Marysiu, na prawdę w mojej okolicy taką niedzielę tydzień przed świętami nazywają złotą niedzielą, czyli handlową.
Ten stary drewniany karmnik też oczywiście będę nadal uzupełniać, ale cieszę się, że ten nowy starczy na nieco dłużej zanim się go ponownie uzupełni. I o taki mi chodziło.
Projektor na dom mam bardzo mały - kilka gwiazdek, które pojawiają się na ścianie domu. To kwestia ustawienia światła gdzie będzie padało, więc na pewno mi nie będzie to przeszkadzało. Wyślę Ci zdjęcie ze sklepu na prv, co mam.
Dzisiaj tak pięknie było wszystko oszronione. Sosny i modrzewie wyglądały wręcz rano bajkowo.
Och tydzień przedświąteczny wiadomo jaki bywa, tym bardziej bardzo dziękuje za miłe życzenia i odwzajemniam je.
Krysiu - strzeliłam jakąś fotkę temu karmnikowi, tym starym aparatem. W sobotę go zawieszę bo w tygodniu to ani rano ani wieczorem widno nie mam jak jestem w domu. A trafić na dobrą gałąź trzeba
Koty buszują na nieużytkach w poszukiwaniu myszy, u mnie tylko się posilą, powylegują i tyle z tego jest.
Ale cieszę się, że u Ciebie się sprawdzają jako lowcy.
Jadziu - Twoja Thereska może potrzebuje jeszcze więcej czasu. Mam dwie i każda inaczej rośnie. Jedna prawie trzy lata stała w miejscu na wysokość, ale na czwarty rok już strzeliła w górę. Kwitnąć, to oczywiście, że obie ładnie kwitną.
Nie wiem jakie paskudy mam w ogrodzie na różach, bo jak jestem przy różach to niby niczego nie ma.... W chowanego się ze mną bawią.
Na razie pąki tracił tylko Arthur Bell, a tak to było ok. Muszę zatem poczytać o tych żółtych tablicach.
Natalko - no całkowicie mnie przekonałaś bym spróbowała jednak i ja z tą gorczycą. Dziękuję
Nie przewidzi się co się zwabi do ogrodu, więc też chyba nie będę się przejmować minusami gorczycy tylko jej plusami w ogrodzie.
Anuś, to siejemy gorczycę, siejemy
Paula - zwykły plastiikowy to karmnik ale solidnie zrobiony. Mnie odpowiada, mam nadzieję, że ptakom jeszcze bardziej
A różne są te motywy świetlne, mnie właśnie te gwiazdeczki przypadły do gustu, można mieć duże i małe gwiazdki - w zależności od ustawienia projektora. Ja mam białe.
Wzajemnie - życzę miłych przygotowań do Świąt
Lucynko - pierwsze słyszę z tym pieprzem na nornice, więc chętnie to wypróbuję.
Z pieprzem kojarzy mi się też sprawa jak miałam kota, którego chciałam oduczyć chodzenia po wąskim stole. W mądrej książce o kotach pisało aby postawić na jego drodze miseczkę z pieprzem, że na pewno się oduczy bo nie znosi pieprzu. I co? I mój kot przyczłapał do miseczki z pieprzem, odsunął ją łapą i poszedł sobie dalej po tym stole
Jestem ciekawa co na to nornice....
No właśnie ja też taka mam wiedzę co do kopczyków i korytarzy w ogrodzie
Laurowiśnię podziwiam nieustannie
Nowonabytkowy karmnik
Święta tuż, tuż
