterycznych.
Czy jest szansa że drzewka w tym stanie odbiją? Można im jakoś pomóc?
Dziękuję z góry za odpowiedzi.


Re: Jabłoń: choroby, szkodniki cz.2
Witam,
pojawiło mi się takie "cuś" na jabłoni. Jest na paru liściach, liście są zawinięte, do zdjęć je rozwinąłem. Pytanie co to i jak z tym walczyć? Wcześniej były mszyce (gdzieś w czerwcu/lipcu) i dostały oprysk mospilanem i na trochę był spokój. Jabłonka młoda, sadzona rok temu jesienią.


Pozdrawiam
pojawiło mi się takie "cuś" na jabłoni. Jest na paru liściach, liście są zawinięte, do zdjęć je rozwinąłem. Pytanie co to i jak z tym walczyć? Wcześniej były mszyce (gdzieś w czerwcu/lipcu) i dostały oprysk mospilanem i na trochę był spokój. Jabłonka młoda, sadzona rok temu jesienią.


Pozdrawiam
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki cz.2
A w tym oprzędzie nie siedzi sobie przypadkiem gąsieniczka?
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki cz.2
Nie tykałem jeszcze, zastanawiałem się czy usuwać to ręcznie, czy może powinna wjechać jakaś chemia. Sprawdzę dzisiaj. W zależności od rezultatu, jakie powinienem przedsięwziąć kroki ?
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki cz.2
To prawdopodobnie robota zwójki. Jeśli jest to młode drzewko bez owoców to ja bym chemii już nie stosowała. Ona już o tej porze wielkiej krzywdy liściom nie zrobi i tak niedługo jesień
. Ewentualnie możesz co zauważysz usuwać ręcznie. Oczywiście nie zrywaj liści tylko zgniataj szkodnika. Najlepiej gdybyś pokazał co tam znalazłeś.

Re: Jabłoń: choroby, szkodniki cz.2
Młode, owoce były ale pospadały szybko
Wieczorem podrzucę zdjęcia co znalazłem w środku. A co do chemii, problem też mam na śliwie (tak samo sadzona zeszłej jesieni). Mszyce. Były w całym ogrodzie - czerwiec/lipiec pryskana. I teraz na śliwie są ponownie. Śliwka ma co prawda tylko 4 owoce, ale jako, że to pierwsze to chciałbym ich chociaż spróbować - czy jest sens drzewo trzymać. I tu też pytanie, czy jeszcze raz mospilan ? Ew zimną wodą wieczorem, będę próbować polewać. Na przyszły sezon w maju już planuję "zainstalować" żółte wstążki na każdym drzewie w ogrodzie ;)
Pozdrawiam.

Pozdrawiam.
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki cz.2
No chyba nie chcesz usuwać drzewa z powodu mszyc
. Drzewa owocowe mają to do siebie, że mszyce na nich są obecne praktycznie przez cały sezon i trzeba je systematycznie zwalczać. Mospilanem możesz spokojnie popryskać pod warunkiem, że zachowasz 14 dniowy odstęp do zbioru owoców, bo tyle wynosi okres karencji. Nie polewaj zimną wodą bo możesz zniszczyć owoce. Nie jestem pewna czy same wstążki wystarczą. Zajrzyj do tematu https://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=17&t=253 na temat naturalnych środków do zwalczania szkodników. Wiele informacji możesz znaleźć też w działach o chorobach i szkodnikach oraz pestycydach na naszym forum.

Re: Jabłoń: choroby, szkodniki cz.2
Oczywiście, że nie z powodu mszyc
Chodziło mi o smak owoców, tej konkretnej odmiany
Btw. dzięki za link - poczytam.


Re: Jabłoń: choroby, szkodniki cz.2
A fakt nie z powodu mszycy. Chyba zaćmienia dostałam i jakoś przeczytałam to zdanie bez zrozumienia
.
