Miałam się dzisiaj nie odzywac u siebie, ale musze się podzielić przykrymi przemyśleniami
Dzisiaj dowiedziałam się, że nie żyje mój najbliższy sąsiad. Człowiek jeszcze w kwiecie wieku, na pewno przed emeryturą. Wczoraj wzywałam do koleżanki z pracy pogotowie.
Morał taki - cieszmy się chwilą, bo tak szybko ulatuje, żyjmy tak jakby to miał być nasz ostatni dzień.
Ewelinko, własnie wróciłam z pierwszych zajęć. Wiedziałam mniej więcej na czym to polega, ale dla mnie szałaputa pierwszy etap jest męczący. Trzeba wszystko w ogrodzie zinwentaryzować, czyli sprawdzić jakie budynki, ścieżki, rosliny w nim rosną i nanieść to precyzyjnie na mapę. Ja chyba lepiej czuję się w sadzeniu roslin
Chyba nie pocieszę Cię tym, że jedyny taki kurs jaki znalazłam odbywa się w Warszawie?
Ze mną są ludzie ze Szczecina, Suwałk, Rzeszowa...
Wychodzi na to, że ja mam całkiem blisko
Pies wcale nie bedzie Twoim największym zmartwieniem, zobaczysz, że szybko zyskasz w niej towarzysza wypraw ogródkowych
Fakt, że na pewno będzie chciała się jeszcze bawić, dlatego trzeba zapewnić jej zabawki
Na pewno wyrobisz rękę od rzucania piłki
Mariolu, bardzo mi go brakuje. Jeśli widziałaś wcześniejsze zdjęcia to zauważyłaś pewnie, że pojawiał się na nich bardzo często.
Ale z tego bardzo się cieszę.
Ewo, mój aparat trochę przekłamuje kolory. Kolor niebieski zdominował zieleń. Nie umiem odpowiednio ustawić aparatu. Ale mam nadzieję, że wszyscy bywalcy moga sobie wyobrazić jak to wygląda w rzeczywistości
Bożenko, bardzo chciałam rozpocząć wiosnę, ale jak widać nie wyszło. Myslałam, że swoimi pracami przegonię te zapowiedzi. O ja naiwna
Teraz tylko liczę, że roslinki nie zmarzły.
Trawy zostawiam na później, jak już te największe mrozy przejdą.
Iwonko, Nie masz żadnego epimedium? Dlatego, że za wcześnie kwitnie, czy bo tak wyszło?
Sytuację ochronną mamy taką samą.
